Witaj Gabriela! Jak oceniasz tegoroczne M. Świata. Czy było trudno wywalczyć złoty dublet?
Gabriela Vasconcelos: M. Świata były dla mnie sukcesem. Wiele mocnych rywalek, ale zdobyłam dwa złote medale i jestem zadowolona. Zaskoczyła mnie Tatiana Trubina w finale, bo przecież to był jej międzynarodowy debiut. Jednak pokazała się fantastycznie i srebro naprawdę trafiło w dobre ręce. Wygrana nie była dla mnie łatwa, ale po prostu dałam z siebie wszystko.
A jakie masz plany na Złoty Tur 2017?
Gabriela Vasconcelos: Przygotowania idą dobrze. Staram się poprawić to, co w ubiegłym roku było słabe. Moim zdaniem jestem lepsza, niż w ubiegłym roku. Mój plan – nie popełniać błędów i mieć więcej sił i kontroli. Będę walczyć o najwyższe miejsce na podium. Oczywiście będą najsilniejsze w „naszej klasie” dziewczyny - Egle Vaitkute i Antonina Lissyanskaya. Będą też inne, tu żadnej rywalki nie można lekceważyć! To nie będzie łatwa kategoria!
Jesteś naprawdę silniejsza, niż w ubiegłym roku?
Gabriela Vasconcelos: W ubiegłym roku mistrzostwa świata były na miesiąc przed Pucharem Świat i miałam mało czasu na wyleczenie starej kontuzji. Nie mogłam solidnie trenować, stąd i było… jak było… Musiałam brać wiele lekarstw i stosować zabiegi fizjoterapeutyczne.
W tym roku kalendarz wygląda lepiej i pomiędzy imprezami są dwa miesiące na regenerację i przygotowania.
Jaka z kategorii kobiecych będzie twoim zdaniem najmocniejsza?
Gabriela Vasconcelos: Każda waga będzie w tym roku pełna mocnych rywalek. Ale chyba „plus” przyniesie nam wspaniałe i emocjonujące walki.
Gabriela, do zobaczenia w Polsce i dzięki za rozmowę.
Gabriela Vasconcelos: Pozdrawiam kibiców!