Language
/ Kontakt /

CHRYSTIAN RIEGER POZNAJ MISTRZA >>>

CHRYSTIAN RIEGER POZNAJ MISTRZA # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

()

Od jakiegoś czasu na łamach armpowera staramy się przybliżyć Wam polskich zawodników. Przyjęło się to z dość dużym zainteresowaniem wśród miłośników naszej dyscypliny sportu. Poniżej charakterystyka kolejnego armwrestlera, z tak zwanej „górnej półki” polskiej reprezentacji siłowania na ręce. Gdyńskiego zawodnika z Klubu Złoty Tur Gdynia.

„Klimat zawodów jest nie do opisania”

Chrystian Rieger – reprezentant klubu Złoty Tur Gdynia. Armwrestling uprawia już ponad pięć lat. Na swoim koncie ma już wiele sukcesów rangi krajowej i międzynarodowej. Jest prawdziwym bojownikiem polskiej areny siłowania na ręce. Jego mocną stroną do niedawna była  ręka lewa. Jednak jak sam mówi Chrystian: „ręka prawa pod względem siły, może i nawet przegoniła lewą”.  Jest studentem sopockiej uczelni. Na co dzień mieszka i pracuje w sklepie z suplementami diety w Gdyni. Trenuje trzy razy w tygodniu i …. Te i inne wiadomości o Chrystianie Rieger przeczytacie w poniższym, specjalnym wywiadzie armpowera. Miłej lektury!


Imię i Nazwisko – Chrystian Rieger
Urodzony dn. - 1988-05-21 w Gdyni
Rodzeństwo - brak
Stan cywilny - kawaler
Biceps- 38cm
Przedramię – 35cm
Wzrost - 176cm
Waga – 76kg
Zamieszkały - Gdynia
Klub – Złoty Tur Gdynia

Osiągnięcia:
IV miejsce na Mistrzostwach Europy – Węgry 2006
IV miejsce na Mistrzostwach Świata – Anglia 2006
II miejsce na Senec Hand - Słowacja 2007
Kilkukrotny Mistrz Polski
Zdobywca Pucharów Polski


Armpower: Dlaczego Armwrestling?
Chrystian Rieger:  Armwrestling trenuję od 5 lat z małymi przerwami regeneracyjnymi. Wcześniej grałem 7 lat w piłkę nożną. W czasie przerwy wakacyjnej poszedłem kilka razy na siłownie. Bardziej spodobało mi się przerzucanie żelastwa niż kopanie piłki. Tak właśnie zacząłem ćwiczyć na siłowni.

A: Jak to się stało, że właśnie ta dyscyplina, a nie inna?
ChR: W 2003 roku w Gdyni obywały się Mistrzostwa Polski i Mistrzostwa Świata Juniorów. Byłem tam tylko jako widz, ale od razu bardzo mi się to spodobało. Tym bardziej, że kilku moich kolegów startowało na tych właśnie zawodach. W marcu przed kolejnymi Mistrzostwami Polski zdecydowałem, że spróbuje swoich sił. Wraz z kolegami zacząłem więc przygotowywać się i z Mistrzostw Polski do domu wróciłem z dwoma medalami. Jeden zdobyłem w juniorach, a drugi w seniorach. To sprawiło, że do dziś pozostałem przy Armwrestlingu

A: Jakie masz hobby (oprócz Armwrestlingu)?
ChR: Nie mam czasu na hobby

A: Dziewczyna, żona?
ChR: Mam dziewczynę z którą jestem od 3 lat i która wspiera mnie na każdych zawodach.

A: Co robisz na co dzień oraz jak udaje Ci się łączyć to z treningami, sportem?
ChR: Na co dzień pracuję w sklepie z odżywkami i suplementami FitArea w Gdyni. A w weekendy uczę się w Europejskiej Szkole Hotelarstwa Turystyki i Przedsiębiorczości w Sopocie na kierunku Turystyka i Rekreacja. Z treningami nie mam problemów, ponieważ klub znajduje się 50 m od mojego sklepu. Przed pracą zdążę więc zrobić trening, a po pracy mam czas dla dziewczyny i na przyjemności …

A: Twój sparing – partner?
ChR: Przez 3 lata moim sparing-partnerem i zarazem trenerem był Krystian Kruszyński. Obecnie nie mam sparing-partnera, ale swój powrót do sportu zapowiedział już Michał Kapłan. Jak powróci to zapewne będę z nim trenował.

A: Najcięższy pojedynek?
ChR: Wiele miałem ciężkich pojedynków, ale bardzo miło wspominam każdą walkę z Dawidem Bartosiewiczem, braćmi Pachla i braćmi Groch. Oni zawsze sprawiali mi najwięcej problemów.

A: Jakich krajowych i międzynarodowych armwrestlerów w swojej wadze obawiasz się najbardziej?
ChR: Ciężko odpowiedzieć na to pytanie.

A: Lewa czy prawa?
ChR: Ogólnie lewą rękę zawsze miałem silniejszą. Ostatnio jednak przez bardzo długi okres dokuczała mi kontuzja tej właśnie ręki. Rehabilitując ją zwiększyłem nacisk na trening ręki prawej. Na dzień dzisiejszy sporo udało mi się nadgonić do ręki lewej. A może nawet, pod względem siły ją przegoniłem.

A: Technika walki?
ChR: Walczę różnorodnie. Trzeba być przygotowanym na każdą możliwość walki.

A: Największy sukces sportowy?
ChR: Największe sukcesy na pewno jeszcze przede mną. Ale cieszę się z każdego, zdobytego medalu, choć żaden medal nie przychodzi łatwo.

A: Czy arena krajowa jest trudnym polem walki?
ChR: W porównaniu z latami wstecz to poziom w kraju ogromnie wzrósł i zaczyna dorównywać poziomowi europejskiemu. Na każde zawody zawodnicy przyjeżdżają coraz silniejsi i coraz bardziej przygotowani.



A: Armwrestling to sport dla wszystkich?
ChR: Moim zdaniem armwrestling może uprawiać każdy kto ma chęci i naprawdę chce trenować. Regularny trening, dobra suplemenacja i dieta prowadzą do sukcesu.

A: Jakieś sukcesy trenerskie?
ChR: Przez długi okres trenowałem z Michałem Kapłanem. Dzięki paru moim wskazówkom Michał zdobył tytuł Mistrza Polski. A ja z jego tytułu bardziej się cieszyłem niż ze swojego.

A: Autorytet armwrestlingowy i trenerski?
ChR: Autorytetem dla mnie są bracia Babayev i Lubomir Jagnesak. Miałem okazję z nimi trenować. Nie ukrywam, że bardzo dużo mi podpowiedzieli i dużo mnie nauczyli.

A: Twój cel sportowy?
ChR: Moim celem na 2009 rok to na pewno jest dostać się do Kadry Polski na Mistrzostwa Europy i Świata, a szczególnie dać z siebie wszystko na Europejskiej Lidze Zawodowej.

A: Czy masz sponsora?
ChR: Ciężko jest ćwiczyć i startować bez wsparcia finansowego. Od samego początku zawsze pomagali mi rodzice. Kiedy pojawiły się osiągnięcia to dodatkowo zaczęli mnie wspierać Pan Janusz Piechowski i Igor Mazurenko wraz z firmą FitMax.

A: Najlepszy wiek do rozpoczęcia treningu?
ChR: Ja osobiście uważam, że 14-15 lat jest dobrym wiekiem na rozpoczęcie treningów.

A: Ile trzeba ćwiczyć, by dojść do takiego poziomu jak ty?
ChR: To zależy od genetyki, regeneracji i predyspozycji do sportów siłowych. Najważniejsze jest także, aby nie mieć poważnej kontuzji, bo to niestety wyklucza ze startów oraz treningów.

A: Czy w twoim klubie jest ktoś silniejszy od  ciebie?
ChR: W Złotym Turze było, jest i będzie dużo silnych zawodników. Na dzień dzisiejszy silniejszym jest Grzegorz Nowak. Ale on jest z wagi super ciężkiej, a ja jestem dużo lżejszy. Każdy z nas jest mistrzem w swojej kategorii.

A: Trening tylko siłowy, czy inny?
ChR: Oprócz treningu siłowego ważny jest także trening wytrzymałościowy oraz szybkościowy. Oprócz treningu na siłowni chodzę na basen i biegam.

A: Jak wygląda twój trening?
ChR: Trenuję różnie. Minimum 3 razy w tygodniu.

A: Ile bierzesz na biceps?
ChR: Nie wiem ile maksymalnie podniosę.

A: Dieta?
ChR: Poza okresem przygotowawczym jem wszystko i nie ograniczam się w żaden sposób, ale gdy przychodzi okres przed zawodami staram się zrezygnować z fast-fudów. Ograniczam się też z jedzeniem, by nie mieć kłopotów z utrzymaniem wagi.

A: Ulubione danie? Picie? Alkohol?
ChR: Nie mam ulubionego dania. Alkohol lubię – pewnie jak każdy. A jaki? To zależy od okazji.

A: Auto?
ChR: Obecnie mam BMW E46, a podoba mi się wiele samochodów.

A: Armwrestling & rodzina?
ChR: Rodzice i dziewczyna są zadowoleni, że trenuję i osiągam sukcesy i zawsze mnie wspierają.

A: Najfajniejszy turniej na jakim byłeś?
ChR: Było kilka zawodów, które miło wspominam. Bardzo lubię jeździć na Słowację na „Senecką Rukę” lecz w tym roku zbiegł się z Mistrzostwami Polski i niestety będę musiał z niego zrezygnować.

A: Jak długo masz zamiar uprawiać Armwrestling?
ChR: Dopóki zdrowie mi pozwoli to będę trenował, ale nawet jeśli nie będę startował to będę jeździł na zawody. Bo klimat zawodów jest nie do opisania.

A: Z jakiej dyscypliny sportu najłatwiej przejść do uprawiania Armwrestlingu?
ChR: Na pewno z każdego sportu siłowego można przejść do uprawiania armwrestlingu i osiągać sukcesy.

A: Jakieś przegrane walki, które nie powinny mieć miejsca?
ChR: Miałem kilka przegranych walk, które nie powinny mieć miejsca. Z tych, co najbardziej pamiętam to: na Słowacji w 2006 roku o wejście do półfinału, kiedy byłem już na pozycji wygranej sędzia zaczął mi podwijać rękaw. To mnie tak zdekoncentrowało, że popełniłem faul. Kolejna to na Mistrzostwach Europy w 2006 roku (także o wejście do półfinału). Sędzia boczny 2 razy dyktował moją wygraną, a sędzia główny znajdował mi jakiś faul lub falstart. W efekcie przegrałem na faule. Kolejna walka była na Mistrzostwach Świata w 2006 roku, kiedy to po przegranej walce o wejście do finału powinienem znaleźć się w półfinale, ale niestety ktoś mnie wpisał nie w tą rubrykę i musiałem stoczyć dodatkową walkę z bardzo spompowaną ręką. Jeszcze na dodatek otrzymałem faul w pozycji przegranej gdzie mój przeciwnik zepchnął mnie z poduszki. To był chyba pechowy rok dla mnie. Szczególnie w rywalizacji międzynarodowej. Ale w duchu wiem, że byłem silniejszy od przeciwników.

A: Czy twoim zdaniem Armwrestling jest przyszłością?
ChR: Armwrestling rozwija się w zastraszającym tempie i w ciągu ostatnich kilku lat zrobił się bardzo popularny. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Myślę jednak, że sporty siłowe nigdy nie przegonią sportów drużynowych.

Rozmawiał: Paweł Podlewski


Skomentuj artykuł na: http://www.sfd.pl/ w dziale armwrestlingu.




archiwum >>>

Language