Vendetta we wspomnieniach cz. 4 >>>

Vendetta we wspomnieniach cz. 4 # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Wydarzenia w 2005 roku biegły prędko. Kolejna (17) Vendetta została rozegrana już dwa tygodnie po Pucharze Świata Profesjonalistów „Złoty Tur”. Była więc Vendetta okazją do „rewanżów” za walki na Złotym Turze. Jako ostatnia poprzednio opisana była Vendetta #16, która odbyła się w Bułgarii (Bansko) 6 sierpnia 2005. Czas więc na kolejne. Tym razem numery 17, 18, 19 włącznie. Czytajcie, no wielu z nas (no dobra – wielu z Was) może tego nie pamiętać.

()

VENDETTA #17

8 listopada 2005, Polska, Starogard Gdański

VENDETTA za Puchar Świata - Niecałe dwa tygodnie po NEMIROFF WORLD CUP nadeszła możliwość rewanżów. Alexey Semerenko, Ukraina po dotkliwej porażce z Johnem Brzenkiem chciał srogiej VENDETTY. Ruslan Babayev pragnął odegrać się na Arsenie Lilievie za przegraną w Pucharze Świata.

Walka 1 - Arsen Liliev vs Ruslan Babayev. Ruslan, choć tak bardzo chciał się odegrać, wypadł w konfrontacji z Arsenem dużo gorzej, niż w Pucharze. Wówczas wygrał jedną walkę, teraz Rosjanin pokonał go sześciokrotnie niemal identyczną techniką, co nie świadczyło najlepiej o ówczesnych taktycznych możliwościach młodszego Babayeva.

Walka 2 - Plamen Kisov vs Marcin Kreft. Marcin Kreft, w końcu nasz najsilniejszy mistrz wraca do prawdziwego armwrestlingu. W imponującym stylu, wynikiem 6:0

Walka 3 - John Brzęk vs Alexey Semerenko. Alexey Semerenko nie mógł wygrać pojedynku tylko hartem ducha. Kontuzja łokcia odniesiona w NEMIROFF WORLD CUP 2005 i związana z nią trauma, przekreśliły szanse na „zemstę”. John wygrał z łatwością cały pojedynek 5:1.

VENDETTA #18

21 listopada 2005, Rosja, Braynsk

Była nasza Vendetta wpleciona w Międzynarodowy Turniej Kulturystyczny GRAND PRIX IRON WORLD.

Walka 1 - Andrey Junkov vs E. Qvintus, Finlandia (4:0)

Walka 2 - Alexey Semerenko vs Farid Usmanov.

Igor Mazurenko wspomina:

„Moje osobiste notatki? Zerknijmy dla przypomnienia: „Już dawno nie widziałem tak zaciętego, a jednocześnie tak wyrównanego pojedynku” napisałem wtedy dla magazynu ARMPOWER. W pierwszej rundzie nastąpiło rozerwanie i walka w pasach dała 1:0 dla Alexeya. Zanosiło się na gładkie zwycięstwo Ukraińca. Druga runda na korzyść Usmanova, a więc remis 1:1. Kolejna runda była najbardziej zacięta. Podczas ustawienia Farid otrzymał ostrzeżenie za falstart. Następnie faul łokcia Alexeya. Ponowny start i drugi faul – tym razem dla Usmanova. Obaj zawodnicy mają teraz na koncie po jednym faulu. Po wznowieniu Alexey, po zaledwie kilku sekundach walki znów fauluje. Wynik 2:2. Od tego momentu zawodnicy są bardzo zdenerwowani, nie można praktycznie ich ustawić. Alexey otrzymuje faul. Wznowienie walki, nieuwaga Alexeya i szybki, zwycięski start Farida. Wynik 2:3 dla Uzbekistanu. Ostatnia runda. Znów faul, tym razem Farida. Ponowne ustawienie i... zwycięża Alexey Semerenko. Wynik końcowy – remis: 3:3, który nikogo nie satysfakcjonuje.

VENDETTA #19

18 marca 2006, Ukraina, Charków

Walka #1 - Craig Sanders vs Ruslan Babayev. Wielkim zwycięzcą okazał się tu gospodarz imprezy, czyli „młody” Babayev. Zdeklasował swojego rywala, wygrywając każdą z sześciu rund walki na prawą rękę. Wynik tego pojedynku 6:0 dla Ruslana.

Z notatek reportera: Przedstawiam brawurowy, realistyczny opis walki z notatek reportera ARMPOWER:

„Po lewej stronie, w żółtej koszulce reprezentant gospodarzy Ruslan Babayev. Po prawej stronie ubrany w czerwoną koszulkę – Craig Sanders. Zawodnicy ustawili się przy stole. Dysponujący trochę krótszym przedramieniem Ruslan przyciągnął dłoń przeciwnika na siebie. Tym samym jego przeciwnik napiął mięśnie i naciągnął rękę przeciwnika w swoją stronę. Oba te zabiegi spowodowały, że dłonie zawodników nie znajdowały się nad centrum stołu. Chwila korekty, wyprostowanie nadgarstka Ruslana i usłyszeliśmy komendę Ready. Go! W powietrzu jeszcze unosił się głos sędziego, a na stole było już praktycznie po walce. Ruslan Babayev dosłownie wbił rękę przeciwnika w poduszkę boczną. Craig Sanders otrzymał pierwszą gorzką lekcję od młodszego od siebie o ładnych kilka lat przeciwnika. Druga runda wyglądała bardzo podobnie. Zaraz po komendzie ręka Rustama Babayeva, niczym torpeda zniszczyła opór angielskiego zawodnika. Dopiero w trzecim podejściu do stołu, Craig Sanders poinstruowany przez Neila Pickupa doprowadził do rozerwania. Jednak już po związaniu paskami nie miał najmniejszych szans na wygraną. Widać było, że Ruslan Babayev dysponuje niesamowitą siłą i szybkością i nie odda łatwo żadnej rundy tego pojedynku. Przy stanie walki 4:0 na korzyść reprezentanta Ukrainy wiadomo było kto zwycięży całe spotkanie. Może też z tego powodu Ruslan Babayev troszkę się rozluźnił i na początku piątej rundy popełnił faul unosząc łokieć na wysokość ponad 3 cm nad poduszkę. Zaraz po wznowieniu walki jego przeciwnik wykonał dokładnie taki sam ruch i na koncie obu zawodników było już 1:1 w faulach. Kolejne podejście do stołu. Ukraiński sędzia przy stole, wspomagany przez sędziego technicznego z Polski ustawili zawodników do walki. Po komendzie startowej nastąpiło rozerwanie. Najprawdopodobniej w takiej taktyce widział swoją szansę Craig Sanders. Jednak po związaniu paskiem sędziowskim silna ręka Ruslana powolnym ruchem dociągnęła rękę przeciwnika do poduszki bocznej. Ostatnia runda pojedynku to już tylko formalność. Szybkie ustawienie zawodników i tak samo szybkie zakończenie walki. Ruslan Babayev miał już dość zabawy i postanowił zakończyć pojedynek. Wynik 6:0 odzwierciedla dokładnie możliwości obu zawodników. W rozmowie po turnieju Craig Sanders przyznał, że był słabszy od swojego przeciwnika. Powiedział, że jeżeli Ruslan Babayev będzie się rozwijał w takim tempie jak dotychczas, to będzie to godny następca aktualnego mistrza świata - jego brata Rustama Babayeva.”

Walka #2 - Dzambolat Tsoriev vs Mikhail Rudakov.

Był to pojedynek w kategorii do 95 kg na rękę prawą. Tutaj od samego początku silniejszy był reprezentant Rosji. Wynik końcowy 5:1 dla Tsorieva.

Relacja z magazynu ARMPOWER:

„Dzambolat wygrał dwie pierwsze walki bardzo szybko. W trzeciej rundzie jednak jego technika zawiodła. Walczył w hak i łokieć zjechał mu dwukrotnie z poduszki, przez co jeden punkt trafił na konto reprezentanta Ukrainy. Jednak ten błąd wpłynął mobilizująco na Tsorieva. Rundę czwartą i piątą wygrał po kilku sekundach walki. Przy stanie 4:1 Tsoriev w uśmiechem na twarzy, widocznie zrelaksowany podszedł do stołu aby po raz ostatni udowodnić kto jest silniejszy. Ta pewność siebie spowodowała, że popełnił ten sam błąd co w rundzie trzeciej. Zsunął łokieć z poduszki i otrzymał faul. Mikhail Rudakov widząc, że przeciwnik jest rozkojarzony, miał jeszcze nadzieję na wygraną w tej rundzie. Jednakże tak się nie stało. Zwyciężył wyraźnie silniejszy Dzambolat Tsoriev. Należy jednak zaznaczyć, że mimo porażki - Rudakov stawiał momentami dość duży opór swojemu przeciwnikowi.”

Walka #3 - Ivan Matiushenko vs Taras Ivakin. W rezultacie pas mistrzowski i tytuł Mistrza Interkontynentalnego pozostał w Charkowie – wynik pojedynku 0:6 dla Ivakina.

Cytat z relacji naszego reportera:

Pojedynek tych dwóch zawodników rozpoczął się od serii dwóch fauli Matiushenko. Zdawać by się mogło, że oba faule były spowodowane gwałtownym pociągnięciem ręki przez Ivakina, zaraz po komendzie Ready. Go! Po wznowieniu walki skupiony nad utrzymaniem łokcia Ivan przegrał drugi raz. Tak jak i ta runda, wyglądały rundy nr 4 i 5. Rozpoczynały się faulem Rosjanina i kończyły zwycięstwem Ukraińca. Jedynie w rundzie trzeciej jeden faul przypadł na konto Tarasa Ivakina. Przy ataku tenże zawodnik oderwał swój łokieć od poduszki. Nie pokrzyżowało to jednak jego planów i cały pojedynek zakończył się wynikiem 6:0. Pas mistrzowski i tytuł Mistrza Interkontynentalnego pozostał w Charkowie.

Walka #4 - August Smisl vs Alexey Semerenko. Tutaj rywalizacja do samego końca była niezwykle zacięta. Ostateczny wynik był remisowy. A jak wiadomo, w takim przypadku każda z sześciu rund jest niezwykle emocjonująca. Jedno jest pewne - wynik 3:3 nie daje odpowiedzi na pytanie - kto jest silniejszy. Tak więc obaj sportowcy z całą pewnością będą musieli jeszcze raz spotkać się przy zawodowym, armwrestlingowym stole.

Relacja z „najbrzydszego pojedynku” wieczoru:

„W opinii publiczności był to najbrzydszy pojedynek, jaki w tym dniu oglądano. Zawodnicy w każdej rundzie musieli być ustawiani przez sędziego, gdyż za każdym razem przez ponad minutę nie potrafili się poprawnie ustawić. Powiem więcej – nie potrafili zamknąć nawet dłoni. W każdej rundzie ich dłonie przez długą chwilę pozostawały otwarte a następnie raz jeden, raz drugi chwytali przeciwnika i otwierali dłoń. Dziwić może taka postawa u Alexeya Semerenko, który na swoim koncie ma już wiele walk zawodowych z cyklu Vendetta oraz ogromną ilość tytułów mistrza Ukrainy, Europy oraz świata. Zdziwić też mógł fakt, że po pierwszych 4 rundach obfitujących w faule wynik walki wynosił 3:1 dla… Augusta Smisla. Dopiero w rundzie 5 i 6 Alexey Semerenko mając świadomość, że może przegrać z mniej doświadczonym zawodnikiem skupił swoją uwagę na starcie. Dało mu to w rezultacie możliwość doprowadzenia do remisu, który i tak w jego sytuacji można odbierać jako przegraną. August Smisl tłumaczył się po zawodach, że w ostatnich rundach nie usłyszał od sędziego komendy Ready. Go, tylko od razu „Go!”. Jednocześnie zaznaczał, że jest to dla niego sukces, zremisować z silniejszym jednak od niego Alexeyem. Powiedział, że jeszcze się uczy i w przyszłości nie pozwoli, aby ktoś lżejszy od niego był przy stole lepszy. My będziemy się przyglądać poczynaniom sympatycznego Augusta i mamy nadzieję, że zobaczymy go już niebawem na Mistrzostwach Świata w Armwrestlingu.”