Judyta Wiercińska o sędziowaniu armwrestlingu >>>

Judyta Wiercińska o sędziowaniu armwrestlingu # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Kolejny artykuł Judyty, niejako odcinek drugi, po pierwszym opublikowanym w czerwcu tego roku. Oczywiście o sędziowaniu, bo zawsze warto czytać to, co Judyta ma na ten temat do przekazania. Sędziuje od 12 lat. Pierwsze Mistrzostwa Europy, które sędziowała to był rok 2010 Moskwa. Jest w tym świecie już 1/3 swojego życia i… kocha Armwrestling. Niestety pretekstem do tej publikacji była skandaliczna sytuacja na tegorocznym Pucharze Polski i tej sytuacji poświęcony jest pierwszy fragment. A dalej o innych sytuacjach przy stole. Głos ma Judyta Wiercińska!

()

Parę dni temu miał miejsce niechlubny incydent. Na Pucharze Polski niezadowolony z werdyktu zawodnik uderzył sędziego. Sytuacja bezprecedensowa i żadne słowa wytłumaczenia jej nie złagodzą. Armwrestling to sport, a nie rozrywka przy piwie i zachowania barowe muszą być surowo karane. A nietykalność cielesna (i słowna) sędziego zapewniona. A co z zawodnikami?

Trenujesz miesiącami, wydajesz pieniądze, poświęcasz czas. Jedziesz na zawody i... przegrywasz na faule. Zapewne wielu zawodników zna taki scenariusz. I co wtedy? Złość, frustracja, rozczarowanie i nierzadko przekonanie, że to wina sędziego. Tylko czy na pewno?

Drodzy Sportowcy, sędziowie popełniają błędy, to fakt. Wszyscy. Ale zapewniam, że nie robią tego celowo. Tak jak i Wy nie popełniacie błędów celowo. Wyładowywanie nerwów po niekorzystnym werdykcie na arbitrze niczego nie zmieni. Jeśli jesteście przekonani o swojej racji - składajcie protest. Tylko czy na pewno macie rację? Znam mnóstwo przypadków, gdzie zawodnik zarzekał się, że faulu nie zrobił, a później na nagraniach okazywało się coś przeciwnego. Bardzo często sportowiec nie jest świadomy popełnienia przewinienia. Wiadomo emocje, skupienie na walce, adrenalina. Tak samo sędzia może być nieświadomy swojego błędu. Może go nie zauważyć tak jak i zawodnik nie dostrzega swoich fauli.

Analizując jednak błędy sędziowskie widzimy, że bardzo rzadko wynikają one z nieznajomości przepisów, częściej z chwili nieuwagi, obserwowania akurat innej części stołu, bądź trudności przy ocenie bardzo szybkich walk. Przeanalizujmy możliwe sytuacje:

Sytuacja 1 - „nie było faulu łokcia"

Chyba jedna z najczęstszych sytuacji. Zawodnik otrzymuje faul i zarzeka się, że jego łokieć ani na sekundę nie oderwał się od poduszki. Drogi Sportowcu, sędzia nie da Tobie faulu za przewinienie, którego nie widział. Jeśli zatrzymuje walkę, znaczy, że widział przewinienie. Zaakceptuj faul i skup się na dalszej walce.

Sytuacja 2 - „przeciwnik zrobił faul łokcia"

Tu sytuacja wygląda inaczej, bo dotyczy zdarzenia gdzie sędzia mógł coś przeoczyć. Zdarza się. W takiej sytuacji sędzia musi przeanalizować czy patrzył we właściwe miejsce. Jeśli patrzył na łokcie i faulu nie widział, to sytuacja jest jasna. Uwierzcie, że sędzia ma lepszy kąt widzenia niż Wy w czasie walki. Możliwe jednak, że w danym momencie sędzia obserwował uchwyt dłoni i nie miał możliwości zauważyć co się działo na poduszkach. Podział obowiązków przy stole obu sędziów jest dość klarowny (jeśli walka jest po Twojej stronie skupiasz się na dłoniach i ewentualnym dobiciu, jeśli po przeciwnej, to obserwujesz przede wszystkim łokcie). W teorii nie powinna zdarzyć sytuacja, gdzie żaden z arbitrów nie obserwuje jakiejś części stołu. W praktyce jednak bywają i pojawia się tu możliwość popełnienia błędu sędziowskiego.

Sytuacja 3 - „to był/nie był falstart"

Sytuacja trudna do rozstrzygnięcia, zwłaszcza przy szybkich zawodnikach. Natomiast trudność wynika w dużej mierze z winy sędziego i z tendencji do wyjątkowo szybkiego wypowiadania komendy "Ready? Go!". Wystarczy minimalna przerwa pomiędzy "ready" i "go" i wyłapywanie falstartów nie będzie problemem.

Sytuacja 4 - „to był/nie był faul w pozycji przegranej"

Jedna z trudniejszych sytuacji do rozstrzygnięcia przez sędziego. Zwłaszcza w szybkich lub dynamicznie zmieniających się walkach. Sędzia musi skupić się nie tylko na tym czy był faul, ale jeszcze w którym miejscu stołu i w którym momencie walki. Błędy tutaj zdarzają się wcale nie rzadko. Natomiast zwrócę tylko uwagę, że i zawodnicy często nie mają racji upierając się przy pozycji przegranej lub jej braku. Pozycja przegrana zaczyna się od 2/3 drogi w kierunku poduszki bocznej. Ale dotyczy jakiejkolwiek części ręki walczącej od ramienia po koniuszki palców. Tak więc drodzy zawodnicy, Wasze przedramię może być w pozycji neutralnej, ale jeśli przeciwnik rozgiął Wam nadgarstek i palce są niżej, to jest to pozycja przegrana.

Sytuacja 5 - „to było/nie było celowe rozerwanie"

Chyba najcięższa sytuacja do rozsądzenia i to tu najczęściej popełniane są błędy sędziowskie. Mimo, że przepisy bardzo jasno opisują, kiedy można dać faul za ucieczkę od walki, w praktyce nie zawsze jest to łatwe do zauważenia. Przypomnijmy - faul za celowe rozerwanie można otrzymać w sytuacji gdy:

- palce zawodnika są otwarte tuż przed rozerwaniem,

- palce zawodnika są zamknięte w pięść wewnątrz dłoni przeciwnika,

- zawodnik jest w pozycji "złamanego nadgarstka", rozciąga palce w dłoni przeciwnika przez co nie jest w stanie utrzymać uchwytu.

Sędzia może przyznać faul tylko jeśli jest przekonany, że rozerwanie spełnia, któryś z tych wariantów. Tylko wtedy. Zasada sędziowska jest prosta - "nie możesz zasądzić czegoś, czego nie jesteś w 100% pewnym". Wobec tego, jeśli sędzia ma wątpliwości w tej sytuacji, to powinien zdecydować się na walkę w paskach.

Podsumowanie

Bywają oczywiście inne błędy i inne sytuacje. Powyższe zdarzają się najczęściej. Jednak żadna z powyższych nie jest złośliwością wobec zawodników. Każdy cień podejrzenia sędziego o stronniczość jest gruntowanie analizowany i karany jeśli się potwierdzi. Dlatego Drodzy Zawodnicy, jeśli nie zgadzacie się z werdyktem, postarajcie się zachować spokój, przeanalizować szybko walkę jeszcze raz i w razie czego składać protest. Tak jak Was nikt nie obraża za uniesienie łokcia w trakcie walki, tak i nas sędziów nie powinny spotykać obelgi jeśli popełnimy błąd w ciągu wielogodzinnej pracy.

Pozdrawiam

Judyta Wiercińska