Vrezh Sedrakyan: Staram się rozszyfrować każdego rywala! >>>

Vrezh Sedrakyan: Staram się rozszyfrować każdego rywala! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Vrezh Sedrakyan jest jednym z najmocniejszych zawodników w kategorii 75 kg. W nadchodzących Mistrzostwach będzie chciał obronić tytuł.

()

Cześć, jak twoje treningi przed M. Świata?

Vrezh Sedrakyan: Witam serdecznie kibice armwrestlingu na całym świecie! Moje przygotowania idą zwyczajnie, solidne treningi i zajęcia przy stole, taktyka. Dla mnie ważne jest też przygotowania mentalne, psychiczne, przed zawodami i przed każdym z pojedynków. Jak na razie więc u mnie wszystko zgodnie z planem, treningi zaliczone i nie ma kontuzji!

Powiedz, co się wydarzyło na M. Europy 2017?

Vrezh Sedrakyan: To wina starej kontuzji jeszcze z M. Świata 2016. dlatego nie mogłem walczyć na sto procent.

Będziesz bronił tytułu na lewą rękę. Jaki rywal może być najtrudniejszy?

Vrezh Sedrakyan: Nastawiam się tylko na mistrzostwo i wierzę w swoje siły! Liczę się z każdym przeciwnikiem bo w naszym sporcie każdy może być trudnym rywalem. Nawet teoretycznie słabszy przeciwnik może zrobić taką „niespodziankę” że trudno się pozbierać. Dlatego liczę się z każdym przeciwnikiem i nikogo nie wyróżniam.

Co sądzisz o juniorze z Gruzji Betkili Oniani który wygrał M. Europy w seniorach? Masz plan, gdyby przyszło z nim walczyć?

Vrezh Sedrakyan: No dobrze! Powiem coś co było moim sekretem. Na każdego potencjalnego zawodnika mam plan walki, każdy z przeciwników jest przeze mnie „przeanalizowany” z każdej strony. Siła zawodników z Gruzji jest znana od lat i przed tym juniorem – też na pewno wielka przyszłość.

Czy musisz zbijać wagę? A może planujesz iść wyżej?

Vrezh Sedrakyan: Moja waga teraz to 77,5 kg. Zbijanie wagi… przywykłem do tego. Już dziesięć lat jestem w tej wadze. Może za rok będę próbował w 80 kg.

Vrezh Sedrakyan to zawodnik silny i efektowny, podoba się kibicom. W jego wadze będzie naprawdę „kocioł” bo w rywalizacji wezmą udział, między innymi Khetag Dzitiev i Betkili Oniani. Chętnych na podium będzie wielu…