Gosia Ostrowska – decyzja jest automatyczna! >>>

Gosia Ostrowska – decyzja jest automatyczna! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Czy pojechać na Mistrzostwa Świata? Małgorzata Ostrowska mówi, że zawsze jest to decyzja automatyczna. Jest kwalifikacja – to jadę. W sumie to już trzynaście sezonów w reprezentacji Polski i dziesięciokrotny udział w zawodach o europejskie i światowe medale. Na Pucharze Polski w Armwrestlingu 2018 porozmawiałem z Małgorzatą Ostrowską. Jakoś tak, z racji że do katowickiego Spodka było bardzo blisko… przypomniały mi się ubiegłoroczne M. Europy w tymże obiekcie i właśnie ona, kiedy to – niezbyt zadowolona ze startu – kupiła sobie efektowne buty, dla poprawienia nastroju. O ile pamiętam były to czerwone szpilki, ale pamięć już nie ta…

()

W sumie na Pucharze 2018 Gosia miała swego rodzaju sprawdzian przed wyjazdem na M. Świata. Jak oceniasz swój udział w Pucharze?

Małgorzata Ostrowska: Z Pucharu jestem zadowolona, dwa złote medale w kategorii i brąz w open. W sumie wynik bardzo przewidywalny. I teraz zaskoczę tym, co powiem, ale od Mistrzostw Europy - to był mój pierwszy raz przy stole…

No tak, faktycznie! Dlaczego?

Małgorzata Ostrowska: Z wiekiem zmieniają się priorytety. Jeżdżę na zawody i startuje, bo to lubię. Jest to dla mnie czas relaksu i odpoczynku w fajnym towarzystwie przyjaciół. Hobby, z którego zrezygnować się nie da.

Można powiedzieć Gosiu, że w pracy też masz treningi…

Małgorzata Ostrowska: Ze względów zawodowych więcej czasu poświęcam treningom na siłowni i pole dance. Podtrzymuje poziom siłowy. Jednak brak typowych treningów armwrestlerskich skutkuje między innymi utratą szybkości reakcji na starcie. Mogliście to zauważyć na Pucharze... W sumie to „nie było startu”

Kiedy podjęłaś przygotowania i decyzję o starcie w Turcji?

Małgorzata Ostrowska: Jeżeli chodzi o decyzje na wyjazd na MŚ czy ME to jest ona automatyczna - jak tylko dostaje kwalifikacje do kadry. Od 2004 roku opuściłam tylko trzy razy ME (2013/2015/2016) i trzy razy MŚ (2004/2011/2016). Wyjazdy dają możliwość sprawdzenia swoich sił na arenie międzynarodowej, ale są też doskonałą okazją na zrobienie sobie wakacji od życia zawodowego.

Gosiu, są już listy startowe, czy czytałaś kto będzie brał udział w twojej kategorii?

Małgorzata Ostrowska: Jeśli chodzi o moje przeciwniczki to nigdy nie analizuje list startowych. Nie ustawiam się, że ktoś jest silniejszy czy słabszy, bo aktualna forma może być bardzo rożna. W walce wiele może się zdarzyć, tym bardziej na światowym poziomie rywalizacji. W mojej kategorii jest 14 dziewczyn, z których każda jest dobra. Losowanie i forma przede wszystkim psychiczna zadecyduje o wygranej na tym etapie rywalizacji.

Muszę jednak zapytać – na jaki wynik liczysz?

Małgorzata Ostrowska: To moje dwunaste M. Świata. Zazwyczaj klasyfikuje się w połowie stawki. W 2005 roku byłam druga na prawą i trzecia na lewą rękę wśród juniorów. W kategorii seniorskiej najwyższe było piąte miejsce w 2012 roku.

No to życzę Tobie, żebyś nie kupowała sobie butów dla poprawy nastroju, a jeśli to tylko „w nagrodę”. Powodzenia!

Małgorzata Ostrowska: Pozdrawiam wszystkich i proszę o trzymanie kciuków!

Fotka z M. Europy 2017

rozmawiał PeSzy