Language
/ Kontakt /

NEMIROFF 2011 - Arsen Liliev - destrukcyjna radość >>>

NEMIROFF 2011 -  Arsen Liliev - destrukcyjna radość # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

()

 

Za kulisami

#6

Walczył, jak burza, szedł do finału bez porażki. Zdominował kategorię -95 prawej ręki. Najpierw pokonał Ivana Pyvovarova (Ukraina), następnie Igora Miroshinyka (Polska), następnie reprezentanta Polski Marcina Molendę, kolejnym pokonanym był Alexander Gusov (Rosja). To nie były trudne pojedynki, nie oszukujmy się. Arsen lekko się rozgrzał tymi walkami i tyle. Jednak podchodząc w finale do walki z Toddem Hutchingsem – już mógł odczuwać pewną nerwowość. Amerykanin nie był mu znany, nigdy się wcześniej się nie spotkali. Co prawda, Todd przegrał w pierwszej walce z Charmenem Khadaevem, ale dalej też pokazał się całkiem, całkiem.

 

20111024090833_02-jpg.jpgWalka finałowa zapowiadała się na trudną, przede wszystkim dlatego, że Arsen nie wiedział czego może się spodziewać po rywalu.

Cofnijmy się teraz, wzorem dobrej powieści sensacyjnej o kilka lat. Ostatni raz widzieliśmy Lilieva na Pucharze Świata bodaj w 2007 roku. Od tamtego czasu, rokrocznie organizatorzy czynią starania, żeby zrealizować jego przyjazd. Igor Mazurenko porusza wszystkie znajome struktury sportowe Osetii, stara się o wizy, wszystko po to, żeby znów gościć Arsena na Pucharze Świata. W ubiegłym roku wszystko było już prawie zapięte na ostatni guzik. Wydawać by się mogło, że Arsen stanie przy sopockim stole. Jednak nie udało się!

Arsen jest wojskowym i podlega rygorom służby. Już miał zgodę przełożonych na wyjazd, już miał wizę, gdy nagle... Awansował. Wraz z awansem, przyszedł nowy przydział i nowy dowódca. Konieczność wyjazdu na dwutygodniowe testy. Akurat dokładnie wtedy, gdy odbywał się Puchar Świata w Sopocie. Później znów mogliśmy go spotkać w Las Vegas podczas Mistrzostw Świata. Arsen uspakajał Igora Mazurenko, że tym razem już żaden awans, przeniesienie, czy szkolenie – nie pokrzyżują mu planów.

Kolejno widzieliśmy się jeszcze na Mistrzostwach Europy i znów Arsen zapewniał, że będzie w Ożarowie Mazowieckim.

 

20111024090833_03-jpg.jpgWygrać swoją kategorię to nie było dla niego ostateczne wyzwanie. On na pewno chciał się przymierzyć do rywalizacji w open. Tym bardziej, że zasmakował już walki z Andrey Pushkarem podczas wrześniowego turnieju Murat Boyraz. Nie można powiedzieć, przegrał, ale wyniósł doświadczenie z tego spotkania i widział już na ile stać Pushkara.

Przez ten czas nabrał trochę wagi i siły, przygotował się jak mógł najlepiej. Kote Razmadze mówił, że – jego zdaniem – Arsen nie jest jeszcze gotów na to, żeby zajść daleko w open. Igor Mazurenko uważał, że owszem, taka szansa istnieje i jest uzasadniona.

Ze spokojem przyjęliśmy więc szybką i mało wyczerpującą drogę do finału w -95, jaką przebył Arsen. Zaczęliśmy przyglądać się walce finałowej... Arsen pokonał swojego przeciwnika, krzyknął coś, wyskoczył w górę i plasnął rękoma o stół. Magnezja rozpyliła się nad sceną w chmurę białego dymu. Komputer automatycznie wpisał Arsena Lilieva na listę kategorii open prawej ręki. Resztę znam z opowiadania Igora. - „Już tylko sekundy do wyjścia zawodników open na scenę, a tu podchodzi ktoś z ekipy rosyjskiej i mówi, że Arsen... złamał rękę! A ja widziałem go już co najmniej na miejscu trzecim. Szkoda, ale taki jest sport... ”

 

20111024090833_04-jpg.jpgTeraz wiemy już z relacji telefonicznej, że prześwietlenie wykonane już w Moskwie nie wykazało złamań. Kość dłoniowa palca serdecznego wypadła na skutek uderzenia ze stawu i trzeba było ją nastawić. Pomyślna rehabilitacja może potrwać najwyżej trzy tygodnie. Czy Arsen wystartuje w Kazachstanie na Mistrzostwach Świata? Życzymy mu tego z całego serca.

Nie będę tu prawić morałów w stylu „gdyby kózka nie skakała... ” po prostu szkoda zawodnika. Powinien zmienić sposób okazywania radości i wtedy dostarczy nam jeszcze wiele, wiele emocji przy stole.

 

PeSzy

archiwum >>>

Language