Language
/ Kontakt /

KRZYSZTOF KŁYS: SPEŁNIONE MARZENIA! >>>

KRZYSZTOF KŁYS: SPEŁNIONE MARZENIA! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Zapytałem Krzysztofa, która walka była dla niego najlepsza, a której żałuje. Odpowiedź nieco mnie zaskoczyła. Zapraszam do pierwszego wywiadu z naszymi zawodnikami, na podsumowanie tegorocznego Złotego Tura. Będą na armpower.net w kolejności... losowej. Każdy medal, każde zajęte miejsce jest warte publikacji. Zapraszam więc! ()

Złoty Tur numer XIX przeszedł do historii i - jak zazwyczaj – będę się starał pogadać z naszymi zawodnikami. Dziś moim rozmówcą jest Krzysztof Kłys. Na lewą zajął 12. miejsce w stawce 18. zawodników, na prawą 11. na osiemnastu. Ma 36 lat, więc jeszcze czas na postępy i wyniki.

Zaczynamy banalnie... czy mnie pamięć nie myli, czy to twój debiut na Złotym Turze?

Krzysztof Kłys: Faktycznie to mój debiut na Turze. Od początku, od kiedy trenuję armwrestling chciałem wystąpić na Złotym Turze ale byłem słabym i mało doświadczonym zawodnikiem. Co prawda tego doświadczenia nadal mi brak, bo ten sport uprawiam dopiero od czterech lat, a dwa lata zawodowo. Więc, kiedy tylko dostałem propozycję startu, podjąłem to bez wahania. Chciałem się zmierzyć z najlepszymi!

Wybrałeś mocną kategorię 105 kg...

Krzysztof Kłys: Najlepiej się czuję w kategorii 95kg i w tej raczej pozostanę. Na Turze próbowałem sił w 105kg jednak stanowczo stwierdzam, że obsada tam była dla mnie zbyt mocna. Ale najważniejsze, że spróbowałem i fajnie się przy tym bawiłem.

Czym jest dla ciebie armwrestling i jak zacząłeś ten sport uprawiać?

Krzysztof Kłys: Armwrestling to dla mnie nie tylko rywalizacja, ale przygoda, pasja i przyjaźnie na całe życie. Zacząłem swoją przygodę z armwrestlingiem na Debiutach w 2015 roku.

Jakich zawodników podziwiasz?

Krzysztof Kłys: Jeśli chodzi o Polskich zawodników to zawsze inspirował mnie Janek Żółciński, którego nie miałem okazji poznać, bo skończył swoją karierę, kiedy ja miałem swoje początki. Kolejni to - Sławek Głowacki, z którym się teraz przyjaźnimy oraz Artur Głowiński czyli weterani a z niższych kategorii - Lucjan Fudała, Tomasz Szewczyk i Piotr Bartosiewicz. Jeśli chodzi o zagranicznych to oczywiście ŚP Andriej Pushkar i chłopaki z Top 8.

Debiuty 2015 wygrałeś, o ile pamiętam.

Krzysztof Kłys: Wygrałem i to w trzech kategoriach. Od tego czasu rozwijam się dalej w tej dyscyplinie, wcześniej trenowałem sporty siłowe, więc już jakąś podstawę miałem jeśli chodzi o siłę ale w tym sporcie jak zresztą w każdym innym najważniejsza jest technika, której jeszcze mi brakuje, Do armwrestlingu namówił mnie mój przyjaciel Mirosław Hertmanowski, z którym założyliśmy amatorski klub Armwrestling Team Kościan, a na zawodowej arenie występujemy pod ARMFIGHT Piaseczno, gdzie naszym trenerem jest Marcin Lachowicz, Dużo zawdzięczam też Tomaszowi Procowi - to on na samym początku uczył nas podstaw.

Jaką ze swoich walk uważasz za najbardziej udaną, a jakiej żałujesz?

Krzysztof Kłys: To były takie emocje, że nawet każda przegrana walka była dla mnie najlepszą. bo uczestniczyć w takim wydarzeniu jak Puchar Świata to spełnienie moich sportowych marzeń!

Krzysztof, dzięki za rozmowę i życzę dalszego rozwoju w sporcie!

Dzięki i pozdrawiam wszystkich, którzy mi kibicowali!

Rozmawiał:

PeSzy

archiwum >>>

Language