Language
/ Kontakt /

CZY TO JUŻ ZMIANA WARTY? >>>

CZY TO JUŻ ZMIANA WARTY? # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Mam na myśli zmianę pomiędzy dotychczas panującym Rustamem Babayevem, a Ievgenii Prudnykiem na najwyższym stopniu Mistrzostw Europy w kategorii 85 kg. Jest już czas na Nową Gwiazdę? ()

 

Mam na myśli zmianę pomiędzy dotychczas panującym Rustamem Babayevem, a Ievgenii Prudnykiem na najwyższym stopniu Mistrzostw Europy w kategorii 85 kg. Jest już czas na Nową Gwiazdę? Czy to dopiero zapowiedź pasjonujących pojedynków pomiędzy dwoma zawodnikami z Ukrainy? Wolałbym ten właśnie wariant. Nie widzę Rustama na emeryturze sportowej, jeszcze nie. Pamiętam rok 2012 i Mistrzostwa Europy w Gdańsku. Finał wagi 85 kg. Rustam i… Kto to? Igor Mazurenko zwraca uwagę na tego zawodnika, mówi, że to może być groźny rywal dla Rustama. Stoję, pierwszego dnia i czekam z mikrofonem na zwycięzcę tego finału. Nie starałem się nawet zapamiętać nazwiska rywala, tak bardzo byłem pewny, że moim rozmówcą będzie Rustam. No i był! Tylko, że walka trwała bardzo długo i wyniki do końca nie był przesądzony. Po wywiadzie, już prywatnie, pytam Rustama, – co się stało? A on na to, że „Młode Wilki” nadchodzą, że już czuje ich oddech. Jednak wygrał i na lewą i na prawą rękę w 2012 roku. Wtedy podium wyglądało tak:

Mistrzostwa Europy 2012

SENIOR MEN RIGHT 85 KG
1. RUSTAM, BABAIEV. UKRAINE;
2. IEVGENII, PRUDNYK. UKRAINE;
3. ALEKSANDR, VORONETCKII. RUSSIA;

SENIOR MEN LEFT 85 KG
1. RUSTAM, BABAIEV. UKRAINE;
2. IEVGENII, PRUDNYK. UKRAINE;
3. ALEKSANDR, VORONETCKII. RUSSIA;

 

W roku 2013 podium kategorii 85 kg wyglądało już nieco inaczej:

SENIOR MEN LEFT 85 KG
1. RUSTAM, BABAIEV. UKRAINE;
2. STANISLAV, GIGOLAEV. RUSSIA;
3. KOVACS, PETER. HUNGARY;
4. IEVGENII, PRUDNYK. UKRAINE;

SENIOR MEN RIGHT 85 KG
1. IEVGENII, PRUDNYK. UKRAINE;
2. RUSTAM, BABAIEV. UKRAINE;
3. DIMITROV, PLAMEN. BULGARIA;

Poniżej, dla tych, co nie znają dostatecznie języka naszych sąsiadów – lekkie tłumaczenie rozmowy Igora Mazurenko, z moim niewielkim udziałem.

Igor Mazurenko: Żenia, (zdrobnienie od IEVGENII) mówi się, że to nie pierwsza twoja wygrana z Rustamem Babayevem. Czy to prawda?

IEVGENII: Kiedyś wygrałem na faule. No, ale tu też (chyba) przez faule...

IEVGENII – jeszcze nie doszedł do siebie, jeszcze nie wie, że wygrał dobijając rękę Rustama, jeszcze to do niego nie dotarło, a rozmowa ma miejsce tuż po dekoracji.smiley

Igor: Nie, tutaj przecież już go dobijałeś, to nie było na faule.

IEVGENII: Acha, no na lewą raz w ubiegłym roku wygrałem przez faule.

Igor: A jak to było teraz na lewą?

IEVGENII: W środku tabeli, w środku rozgrywki trafiliśmy na siebie. Zdecydowaliśmy się nie walczyć. Umówiliśmy się tak, że teraz oddam mu rękę, a jeśli dojdę do finału to on w pierwszym finale przegra. Bo, gdybyśmy na całego powalczyli w tym momencie, to ani on, ani ja nie weszlibyśmy na pudło. Oddałem mu rękę i wpadłem w dolną drabinkę, a tam już było mało zawodników… na lewą… Przyszło mi walczyć raz, za razem i już dobiłem sobie nadgarstek, a tu znów zawodnik walczący górą, i znów kolejny, a ja na lewą walczę raczej siłowo. I nie wystarczyło mi już siły, jedna walka skończona, wychodzisz do kolejnej, nie było odpoczynku. No i na kolejną walkę już nie miałem żadnej siły.

Igor: Czy ty zbijasz wagę? Pytam, bo 85 kg jak na twój wzrost to mało, ale też i nie mało…

IEVGENII: Zazwyczaj moja waga to 88,5 kg. Nigdy moja waga nie wzrasta więcej niż do 90 kilogramów. Może być, co najwyżej 93 kg, a wtedy wystartuję w kategorii do 90 kg.

Igor: Za nami pojedynek na prawą rękę, wygrałeś oficjalnie z Rustamem Babayevem, jak się teraz czujesz? Czy planujesz pokonać go też na Mistrzostwach Świata?

IEVGENII: Wiesz, z Rustamem to trudno coś planować… Jego trzeba pokonać nie tylko fizycznie, jego trzeba psychicznie „zawinąć”.

[….]

IEVGENII: Trudno coś mówić na pewno po jedynym pojedynku.

Igor: Czy było tak, że jego ręka słabła, a twoja cały czas trzymała swoją siłę?

IEVGENII: No nie. Moja ręka też była osłabiona.

PeSzy: Czym się zajmujesz poza sportem?

IEVGENII: Pracuję w Kijowie w Teatrze Narodowym Opery. Jestem śpiewakiem.

PeSzy: Możesz nam coś zaśpiewać? (dobrze się zachowałem, nieprawdaż?).

IEVGENII: Nie, ja nie łączę Armwrestlingu i sztuki…

Igor: I twórczości…

IEVGENII: W sumie Armwrestling to też twórczość! Wiele razy myślałem, co jest podobnego w naszym sporcie i zawodzie aktora. Przecież – niby – są tak różne. Ale jednak, jest coś, co trzeba mieć, żeby odnosić sukcesy i w sztuce, i w sporcie – trzeba mieć upór, determinację trzeba być żądnym sukcesu.

I tu, i tam.

Igor: Gdzie mieszkałeś zanim osiedliłeś się w Kijowie?

IEVGENII: Pochodzę z Zaporoża. Potem uczyłem się w Dniepropietrowsku.

Igor: Jakie masz plany na ten rok, na ten sezon?

IEVGENII: Biorę pod uwagę start na A1, jeśli wszystko będzie dobrze to w 90 kg. Dalej to już Mistrzostwa Świata i NEMIROFF.

Igor: Ile czasu potrzebujesz żeby podtrzymać swoją formę? Nie wypracować, ale podtrzymać? Pytam, bo są tacy zawodnicy, którzy uczestniczą w 4, 5 turniejach w roku i pod koniec już widać, że są kompletnie wyczerpani.

IEVGENII: Ja zawsze staram się być na Mistrzostwach Europy i Świata, jeśli tylko mam możliwości finansowe i zdrowotne. Nie mam problemów z utrzymaniem formy.

Igor: Planujesz w tym roku na NEMIROFF przyjechać, czy tak?

IEVGENII: Tak. Jeśli tylko czas i zdrowie pozwolą.

Igor: Pamiętam ciebie na pierwszym twoim Pucharze Świata. To nie był sukces. Nie mogłeś nawiązać walki. Czy byłeś nieprzygotowany?

IEVGENII: Nie, to nie tak! Byłem dobrze przygotowany, ale spaliłem się z… radości, że tam byłem. Cały czas myślałem „Jadę na NEMIROFF, jadę na NEMIROFF!!!” Wcześniej oglądałem to tylko w telewizji, przyjeżdżam, wszyscy w firmowych koszulkach… Tak świat z bajki był to wtedy dla mnie. Patrzyłem, patrzyłem, rozglądałem się i nie dało mi się już odpowiedni nastawić na walki. Po prostu „byłem”. Dopiero za drugim razem mogłem naprawdę walczyć na tym turnieju.

Igor: Ile razy w tygodniu trenujesz?

IEVGENII: To różnie jest. Jeśli szykuję się do zawodów to i dwa razy dziennie. Staram się jednak nie przesadzać i jeśli dwa razy dziennie – to potem mieć czas na regenerację. Mogę raz trenować na lewą, kolejny trening zrobić na prawą. Mieszam techniki i dlatego mogę robić trening codziennie lub nawet dwa razy dziennie. Czasem robię sobie też nawet trzy dni przerwy. Po prostu staram się wczuwać w swój organizm i jego stan. Jeśli się zmęczę to odpoczywam.

Igor: Jak częściej trenujesz, z żelazem czy przy stole?

IEVGENII: Staram się mieszać te treningi.

PeSzy: Jakim sportem zajmowałeś się wcześniej?

IEVGENII: Uprawiałem akrobatykę, pływanie, judo. A potem to bawiłem się żelazem. Kiedyś zobaczyłem siłujących się na ręce.

PeSzy: Jak to się zaczęło? Kiedy pierwszy raz zobaczyłeś prawdziwy stół?

IEVGENII: W Dniepropietrowsku, studiowałem na Akademii Metalurgicznej i tam były zawody między wydziałami. Tam wystartował i organizował to Szustik, Mistrz Ukrainy, medalista Mistrzostw Europy. Zaprosili mnie do tych zawodów i wygrałem ze wszystkimi oprócz wspomnianego Szustika. A on przecież był chudy, tak z 65 kilogramów co najwyżej. A wygrywał z takim zdrowymi bykami po 120 kg. Zacząłem się zastanawiać – skąd taka siła. Potem za kulisami już starałem się go przytrzymać dwoma rękoma. I mnie powstrzymał. No i jeszcze raz, kiedy po zawodach on był już napompowany. No i wygrałem – raz. Ale po chwili, jak on odpoczął – już mnie rozkładał. Rozkładał mnie nawet zmęczony, jak go miałem już przy poduszce. Kombinowałem i fascynowało mnie skąd ta siła?

Potem pierwsze zawody juniorskie w Dniepropietrowsku i pierwsze oraz drugie miejsce na lewą. Zachwycił mnie ten sport. A później… No to już pojechałem na całego…

Igor: Czy można powiedzieć, że Szustik to był twój pierwszy trener?

IEVGENII: No tak, a potem moim trenerem był Starokon. Też wielokrotny Mistrz Ukrainy i medalista międzynarodowych zawodów. A później już zacząłem sam trenować.

Igor: Czyli zrozumiałeś, na czym to polega. Czy teraz możesz powiedzieć o jakiejś dziedzinie treningu i walki, że to „twoja szkoła”?

IEVGENII: No nie wiem, co mogę powiedzieć…

Igor: Wszystko! Tylko trzeba zastrzec, że ten trening, który daje efekty dla ciebie, nie musi się wcale przydawać innym sportowcom. Na przykład Rustam Babayev może ćwiczyć zupełnie inaczej i też być doskonały. Czy jest, czy masz jakiś swój „patent”, sekret?

IEVGENII: Raczej nie… Kiedy trenuję, to wyobrażam sobie przeciwników, odtwarzam, czego mi brakował na zawodach, na mistrzostwach i staram się to wzmocnić. Moje wnioski i moje obserwacje są dla mnie wskazówką.

Igor: Wielu sportowców wprost biega po porady do innych zawodników. Czy do ciebie też piszą i dzwonią?

IEVGENII: Na razie nie.

Dziękujemy za rozmowę i widzimy się już niedługo!

IEVGENII: Pozdrawiam armpower.net 

archiwum >>>

Language