Language
/ Kontakt /

Dramatyczne, zawodowe pojedynki w Jaworznie >>>

Dramatyczne, zawodowe pojedynki w Jaworznie # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

()

16 kwietnia 2005 roku. Hala sportowo - widowiskowa MCKiS w Jaworznie. Start godzina 18.00. Tego dnia, ośmiu skupionych i spiętych armwrestlerów spotkało się, by stoczyć bezpośrednie, każdorazowo sześciorundowe pojedynki na prawa rękę. Organizatorem i gospodarzem „Gali Armwrestlingu Zawodowego w Jaworznie" było Miejskie Centrum Kultury i Sportu w Jaworznie. Dzięki tej zawodowej gali Jaworzno stało się głównym promotorem siłowania na ręce w tym regionie Polski, a tym samym dało możliwość oglądania na żywo zawodników z „górnej półki" międzynarodowego, zawodowego armwrestlingu.

Otwarcie gali i …. pierwszy pojedynek, pojedynek „miejscowego" zawodnika - Mariusza Grochowskiego z Sosnowca z Węgrem - Peterem Kovacsem. Węgier wolnym krokiem wychodzi jako pierwszy. Przed nim jego narodowa flaga niesiona przez hostessę. W tle muzyki słychać lekkie oklaski i gwizdy. Drugi wychodzi Mariusz. Publiczność nie wytrzymała i wstała. Wstała i klaskała. Wszyscy widzowie skandowali imię polskiego zawodnika - tak pokrótce można opisać początek emocjonującej „Gali Armwrestlingu Zawodowego w Jaworznie".
Mariusz - to czołowy zawodnik polskiego teamu armwrestlingowego. Jego przeciwnik - Peter jest zawodnikiem o rocznym stażu treningowym. Od samego początku faworytem tego pojedynku był oczywiście nasz rodak, co udowodnił w dwóch pierwszych rundach, z łatwością pokonując swojego rywala. Natomiast trzecia i czwarta runda niestety należała do zawodnika z Węgier. I jak sam Mariusz powiedział: „… przegrałem, bo zastosowałem inną, niestety nieskuteczną technikę walki". Po trzech rundach wynik remisowy - 2:2. Wtedy emocje sięgnęły zenitu. Wynik remisowy nie satysfakcjonował, zarówno samych zawodników, jak i licznie zgromadzoną publiczność. W rundzie 5 Polski zawodnik zrehabilitował się, pokonując swojego przeciwnika. I nikt nie przyjmował do wiadomości, że runda 6 należeć będzie do Petera Kovacsa z Węgier. Ale stało się inaczej. Peter zebrał ostatnie siły i w dramatycznym, ostatnim starciu pokonał naszego polskiego zawodnika. Końcowy wynik - 3:3.

Drugi pojedynek gali, to starcie na prawą rękę dwóch odwiecznych rywali kategorii do 78 kg.: Rustama Babyeva z Ukrainy i Miroslava Ivanova z Bułgarii. Dla obu zawodników nie było to pierwsze spotkanie przy armwrestlingowym stole. Spotkali się oni wielokrotnie podczas zawodowej ligi w Bułgarii. Za każdym razem przodował młody zawodnik z Ukrainy. I tak samo stało się i tym razem. Miroslav nie miał żadnych szans z bardzo silnym Rustamem Babayevem. Po przegranych 5 rundach, Ivanov uratował honor swojego kraju, wygrywając szóste starcie na rękę prawą. Wynik końcowy - 5:1 dla Ukrainy.

Pojedynek trzeci. To starcie w kategorii super ciężkiej.

Tutaj do boju stanęło dwóch umięśnionych atletów: Andrey Sharkov z Ukrainy i Gyorg Szasz z Węgir. Andrey to doświadczony już zawodnik zawodowego armwrestlingu. Dla jego przeciwnika z Węgier był to debiut na międzynarodowej, zawodowej arenie. Już na samym wejściu Sharkov zyskał sobie sympatię licznie zgromadzonej publiczności. Jego wyjście na scenę było bardzo widowiskowe. W hołdzie swojemu dziadkowi przybrał mundur żołnierza Związku Radzieckiego. Niestety ani mundur, ani młody (30 lat) wiek tego ukraińskiego sportowca nie pomogło mu w zwycięstwie poszczególnych rund. Jego przeciwnik - 41 letni Gyorg Szasz z łatwością w każdym starciu dobijał rękę swojego rywala do poduszki bocznej stołu. Widać więc, że opanowanie i długoletnie doświadczenie sportowca z Węgier wzięło górą nad młodą siłą ukraińskiego zawodnika. Wynik końcowy - 6:0.

No i pojedynek czwarty. Kulminacyjny pojedynek. W tym starciu znów walczył nasz rodak - Zbigniew Chmielewski. Jego przeciwnikiem był Białorusin - Aleh Mackevich. Podobnie jak w pojedynku Babayeva i Ivanova. Tutaj armwrestlerzy mieli już okazję spróbować swoich sił podczas starć w międzynarodowej lidze. W ten czas Mackiewicz nie miał żadnych szans na rękę prawą. Tutaj, okazało się, że Zbyszek miał poważne trudności z tym białoruskim przeciwnikiem. Choć od pierwszego starcia widać było dużą przewagę Zbyszka, to w końcowej rozgrywce lepszym okazał się Białorusin: wynik końcowy 4:2. Do Zbyszka należała tylko runda 1 i 2. Resztę rund zwycięsko wywalczył Alech. Polak jednak, na pewno w niedługim czasie poprosi PAL o zorganizowanie pojedynku rewanżowego, gdyż przynajmniej dwie rundy przegrał nie przez dobicie do poduszki bocznej stołu, ale przez dwa faule, otrzymane przez sędziego głównego stołu - Daniela Gajdę z Polski, w Momocie pozycji wygranej.

Reasumując, można powiedzieć, że poziom przygotowania wszystkich zawodników był bardzo wysoki. Byliśmy świadkami niesamowitych pojedynków z czołówki światowego armwrestlingu. Dużej adrenaliny i widowiskowego starcia armwrestlingowego, licznie zgromadzonej publiczności dostarczył każdy walczący w tym dniu zawodowy armwrestler. Niestety na naszym, krajowym gruncie nie powiodło się zawodnikom z Polski. Ale jak mówi przysłowie: „Co nas nie zabije, to nas wzmocni".
Cała gala w Jaworznie była spektakularnym wydarzeniem sportowym Od samego początku przedstawiciele władz Jaworzna, z dyrektorem MCKiS, Panem Mirosławem Ciołczykiem na czele są przyjaźni tej dyscyplinie sportu. Następstwem zeszłorocznych „Eliminacji do Pucharu Świata Zawodowców", było utworzenie armwrestlingowego klubu sportowego: „MCKiS TYTAN Jaworzno" . Klub ten ma już na swoim koncie organizację „I Mistrzostw Szkół w Jaworznie".

archiwum >>>

Language