Language
/ Kontakt /

Dzień pierwszy Nemiroff World Cup pod dyktando Rustama Babayeva! >>>

Dzień pierwszy Nemiroff World Cup pod dyktando Rustama Babayeva! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

()

Dzień pierwszy Nemiroff World Cup pod dyktando Rustama Babayeva!

To Rustam Babayev rozdawał karty przy stole w Ożarowie Mazowieckim. Zaczął od rozgrzewki, jaką była dla nigo cała droga przez swoją kategorię wagową. Łącznie, podczas wszystkich swoich walk w wadze -86 kg, spędził przy stole może jedną minutę, z tego na same walki przypadło około 20 (dwudziestu) sekund. Jak on to zrobił? Wiedział, że nad swoimi przeciwnikami w wadze – góruje bezapelacyjnie, patrzył spod przymknietych powiek, nie robił min, nie napinał się po prostu stawał przy stole i wygrywał kolejno z każdym.

W open najważiejsza walka pierwszego dnia turnieju odbyła się pomiędzy Rustamem a Denisem Cyplenkovem. Denis zaatakował całą potęgą swojej wagi. Mocno! Już miał rekę przeciwnika nad poduszką, już miał, ale nie do końca! Opór Babayeva był godny obrońców Troi, zatrzymał potęgę Denisa nad poduszką i trwał tak kilkanaście sekund. Ręka nad, nad, może jeden centymetr ale nad poduszką. Tak trwało aż do przerwania walki. Sędzia niesłusznie ogłosił wygraną Denisa. Cała widownia wstała z miejsc, rozległy się gwizdy. Babayew spokojnie pokazał na monitor i powiedział, że nie przegrał tej walki. Spokojnie, bez nerwów jakby tylko chciał sie upewnić, że wszyscy widzieli to samo. Sędziowie obejrzeli powtórkę, walkę powtórzono. Tym razem Denis był "dokładniejszy" i konkretnie dobił rękę Rustama do poduszki. Ale kosztowało go to wiele sił. Tej walki nikt z kibiców nie zapomni długo.

Będzie się o niej opowiadać jessze na wielu kolejnych Pucharach.

Travis Bagent sprawił zawód kibicom i chyba samemu sobie też. John Brzenk miał niewisołą minę gdy oglądał walki swojego rodaka. Co się stało z Travisem? Kilka walk udało mu się wygrać, ale w sumie nie pokazał nic, co byśmy zapamiętali. Nawet jego sceniczne zachowanie było jakieś "przydymione". Może w sobotę pokaze się lepiej? Raczej nie sądzę.

Denis Cyplenkov musi się pogodzić, z tym że na próżno zrobił miejsce w walizce na dwa Puchary. Dziś może uda mu się wywalczyć choć jeden. Jest silny, potwornie silny, co było widać gdy walczył ze słabszymi przeciwnikami. Jaką technikę stosował? Po prostu jechał na całego, całą masą, mocą, potęgą mięśni. Ale żadna z jego walk nie była godna głębszej analizy.

Andrey Pushkar to zupełnie inna bajka! Skoncentrowany jakby zamknięty w sobie, ani na chwilę nie pozwolił sobie na luz, nie rozmawiał z nikim, chował się przed aparatmi fotoreporterów. Wyszedł i wygrał! Niesamowity zawodnik!

Polacy doskonale wypadli pierwszego dnia. Marlena Wawrzyniak z brązem, mogło być nawet srebro, ale mogło też nie być półfinału nawet. Musi pracować nad techniką ustawienia się przy stole bo miała z tym kłopoty. Ale brąz to brąz i nie ma co narzekać. Brawo Marlena!

Radosław Staroń ze srebrnym medalem to nielada powód do radości. Sławek Malas był trzeci i to też zaliczamy na plus naszej drużyny.

Kibice dopisali. Technika na poziomie. Zspół Chassis dał czadu, jestem jego fanem od wczoraj, z...a kapela! Czekamy teraz na rozpoczęcie drugiego dnia.

Relacja: PeSzy

Dzień pierwszy Nemiroff World Cup pod dyktando Rustama Babayeva!

To Rustam Babayev rozdawał karty przy stole w Ożarowie Mazowieckim. Zaczął od rozgrzewki, jaką była dla nigo cała droga przez swoją kategorię wagową. Łącznie, podczas wszystkich swoich walk w wadze -86 kg, spędził przy stole może jedną minutę, z tego na same walki przypadło około 20 (dwudziestu) sekund. Jak on to zrobił? Wiedział, że nad swoimi przeciwnikami w wadze – góruje bezapelacyjnie, patrzył spod przymknietych powiek, nie robił min, nie napinał się po prostu stawał przy stole i wygrywał kolejno z każdym.

W open najważiejsza walka pierwszego dnia turnieju odbyła się pomiędzy Rustamem a Denisem Cyplenkovem. Denis zaatakował całą potęgą swojej wagi. Mocno! Już miał rekę przeciwnika nad poduszką, już miał, ale nie do końca! Opór Babayeva był godny obrońców Troi, zatrzymał potęgę Denisa nad poduszką i trwał tak kilkanaście sekund. Ręka nad, nad, może jeden centymetr ale nad poduszką. Tak trwało aż do przerwania walki. Sędzia niesłusznie ogłosił wygraną Denisa. Cała widownia wstała z miejsc, rozległy się gwizdy. Babayew spokojnie pokazał na monitor i powiedział, że nie przegrał tej walki. Spokojnie, bez nerwów jakby tylko chciał sie upewnić, że wszyscy widzieli to samo. Sędziowie obejrzeli powtórkę, walkę powtórzono. Tym razem Denis był "dokładniejszy" i konkretnie dobił rękę Rustama do poduszki. Ale kosztowało go to wiele sił. Tej walki nikt z kibiców nie zapomni długo. Będzie się o niej opowiadać jessze na wielu kolejnych Pucharach.

Travis Bagent sprawił zawód kibicom i chyba samemu sobie też. John Brzenk miał niewisołą minę gdy oglądał walki swojego rodaka. Co się stało z Travisem? Kilka walk udało mu się wygrać, ale w sumie nie pokazał nic, co byśmy zapamiętali. Nawet jego sceniczne zachowanie było jakieś "przydymione". Może w sobotę pokaze się lepiej? Raczej nie sądzę.

Denis Cyplenkov musi się pogodzić, z tym że na próżno zrobił miejsce w walizce na dwa Puchary. Dziś może uda mu się wywalczyć choć jeden. Jest silny, potwornie silny, co było widać gdy walczył ze słabszymi przeciwnikami. Jaką technikę stosował? Po prostu jechał na całego, całą masą, mocą, potęgą mięśni. Ale żadna z jego walk nie była godna głębszej analizy.

Andrey Pushkar to zupełnie inna bajka! Skoncentrowany jakby zamknięty w sobie, ani na chwilę nie pozwolił sobie na luz, nie rozmawiał z nikim, chował się przed aparatmi fotoreporterów. Wyszedł i wygrał! Niesamowity zawodnik!

Polacy doskonale wypadli pierwszego dnia. Marlena Wawrzyniak z brązem, mogło być nawet srebro, ale mogło też nie być półfinału nawet. Musi pracować nad techniką ustawienia się przy stole bo miała z tym kłopoty. Ale brąz to brąz i nie ma co narzekać. Brawo Marlena!

Radosław Staroń ze srebrnym medalem to nielada powód do radości. Sławek Malas był trzeci i to też zaliczamy na plus naszej drużyny.

Kibice dopisali. Technika na poziomie. Zspół Chassis dał czadu, jestem jego fanem od wczoraj, z...a kapela! Czekamy teraz na rozpoczęcie drugiego dnia.

Relacja: PeSzy

Dzień pierwszy Nemiroff World Cup pod dyktando Rustama Babayeva!

To Rustam Babayev rozdawał karty przy stole w Ożarowie Mazowieckim. Zaczął od rozgrzewki, jaką była dla nigo cała droga przez swoją kategorię wagową. Łącznie, podczas wszystkich swoich walk w wadze -86 kg, spędził przy stole może jedną minutę, z tego na same walki przypadło około 20 (dwudziestu) sekund. Jak on to zrobił? Wiedział, że nad swoimi przeciwnikami w wadze – góruje bezapelacyjnie, patrzył spod przymknietych powiek, nie robił min, nie napinał się po prostu stawał przy stole i wygrywał kolejno z każdym.

W open najważiejsza walka pierwszego dnia turnieju odbyła się pomiędzy Rustamem a Denisem Cyplenkovem. Denis zaatakował całą potęgą swojej wagi. Mocno! Już miał rekę przeciwnika nad poduszką, już miał, ale nie do końca! Opór Babayeva był godny obrońców Troi, zatrzymał potęgę Denisa nad poduszką i trwał tak kilkanaście sekund. Ręka nad, nad, może jeden centymetr ale nad poduszką. Tak trwało aż do przerwania walki. Sędzia niesłusznie ogłosił wygraną Denisa. Cała widownia wstała z miejsc, rozległy się gwizdy. Babayew spokojnie pokazał na monitor i powiedział, że nie przegrał tej walki. Spokojnie, bez nerwów jakby tylko chciał sie upewnić, że wszyscy widzieli to samo. Sędziowie obejrzeli powtórkę, walkę powtórzono. Tym razem Denis był "dokładniejszy" i konkretnie dobił rękę Rustama do poduszki. Ale kosztowało go to wiele sił. Tej walki nikt z kibiców nie zapomni długo. Będzie się o niej opowiadać jessze na wielu kolejnych Pucharach.

Travis Bagent sprawił zawód kibicom i chyba samemu sobie też. John Brzenk miał niewisołą minę gdy oglądał walki swojego rodaka. Co się stało z Travisem? Kilka walk udało mu się wygrać, ale w sumie nie pokazał nic, co byśmy zapamiętali. Nawet jego sceniczne zachowanie było jakieś "przydymione". Może w sobotę pokaze się lepiej? Raczej nie sądzę.

Denis Cyplenkov musi się pogodzić, z tym że na próżno zrobił miejsce w walizce na dwa Puchary. Dziś może uda mu się wywalczyć choć jeden. Jest silny, potwornie silny, co było widać gdy walczył ze słabszymi przeciwnikami. Jaką technikę stosował? Po prostu jechał na całego, całą masą, mocą, potęgą mięśni. Ale żadna z jego walk nie była godna głębszej analizy.

Andrey Pushkar to zupełnie inna bajka! Skoncentrowany jakby zamknięty w sobie, ani na chwilę nie pozwolił sobie na luz, nie rozmawiał z nikim, chował się przed aparatmi fotoreporterów. Wyszedł i wygrał! Niesamowity zawodnik!

Polacy doskonale wypadli pierwszego dnia. Marlena Wawrzyniak z brązem, mogło być nawet srebro, ale mogło też nie być półfinału nawet. Musi pracować nad techniką ustawienia się przy stole bo miała z tym kłopoty. Ale brąz to brąz i nie ma co narzekać. Brawo Marlena!

Radosław Staroń ze srebrnym medalem to nielada powód do radości. Sławek Malas był trzeci i to też zaliczamy na plus naszej drużyny.

Kibice dopisali. Technika na poziomie. Zspół Chassis dał czadu, jestem jego fanem od wczoraj, z...a kapela! Czekamy teraz na rozpoczęcie drugiego dnia.

Relacja: PeSzy

archiwum >>>

Language