Karol Rosłon: „Armwrestling stanął na mojej drodze!” >>>

Karol Rosłon: „Armwrestling stanął na mojej drodze!” # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Po dłuższej przerwie wracamy z kolejnymi wywiadami! Tym razem porozmawiamy zawodnikiem z Armfight Piaseczno. Kategoria średnia, od wielu lat w tym sporcie. Przed państwem Karol Rosłon!

()

Rozmawia: Paweł Gawenda: Witaj Karolu! Opowiedz nam od jak dawna trenujesz Armwrestling i jak u Ciebie zaczęła się ta przygoda?

K.R. - Witam Cię Pawle jak i wszystkich armwrestlingowych świrów!! Przygoda ta rozpoczęła się w 2006 roku. Po wielu porażkach z rówieśnikami zjawiłem się w klubie u Marcina Lachowicza żeby wzmocnić się w tej dyscyplinie i tak zostało do dzisiaj.

Walczysz różnymi stylami walki, w jakiej jednak technice czujesz się najpewniej i jakie aspekty są w niej najważniejsze?

K.R. - Nigdy nie byłem wybitny w konkretnym stylu walki dlatego walczę techniką na którą pozwoli mi przeciwnik, chociaż moja czołowa technika to atak w triceps gdzie potrafię wykorzystać maksymalna dynamikę i rotacje obręczy barkowej.

Czy oprócz armwrestlingu trenowałeś jakiś inny sport?

K.R. - Od małego trenowałem sporty drużynowe jak piłka nożna później siatkówka. Podczas rozstania się z armwrestlingiem spowodowanym kontuzjami, przez dłuższy czas miałem intensywny kontakt z boksem który poprawił moją mobilność jak i dynamikę startu. Moje predyspozycje genetyczne sprawiły że zawsze ciągnęło mnie w sporty wydolnościowe, a tu niespodzianka na mojej drodze staną armwrestling i tak już pozostanie:-)

Jak wyglądają Twoje przygotowania do zawodów?

K.R. - Przygotowania do zawodów to dość wymagający czas... Dieta bogata w węglowodany i tłuszcze, wielopłaszczyznowy trening armwrestlingowy plus sporo ćwiczeń ogólnorozwojowych, okres ten trwa około 12 tygodni oczywiście jeżeli nie doskwiera mi żaden uraz.

Co sądzisz o listopadowych Vendettach na Złotym Turze 2017?

K.R. - Dzięki nim Złoty Tur stał się jeszcze bardziej interesującą imprezą wręcz świętem armwrestlingu i ludzi z tym związanych. Wyniki Vendett to miłe zaskoczenie ze strony Andreya Pushkara jak i Dave'a Chaffee, którzy pokazali, że stosowanie właściwych technik to słuszna droga rozwoju, a wyimaginowane kąty walki Michaela Todda czy Trubina to pomyłka potwierdzająca regułę. Światową klasę zaprezentowali tacy zawodnicy jak Dawid i Genadi Kvikvinia, którzy wykonali kawał dobrej roboty wykorzystując całą paletę technik i wytrzymali presję zawodnika, który musi gonić wynik. Rustam Babayev po raz kolejny pokazał, że długo nikt mu nie zagrozi w kategorii 95 i równie dobrze może powalczyć w kategorii wyżej jak i Open. Wydawało by się, że wygrana z Hutchingsem była prosta, może tak, ale na pewno przygotowanie takiej formy startowej zdecydowanie nie należy do rzeczy prostych!!

Kto według Ciebie z zawodników był największym zaskoczeniem w 2017 roku? Młodzi zawodnicy pokroju Oguzhana Kocaka czy Sasho Andreeva?

K.R. - Największe zaskoczenia? Myślę, że wspomnieni przez Ciebie zawodnicy to już żadne zaskoczenie, od kilku lat notują regularny progres i tylko pozostaje kwestia czasu jak zaczną być zagrożeniem dla weteranów tego sportu. Generalnie mogę powiedzieć, że jestem mega pozytywnie zaskoczony poziomem stosunkowo nowych zawodników, jak wszechstronny Vladislavs Krasovskis, wyjątkowo silny Bułgar Bozhidar Simeonov, niespotykanie dynamiczny Alan Makeev czy niepozorny zawodnik z Mołdawii Daniel Procopciuc. Liczyłem po ciuchu na udane starty Ermesa Gaspariniego, który już pokazał, że żaden zawodnik nie jest mu straszny. Niestety kontuzja nadgarstka uniemożliwiła mu start i trzeba będzie jeszcze poczekać na potwierdzenie jego niesamowitej formy, którą udowadniał w walce z zawodnikami ze światowej czołówki

Jaką swoją walkę lub walki najlepiej wspominasz? Masz jakiegoś swojego odwiecznego przeciwnika?

K.R. - Bardzo fajnie wspominam walki z Przemkiem Kilanem, odwiecznego rywala nie posiadam chociaż myślę, że niesłychanie cieszyłbym się po wygranej z Mariuszem Podgórskim, który jest niesamowicie silnym zawodnikiem co udowadniał już wielokrotnie wygrywając bądź nawiązując walkę z dużo cięższymi zawodnikami, a równie doświadczonymi.

Masz swoich armwrestlerskich idoli? Jak tak, to dlaczego oni?

K.R. - Zdecydowanie. Myślę, że wzorem do naśladowania są takie legendy jak Rustam Babayev, John Brzenk, Devon Larratt, Cvetan Gashevski czy Janis Amolins. Są to doświadczeni zawodnicy dysponujący całą paletą technik jak i umiejętności, które pozwalają im ustawić się pod każdy styl przeciwnika. Wieloletnie starty pokazały, że nie są to gwiazdy jednego sezonu tylko ludzie konsekwentni i zdeterminowani! Uznanie z całego serca!

Jakie według Ciebie są najważniejsze zasady żeby zostać dobrym zawodnikiem?

K.R. - Złote rady? Podam kilka, które pomogą początkującym adeptom zoptymalizować trening. Każdy kto chce rozpocząć przygodę z siłowaniem na ręce musi pamiętać, że to nie jest to typowy sport siłowy, i że nie wygrywa ten kto podnosi większe ciężary. Priorytetem jest praca przy stole i jeżeli już dźwigamy ciężary to trzeba pamiętać żeby każde ćwiczenie znajdowało odzwierciedlenie w walce. Siłowanie na ręce to praca całego ciała bez wyjątków, więc nie zapominajcie o ćwiczeniach ogólnorozwojowych. Trzeba pamiętać, że każdy ma inny układ kostny jak i mięśniowy, więc do wszelkich ćwiczeń trzeba podchodzić indywidualnie, to co komuś pomaga tobie może zaszkodzić i odwrotnie. Skupcie się na wszechstronności technik, słuchaniu własnego ciała jak i jak największej ilości startów w sezonie bo tylko start w zawodach może zweryfikować czy zmierzamy w dobrą stronę.

Dziękuję za rozmowę!

K.R. - Dziękuję również i serdecznie zapraszam na treningi do klubu Armfight Piaseczno!

Wywiad: Paweł Gawenda

Karol Rosłon:

Wiek: 29 lat

Biceps: 42 cm

Przedramię: 39 cm

Waga: 86kg