Language
/ Kontakt /

Za armwrestlingiem panny sznurem? >>>

Za armwrestlingiem panny sznurem? # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Sporty siłowe nie są dla kobiet – słychać często opinie wśród ludzi. A jednak ostatnio coraz chętniej sportowe szeregi wypełnia płeć piękna. Co przyciąga panie do armwrestlingu? Co kobiety chcą osiągnąć w tym sporcie? Te pytania zadaliśmy Ukrainkom ()

Anna Granatowa, kategoria wagowa 50 kg, Lwów

Do armwrestlingu trafiłam przez przypadek w 2006 roku. Uczęszczałam do klubu w którym podnosiłam ciężary. Po kilku miesiącach w naszym klubie pojawił się stół do siłowania i zaczęłam się siłować. Zakochałam w armwrestlingu. Wkrótce pojechałam na mistrzostwa Ukrainy i wśród juniorów do lat 18 zajęłam trzecie miejsce. W klubie dla ciężarowców mało kto miał pojęcie o armwrestlingu i metodach trenowania tej dyscypliny sportu, dlatego na postępy musiałam trochę poczekać. Efekty pojawiły się wraz z przeniesieniem do zawodowego klubu dla armwrestlerów. W 2012 roku zwyciężyłam wśród juniorów do 21 lat na obydwie ręce oraz w Mistrzostwach Ukrainy wśród dorosłych. Armwrestling dał mi bardzo wiele: to moje ulubione zajęcie, które sprawia mi przyjemność, daje zdrowie, pewność siebie, stawianie celu i możliwość jego realizacji. Uważam, że armwrestling to obiecująca dyscyplina sportowa. Przede wszystkim co roku jest więcej zaangażowanych w ten sport zawodników. Ponadto armwrestling jest widowiskowy i łatwo interesuje ludzi, którzy nie mają o nim żadnego pojęcia. Armwrestlingiem może się zajmować każdy w każdym wieku. Dziewczyn zajmujących się armwrestlingiem jest znacznie mniej, niż mężczyzn. Myślę, że spowodowane to jest stereotypem, że siłowanie to "męski" sport. Ponadto dziewczyny boją się, że staną się „górą mięśni”. Doświadczone zawodniczki wiedzą, że tak nie jest, a kobiety zajmujące się armwrestlingiem uważane są za bardzo ładne. Mam nadzieję, że ten stereotyp kiedyś zostanie obalony i przewaga kobiet w tym sporcie wkrótce będzie osiągalna. Armwrestling we Lwowie można nazwać jednym z najlepszych na całej Ukrainie. I myślę tu nie o ilości, ale o jakości. Na mistrzostwa Ukrainy oraz międzynarodowe zawody trafiają jedynie godni zawodnicy. Na przykład – na mistrzostwach Ukrainy w śród juniorów tego roku wystąpiło 7 osób ze Lwowa, przywieźli oni 10 medali i 3 miejsce drużynowe! To o czymś jednak świadczy, prawda?

Anastasia Goncharenko, 55 kg, Krym

W 2008 roku mój przyjaciel wygrał zawody o zasięgu lokalnym, na uroczystości szkolnej złożyliśmy mu gratulacje. Nie wiedziałam, że istnieje taki sport, byłam ciekawa, o co w nim chodzi. Podeszłam do Witaliego i poprosiłam go, żeby wziął mnie na siłownię. Mój pierwszy trening pamiętam do dziś. Potem było trudniej. Ważną rolę odegrały słowa Andrieja Sharkova. Nie umiałam się podciągać, a on kazał mi wejść na drążek. Na moje "nie mogę się podciągać, nie chcę i nie będę", odpowiedział: "Nie chcesz? Możesz się przebierać i iść stąd, żebym cię więcej nie widział! Mówiąc w ten sposób, nigdy nie będziesz portowcem!" Mój charakter nie pozwolił mi na to, żeby wyjść. Zrobiłam oburzoną minę, ale milczałam. Poszłam ponowić próbę. Próby zakończyły się sukcesem, mój mały, ale wciąż rekord w podciąganiu to 60 razy.

Ze względu na mój charakter i dzięki trenerowi nauczyłam się pokonywać samą siebie i zawsze porównywać się do najlepszych. Nasi bokserzy niechcący zachęcili mnie mówiąc, że to nie jest sport, że dalej, niż obwód nie mam szans trafić. Gniew sportowy dał mi się we znaki i już w 2009 r. przywiozłam dwa brązowe medale z mistrzostw świata.
Wierzę, że nasz sport jest nie mniej spektakularny, niż w inne dyscypliny. Wspaniała jest atmosfera zawodów, którą tworzymy wraz z organizatorami. Każdy sportowiec podchodząc do stołu walczy z całego serca, jak by to była jego ostatnia walka. W mojej pamięci nie ma zawodów, w których by nie było bardzo widowiskowych walk mężczyzn; czasami są takowe pomiędzy kobietami. Myślę, że wszyscy pamiętamy, jak spektakularnie walczyła Marine Putkaradze na Mistrzostwach Europy. Dużo zależy od pracy operatorów. Starania sportowców + praca operatorów = widowiskowość naszego sportu.

Wiktoria Iliuszyna, 55 kg, Charków

Moje siłowania zaczęły się od momentu, kiedy przypadkowo trafiłam na zawody. Później od razu zaczęłam trenować. Już na pierwszych zawodach dostałam nagrodę. Jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata - w mojej kategorii były bardzo mocne rywalki. Walka nie była łatwa. W finale spotkałam się z Brazylijką. Kris zawsze robi show. Miałyśmy rozerwanie, ale czułam ją, nie byłam przeciwko pasom. Trzeba oddać jej hołd - ona jest dobrą zawodniczką i mimo jej wieku była w stanie dostać się do finału, wyprzedzając inne silne zawodniczki.
Wszystkie problemy ukraińskiego siłowania wynikają z powodu braku finansowania. Gdyby nie problemy finansowe, młodzież szybciej by się rozwijała i więcej zawodników miała by okazję wyjazdów na mistrzostwa świata.

Dyachenko Oksana , +70, Winnica

Dawno temu, jeszcze w latach licealnych, zauważono siłę w moich rękach. Na drążku zawsze miałam najlepsze wyniki, nawet chłopacy pozostawali w tyle. A kiedy obejrzałam film "Over The Top " zaczęłyśmy walczyć kopiując bohaterów filmu. Następnie armwrestling został wprowadzony do programu imprez lokalnych, od tego momentu zaczęłam się nim interesować.
Myślę, że teraz młode dziewczyny mają wrażenie, że siłowanie - to zawsze ogromne ręce i to ich przeraża. Przy tym ciężko je przekonać, że duże bicepsy to nie jest warunek konieczny w tym sporcie. Tak, owszem, jeżeli się jest w wyższej kategorii wagowej, to są odpowiednie parametry - biceps o dużym obwodzie, natomiast w kategoriach lżejszych nie jest to niezbędne. Oczywiście, są wyjątki. Jeżeli chodzi o atrakcyjność tej dyscypliny, to wydaje mi się, że zarówno jak dla chłopaków, tak i dla dziewczyn – to jest powołanie duszy.
Jeżeli chodzi o kobiety w moim wieku to w armwrestlingu jest ich kilka prawdopodobnie dlatego, że jest to dość młoda dyscyplina. Kiedy one dorastały, wybierały sobie inne zainteresowania, nie wiedziałyśmy, czym jest siłowanie. Teraz mam dwoje dzieci, ale nie mogę w żaden sposób powiedzieć, że siłowanie przeszkadza mi w ich wychowaniu. Dzieci są zawsze na pierwszym miejscu, bez wsparcia ich i męża nigdy nie byłabym zawodniczką!
 

Anastazja Kisiliewa

archiwum >>>

Language