Artur Rytel: „Mój czas właśnie nadchodzi!” >>>

Artur Rytel: „Mój czas właśnie nadchodzi!” # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Byłem niedawno, dokładnie 3 lutego 2018 na I Pucharze Olimpik Park Fitness Klub w Markach. Poziom walk opisałem Wam, jako: „pośredni” i nieco wyższy niż na Debiutach. Przy kilku nazwiskach zapisałem sobie „czas na Mistrzostwa Polski!”

()

Jednym z zawodników, na którego zwróciłem uwagę był Artur Rytel. 23 zawodników walczyło w kategorii +85 na prawą i w tej stawce Artur Rytel (Armfight Piaseczno) był drugi. Podobnie na lewą. Złoto wywalczył Bartosz Łoboda (Złoty Orzeł).

W walkach Artura było widać pewne doświadczenie, oraz – co ważne – myślenie i taktykę. Był dosłownie kilka dni po mocnych sparingach, bez dostatecznego wypoczynku. Czas na debiut w Mistrzostwach Polski 2018! Prawidłowa droga zawodnika, nic za wcześnie, nic za późno. Bilet do Cieszyna kupiony! Być może dla dwojga, bo jego dziewczyna – Dominika – wspomniała coś o sędziowaniu, że może, jakby, gdyby… A ja Dominikę zachęcałem do spróbowania sędziowskiej przygody. Co prawda Artur sądzi, że ona prędzej zostanie zawodniczką. Wkrótce się przekonamy!

Debiut na poważnej imprezie to jednak stress. Zapytałem o to Artura.

Artur Rytel: Stresu nie będzie, bo już kilka razy byłem jako kibic na Mistrzostwach i Pucharze Polski dopingując zawodników z Armfight Piaseczno. Tak, że spoko!

No, ale co innego patrzeć, co innego walczyć. Czy znasz potencjalnych rywali?

Artur Rytel: Na co dzień sparuję z Markiem Majakiem, więc wiem co mnie czeka. Kiedyś musi być pierwszy raz. Sądzę, że mój czas właśnie nadchodzi! Będę walczył w 110 kg. O ile uda mi się jeszcze zbić kilka kilogramów.

Jakie masz doświadczenie i osiągnięcia do tej pory?

Artur Rytel: Najważniejsze moje osiągnięcie to zajęcie pierwszego miejsca w kategorii open na Debiutach armwrestlingowych, gdzie w finale wygrałem z bardzo silnym zawodnikiem z Ukrainy (chyba nie amatorem:-). Poza tym wygrałem kilka amatorskich zawodów w obrębie Mazowsza. Bardzo cieszę się z mojego występu na zawodach w Grudziądzu, gdzie udało mi się powalczyć z zawodowcami i zająć dosyć wysokie miejsce.

A jak trafiłeś do tego sportu:

Artur Rytel: Oczywiście jak u większości armwrestlerów - siłowanie rozpoczęło się na szkolnych ławkach. Jeżeli chodzi o profesjonalnie siłowanie to około roku 2011-2012 zobaczyłem w TV powtórkę Nemiroffa z roku 2009 gdzie walczył John Brzenk. Zacząłem oglądać filmy armwrestlingowe w internecie. Potem poszedłem na kilka treningów armwrestlingowych do klubu Pyton Warszawa. Kolejno, na pierwszych zawodach, które udało mi się wygrać poznałem dwóch uroczych młodzieńców - Pawła i Michała Gawendę. Zaprosili mnie do Armfight Piaseczno. No i tak już z przerwami zostało.

A czym się zajmujesz poza sportem?

Artur Rytel: Poza armwrestlingiem prowadzę z ojcem firmę z materiałami budowlanymi.

No to czekamy w Cieszynie! Kto będzie Tobie kibicował?

Artur Rytel: Moja wspaniała dziewczyna Dominika, której bardzo chcę podziękować za to, że wierzy we mnie i podtrzymuje na duchu. No i na pewno wszyscy z Armfight Piaseczno, bo jesteśmy prawdziwą „Ekipą”.

Dzięki Artur za rozmowę, czekam niecierpliwie na twój debiut. A jeszcze kilka słów trenera.

Marcin, jak wypadnie twój zawodnik?

Marcin Lachowicz: Moim zdaniem ma realne szanse na strefę medalową. Artur ma dobre podejście do walk i może zajść wysoko.

Mistrzostwa Polski 2018 już za kilkanaście dni. Wszystko będzie jasne! Pozdrawiam debiutantów! Czekamy w Cieszynie!