Pierwsza sprawa to podziękowania dla Organizatora Pucharu, wszystkich jego sponsorów i pomocników. Podziękowania za szybkie zorganizowanie zawodów, mimo niesprzyjających okoliczności. Podziękowania należą się uczestnikom, którzy pojawili się w tym przedświątecznym okresie, walczyli fair play i dali z siebie wszystko. Grzegorz Nowotarski zrobił dobrą imprezę, poziom organizacji dobry i chwała mu za to w naszym sporcie.

Na kongresie było niewielu delegatów. Postanowiono zatem nie glosować, a jedynie obgadać te sprawy. Postaram się przedstawić temat, żeby wszyscy byli przygotowani na kolejne spotkanie Federacji, podczas Mistrzostw Polski 2024.

Zatem: DEBIUT

Debiutować można tylko raz! Debiut to ten "pierwszy raz" w każdej dziedzinie i nie można "mieć przyjemności, a wianek zachować". Debiut jest jak cnota i tyle w temacie!

Oczywiście można "rzeźbić" i udawać, ale tak po prostu jest i być powinno.

Ten podział na "amatorów" i "zawodowców" w polskim armwrestlingu trzeba "uporządkować", bo wkrótce czekają nas inne ważne wyzwania. Sprawy amatorstwa i zawodowstwa musimy mieć z głowy.

Co łączy "amatorów" i "zawodowców" w polskim armwrestlingu? Łączy to, że ani jedni, ani drudzy nie mają kasy z tytułu uprawiania tego sportu.

A zatem po co są DEBIUTY?

Debiuty są po to i tylko po to, żeby zawodnicy rozpoczynający dopiero kariery, nie zrazili się do armwrestlingu i nie zrezygnowali. Zatem zawody dla autentycznych debiutantów gwarantują im, że zmierzą się z równymi sobie, którzy też dopiero zaczynają.

Dlatego Federacja szykuje przepis, żeby medaliści (złoci, srebrni, brązowi) imprez pod nazwą Debiuty, od razu tracili status amatorów i nie mogli więcej startować w debiutach i innych amatorskich zawodach.

Amen!

Nie podjęto w tej sprawie wiążących decyzji, ale takie wnioski wynikają z dyskusji na kongresie.

Moja prośba: przed kolejnym spotkaniem Federacji, szefowie klubów niech mają w tej sprawie jasne stanowisko.

To się przegłosuje i ten temat będzie z głowy.

Pozdrawiam!