Marcin Lachowicz – łyżka dziegciu! >>>

Marcin Lachowicz – łyżka dziegciu! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Zbliżają się Mistrzostwa Polski w Armwrestlingu. Tym ważniejsze od innych, że będą one eliminacjami do reprezentacji Polski – na M. Europy, które jak wiemy będą w Katowicach. Zatem – jest o co walczyć. No to pytam, każdego kogo znam – czy będzie startował w Szczyrku, jakie ma plany…

()

Marcin Lachowicz to mój kolejny rozmówca. Kolejny, ale pierwszy który zaskakuje odpowiedzią.

Marcin – czy wystartujesz na MP w Szczyrku?

Marcin Lachowicz: Na tą chwilę zrezygnowałem ze startów.

O kurde! Czemu?

Marcin Lachowicz: Straciłem motywację do treningów… dodatkowym aspektem jest brak dostatecznej ilości czasu, ale głównym jest brak motywacji.

Szanowni Czytelnicy, nie będę udawał że się z Marcinem nie znamy, bo sami wiecie że znamy się dobrze i mamy podobne poczucie humoru. Zatem – zaskoczony odpowiedzią – musiałem zasugerować:

Może jesteś już po prostu za stary, może dlatego?

Marcin Lachowicz: Być może w ostatnich dwóch latach nieco naruszył mnie „ząb czasu”:-)

Z perspektywy człowieka starego – wydaje mi się to dziwne, ale – przyjmijmy na razie. Jednak powiedz, czy będziesz ze swoimi zawodnikami, jako trener i jako kibic?

Marcin Lachowicz: Naturalnie, że będę. Nie przepuściłem żadnych mistrzostw od 2003 r. a więc również i tym razem będę z zawodnikami z mojego klubu, choć…

Słucham, słucham uważnie…

Marcin Lachowicz: Choć coraz trudniej zmotywować zawodników do treningów i startów… Kiedyś… było znacznie więcej bodźców motywacyjnych - Ligi zawodowe, Vendetty i inne zawody, które zbierały całą czołówkę. A teraz.... w walce poprzedzającej wejście do finału słyszę - daj mi spróbować tak treningowo... słaby temat..

Marcin! Tu już pojechałeś… Coraz trudniej?

Marcin Lachowicz: Pomijam tu już kwestie finansowe, ale naprawdę jest coraz trudniej. W mojej opinii – mamy regres w polskim armwrestlingu.

Więcej faktów poproszę! Wal śmiało! Łyżka dziegciu [*] może się przydać!

Marcin Lachowicz: Naszego sportu jest coraz mniej w mediach. Interesujące zawody można policzyć na palcach jednej ręki. Kolejnym istotnym problemem jest poziom sędziowania - jest coraz gorzej, ubiegłoroczny Złoty Tur pokazał kuriozalne sytuację, jak chociażby sytuacja Marleny Wawrzyniak. Jest generalny problem z sędziowaniem w Europie, a dobrych sędziów takich jak np. David Shead, jest niewielu. Przez to wielu zawodników, którzy wiele miesięcy wylewają hektolitry potu na treningu traci swoją motywację poprzez błędne decyzje sędziowskie.

Tu się zgadzam, bo Marlenie zrobiono krzywdę. Tylko ja bym to raczej zaliczył do „przewin” w postaci braku zapisów w regulaminie…

Marcin Lachowicz: Ogłoszono jej zwycięstwo i nie powinna wracać do stołu. Tego typu decyzja była kuriozalna. Na złotym Turze wyniki wielu walk wypaczyły złe decyzje sędziowskie. Przypomina mi się wręcz sytuacja, w której wiele lat temu, ktoś udowadniał mi na Lidze Zawodowej faul na stop klatce gdyż łokieć uniósł się o milimetr i nie dało się tego dostrzec gołym okiem… Myślę, że takie podejście prowadzi do sytuacji, w której laik kompletnie nie zrozumie werdyktów, a na zawody przychodzić będą tylko zawodnicy z osobami towarzyszącymi..

Jak to można, twoim zdaniem poprawić?

Marcin Lachowicz: Zmiana przepisów i mentalności niektórych sędziów. W mojej opinii sędziowie winni być jedynie tłem sprawującym piecze nad przebiegiem walki a nie jej główną gwiazdą.

Czy postawisz to na kongresie FAP?

Marcin Lachowicz: To walka z wiatrakami! Szkoda mi też moich zawodników… z racji tego, że są z mojego klubu, są sędziowani „różnie”…

Marcin, zaczynam wpadać w depresję i z trudem zachowuję obiektywne spojrzenie… Czy widzisz jakieś plusy, jakieś „światło w tunelu”?

Marcin Lachowicz: Jest wielu nowych sędziów, którzy może nie mają zbyt dużego doświadczenia, ale nadrabiają zaangażowaniem, nie traktują przy tym sędziowania jako chęci udowodnienia czegoś sobie i innym a swego rodzaju misję. Nie chciałbym generalizować, gdyż uważam, iż wielu doświadczonych sędziów świetnie wykonuje swoją robotę, myślę, że jest ich jednak niewielu przy decydujących rozgrywkach. Na pewno kolejnym elementem jest fakt, iż Polacy zdobywają coraz więcej medali na zawodach międzynarodowych i tym należy się cieszyć.

Popadłem w ciężką depresję. Serdecznie jednak dziękuję za rozmowę, bo im więcej osób znających ten sport wypowiada się publicznie – tym lepiej.

Marcin Lachowicz: Pozdrawiam zawodników i kibiców!

Rozmawiał: PeSzy

[*] Dziegieć – jakieś coś, chyba roślina, ale… sam nie wiem. Mówi się, że łyżka dziegciu jest potrzebna w beczce miodu, ale tego też nie wiem na pewno. Tytuł wymyśliłem taki – sam nie wiem czemu:-)