Granice fair play? >>>

Granice fair play? # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Taka refleksja moja po Konfrontacji Sztuk Walki numer 47. Każdy sport ma swoje obyczaje, przyjęte i uznawane. Dotyczą samych sportowców i całego otoczenia. Powiedzmy – piłkarz może wydmuchać nos w palce i splunąć na boisko – nikt nie powie złego słowa. Natomiast na turnieju golfa, czy szermierki – taki gest odebrano by jako chamstwo. Rozumiecie o co mi chodzi? Na pewno. Ale! Ale nic nie jest pewne, bo ostatnio w sporcie który uchodzi za raczej „elegancki” czyli jeździe figurowej na lodzie… No właśnie!

()

Jedna zawodniczka – drugiej zawodniczce, podczas rozgrzewki, pojechała łyżwą po łydce! Nie to, żeby zaraz ucięła jej nogę, ale na pewno to skaleczenie zaburzyło koncentrację. Więc sport uznawany za „elegancki” też dopadło chamstwo i brak stosowania zasady „fair play”! Takie czasy, takie obyczaje…

Co to nas obchodzi?

Ano obchodzi i to bardzo. W armwrestlingu nie wolno nam nawet na sekundę złamać zasad „fair play” bo jeśli to się stanie – czeka nas wszechobecne chamstwo!

Wczoraj na KSW #47 Mariusz Pudzianowski przegrał z Szymonem Kołeckim. Wtedy to – Mirosław Okniński – dawny, pierwszy trener Pudziana i obecny trener Szymona – wydał oświadczenie, w którym przeprosił Mariusza za to, że po nim „jechał”… w swoich wypowiedziach. Powiecie – piękny sportowy gest?

Matko Jedyna!

Przeprosił a nie musiał! Piękny gest? Nie! Sorry ale NIE! Miras nie powinien wygadywać bzdur na Pudziana nigdy. Nie musiałby wtedy przepraszać.

Znam wszystkich trzech Panów, bardzo ich lubię i szanuję. Mirkowi powiem to wprost, jak tylko go spotkam.

Panie i Panowie!

Duch fair play w armwrestlingu jest w WASZYCH rękach!

Choćby nas nie wiem jak korciły działania pod publikę – nie wolno przekraczać granic!

Pozdrawiam przed spotkaniem w Warszawie!

PeSzy

fotka z Historia Kolejowego Klubu Sportowego – Sekcja tenisa ziemnego Bielsko Biała