Language
/ Kontakt /

Artem Nikitenko. Przyszedł i zwyciężył >>>

Artem Nikitenko. Przyszedł i zwyciężył # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Trafiony strzałą Kupidyna Artem odszedł, ale wrócił głodny zwycięstw. ()

Dzięki mistrzowi sportu Aleksandrowi Strizhakowi w 2009 roku na Białorusi pojawił się jeden armwrestler więcej. Artem Nikitenko słuchał instrukcji swojego nauczyciela wf i zaczął intensywnie trenować. Treningi były różnorodne i obfite, postępy szybkie. Dwa miesiące później nazwisko Nikitenko trafiło na listę zwycięzców, za co Artem otrzymał nominację do tytułu Mistrza Sportu. To wspaniały początek kariery zawodowej. Młody i obiecujący sportowiec miał wiele planów na zdobywanie nowych sportowych szczytów.

2011 rok był punktem krytycznym w karierze sportowca. Dokładniej: ten rok i następne dwa można wyrzucić z biografii Artema.

- Cóż, miłość, miłość – mówi o swoim trzyletnim przestoju Nikitenko.

Artem twierdzi teraz, że nie warto było rzucać ulubiony sport, oddając się w ręce Kupidyna. Czasu nie da się cofnąć, jednakże można go nadgonić. Dlatego ten rok był czasem odnowy sportowej kariery Artema. Z nową energią i nowymi priorytetami sportowiec jest ponownie gotowy do rozwoju i wygrywania walk.

- Nie oglądam filmików z treningami innych zawodników - mówi Artem. - Każdy ma swój sposób walki, każdy dobiera swoją technikę. Przykładowo, w przypadku odżywiania, wszystko zależy od sportowca i jego kategorii wagowej. Każdy tworzy dietę w oparciu o cechy organizmu. Nie zawsze to, co jest pożytkiem dla jednego, będzie tak samo pożyteczne dla drugiego. Wiele osób korzysta z różnego rodzaju odżywek sportowych, ja widzę sens tylko w aminokwasach.

To nie znaczy, że wszystko inne nie ma sensu, to znaczy, że reszta dla mojego ciała jest bezsensowną stratą kasy. Aminokwasy umożliwiają szybszy powrót do zdrowia, potrzebne są podczas treningu i przed zawodami, kiedy ćwiczę 5 dni w tygodniu. Dopasowanie ćwiczeń to sprawa indywidualna.

Artem nigdy nie startował na zawodach międzynarodowych, ale to tylko kwestia czasu.

- Wszystkie wydarzenia sportowe w życiu zawodnika to bezcenne doświadczenia o które powinniśmy dbać- mówi Artem . – Gdy będzie taka okazja, postaram się dostać się na MŚ jako zawodnik. Nie stawiam sobie żadnych wytycznych, nie patrzę na sukcesy innych sportowców. Grunt to poważny stosunek do sportu oraz ciężki trening. W ten sposób chciałbym zostać dobrym zawodnikiem w drużynie swojego kraju.

Na Białorusi zwycięstwo liczy się biorąc pod uwagę wyniki na obie ręce. System ten wzbudza wiele kontrowersji wśród zawodników.

- Myślę, że na taka nagroda jest niepraktyczna oraz niesprawiedliwa - mówi Artem. – Ale nie ja o tym decyduję. Zasadniczo musisz być zwycięzcą absolutnym, a nie częściowym. Jest to aktualny problem, ale ważniejszym jest finansowanie. Białoruskiemu armwrestlingowi brakuje sponsorów, więc ten sport w naszym kraju można nazwać nieopłacalnym. W związku z tym pojawia się pytanie: co motywuje młodych zawodników?

Artem zaczął przygodę z siłowaniem będąc uczniem, w armwrestlingu znalazł cząstkę siebie. Trzy lata bez tego sportu nie umocniły Artema fizycznie, ale jego ducha, motywację i wolę. Dlatego Artem Nikitenko powrócił do walki. Jest gotowy na zwycięstwo.

3e04a1_k-jho6igvzm.jpg


Artur Grigorian

archiwum >>>

Language