Michael, powiedz szczerze, nie spodziewałeś się tak trudnej walki?

Michael Todd: Naprawdę nie przypuszczałem, że Ermes będzie aż tak bardzo silny! Czekałem na Ermesa, którego pamiętałem z Pucharu Świata Zawodowców „Złoty Tur 2016” - a tu przychodzi gość cięższy o dziesięć kilogramów i dużo silniejszy!

Czy „pozwoliłeś mu” wygrać dwie rundy? Jak to było?

Michael Todd: Popełniłem błąd w pierwszej rundzie na samym starcie. Nie naciągnąłem nadgarstka w paskach i on zawinął mi rękę. Druga runda i też mój błąd. Nie dałem rady utrzymać ręki w centrum stołu. Ermes przycisnął moją rękę i kiedy dociągał do poduszki musiałem się poddać, z bólu.

Czy Ermes znalazł w końcu twoje słabe punkty?

Michael Todd: Podobno on zbudował sobie urządzenie treningowe pod nazwą „Ręka Todda”. Podobno na tym urządzeniu trenował przejście od walki górą do nacisku bocznego i wejścia w triceps...

A, czy ty rozszyfrowałeś tego rywala?

Michael Todd: Szczerze… Nie. Po prostu wiedziałem, że jeśli będę walczyć w centrum lub na mojej stronie stołu, to on albo popełni faul, albo ja w końcu dociągnę jego rękę do poduszki.

Jaki jest więc sposób na pokonanie Ermesa?

Michael Todd: Ogromna siła i doskonały hak!

Jakie masz wrażenia z turnieju?

Michael Todd: Zawsze lubiłem te imprezy, lubiłem tu przyjeżdżać. Ale tym razem to była moja najtrudniejsza wygrana na SUPERMATCH, od czterech lat!

Jakie masz teraz plany sportowe?

Michael Todd: Teraz cieszę się ostatnimi dniami urlopu. Wracam do siebie i zabieram się za treningi. Nie zaleczyłem jeszcze ostatecznie kontuzji, ale mam być gotowy do Vendetty z Andrey Pushkarem już latem!

Dzięki za rozmowę Todd, pozdrawiamy!

Michael Todd: Pozdrawiam kibiców i zawodników, cały nasz armwrestlingowy świat!