Puchar okiem sędziego! >>>

Puchar okiem sędziego! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Już troszkę czasu minęło od wielkich emocji Złotego Tura, pojedynków Vendetta i Disabled Cup 2018. Emocje były wielkie i Ania Mazurenko – słusznie – powiedziała, że w kategorii open Disabled nawet większe, niż w open Złotego Tura. Jest w tym wiele racji, nie żeby oceniać, ale dostrzec wielką pasję zawodniczek i zawodników – dokładnie w obu tych imprezach. Za wielkimi sportowymi emocjami stali na widocznej pozycji – panie i panowie Sędziowie. Teraz poprosiłem o głos jednego z naszych Referees – Maciejem Sośnickim.

()

Dodam jeszcze, że za Pucharem, za Vendettami, za ich organizacją stoi wielka Ekipa, o której często zapominamy, a która też sama o aplauz nie zabiega. Tak ma! W tym roku na pewno napiszę o tym, przy okazji, ale teraz:

Okiem sędziego!

Maciej, miałeś wiele pracy na Pucharze i na Disabled, a ponadto…

Maciej Sośnicki: Ponadto jeszcze troszkę pomagałem w przygotowaniach…

No właśnie o tym chciałem usłyszeć, to trzeba powiedzieć, bo nie tylko sędziowałeś, ale też nosiłeś osobiście stoły, podesty i inne sprzęty…

Maciej: Nie ma o czym mówić. Każdy z Ekipy robi coś, żeby to wydarzenie było jak najlepsze. Dodam jeszcze, że na zawodach startowali moi wychowankowie.

Proszę więc o ocenę tegorocznego wydarzenia…

Maciej: Puchar Świata Zawodowców to z pewnością najbardziej oczekiwana impreza w armwrestlingowym świecie. Mistrzostwa, po raz czwarty, rozegrane zostały na hali widowiskowej w Rumi. Ponad 200 zawodników, już ta liczba świadczy o randze tych zawodów. Nie było tam nikogo z przypadku, zakwalifikować się oznacza najczęściej zdobycie pierwszego miejsca w swojej kategorii wagowej w mistrzostwach krajowych. Śmiało można użyć określenia że to turniej najlepszych z najlepszych.

No, a jak sędziowanie?

Maciej: Sędziowanie takiej imprezy to dla każdego sędziego wzniesienie się na najwyższy poziom koncentracji. Niektóre walki odbywały się w ułamku sekundy, wychwycenie czy nie doszło do faulu to naprawdę duże wyzwanie. Wiadomo że zawodnicy spędzili setki godzin na przygotowaniach wiec sędziując trzeba zrobić wszystko żeby pojedynek przebiegał zgodnie z przepisami. Jedna błędna decyzja może zadecydował na „być lub nie być” na podium danego zawodnika.

Jak oceniasz poziom?

Maciej: Moim zdanie sędziowie zrobili kawał dobrej roboty, ilość protestów była śladowa co świadczy że zawodnicy zgadzali się z decyzją sędziów.

No i pogadajmy jeszcze o Pucharze Paraarmwrestlingu. Tam były nie tylko emocje, ale też wzruszenie. Sam widziałem moment, kiedy ktoś … miał „mokre oczy”. Nie powiem kto. Nie zdążyłem zrobić zdjęcia bo też się wzruszyłem.

Maciej: Puchar Świata Osób Niepełnosprawnych. Dla mnie osobiście to jedne z zawodów, które niosą ze sobą niesamowicie pozytywny ładunek emocjonalny. Osoby te na co dzień zmagają się ze swoją niepełnosprawnością, a mimo to ciężko trenują, przemierzają tysiące kilometrów żeby wystartować w tych niesamowitych zmaganiach. Niektóre zawodniczki z Rosji czy Ukrainy z racji swojej niepełnosprawności nie były w stanie same przyjąć uchwytu do walki, zdecydowałem że zastosuje pasek sędziowski bo była to jedyna metoda przyjęcia uchwytu do walki. Radość tych dziewczyn po wygranej walce powodowały łzy. Bardzo ciężko było utrzymać emocje na wodzy, po jednej z walk nie mogłem się powstrzymać i ucałowałem obie zawodniczki, brawa z publiczności uświadomiły mi że czasem trzeba wyjść poza rolę sędziego i być takim jakim się jest.

Dokładnie tak było! Jakie masz teraz plany?

Maciej Sośnicki: Zawody dopiero co się skończyły, a już nie mogę się doczekać przyszłego roku. Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich uczestników Pucharu a szczególnie zawodników startujących w kategoriach z niepełnosprawnością.

Dołączam do pozdrowień!

PeSzy