Language
/ Kontakt /

Ilja Paramonov komentuje ARMFIGHT #42 VENDETTA w Vegas >>>

Ilja Paramonov komentuje ARMFIGHT #42 VENDETTA w Vegas # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Czy uda się udowodnić, osławionej amerykańskiej drużynie, że jednak to Rosja i Ukraina wiedzie prym w naszym sporcie? ()

Ilja Paramonov (Илья Парамонов) komentował ze studia w Moskwie dla rosyjskiej telewizji „Boec” (Боец). Oto jego wrażenia, opublikowane na rosyjskiej stronie armpower.net

W ubiegły weekend zadzwonili do mnie z telewizyjnego kanału „Boec” z propozycją komentowania walk Vendetta w Las Vegas. Zgodziłem się z radością. Po pierwsze to doskonała okazja zrobić coś dla popularyzacji naszego ukochanego sportu. Po drugie w „Boec” pracują sympatyczni, otwarci ludzie, prawdziwi pasjonaci swojej roboty i miłośnicy sportu.

Transmisja zaczynała się o 23.00 czasu moskiewskiego. Kiedy zbliżałem się do Ostankino, czułem, że będzie to prawdziwa uczta dla kibiców Armwrestlingu. Udział takich zawodników jak Pushkar, Zoloev, Tokarev, ich start przeciw czołówce północnoamerykańskich zawodników, których przygotowywał do walk sam legendarny John Brzenk. Mimo to, wszystkie rokowania naszych specjalistów ograniczały się do tego, że Pushkar spokojnie wygra swoje walki. Co do Zoloeva prognozy były podobne, choć już mniej entuzjastyczne. Tylko wynik Tokareva typowano powściągliwiej, prawdopodobnie mając na uwadze jego nie całkiem udane występy w ostatnich międzynarodowych zawodowych walkach.

Przygotowania do transmisji poszły szybko i już po chwili siedziałem wspólnie z zawodowym komentatorem Romanem Mazurowym (Романом Мазуровым) przed monitorem. Na ekranie ostatnie przygotowania do rozpoczęcia zawodów.

Skupiony Pushkar, uśmiechnięty Larratt, Profesor Brzenk i Igor Mazurenko pojawiają się w przebitkach. Pora zaczynać. No to zaczynamy!

Do stołu podchodzą Devon i Andrey. Według wielu Devon to numer jeden na prawą rękę na świecie. Ale ta walka będzie na lewą, więc dla Devona nie będzie to spacerek. Specjaliści typują, że albo wygra Ukrainiec, albo w najlepszym dla Devona przypadku będzie remis i wszystko się zdecyduje w dodatkowej rundzie.

Pierwszy uchwyt, start i potężne boczne uderzenie Pushkara. Devon stara się przeciwdziałać, ale ma naprzeciwko masę 130 kilogramów.

Popatrzcie sami, wszystko jak przewidywano. Czy na pewno?

Nic podobnego! Uśmiech na twarzy Devona pokazuje, że ma jeszcze asa w rękawie.

Druga runda i rozerwanie. Mam wrażenie, że obaj zawodnicy chcą walczyć w paskach. Widać jak Larratt ma mocniejsze naciągnięcia, jak rozrywa z dołu palce Andrey. „Ready. Go!” Andrey znów błyskawicznie atakuje, ale Devon przechwytuje jego atak dosłownie w centrum stołu. Andrey robi jeszcze kilka prób żeby przejść obronę Devona, ale ma otwarte palce. Andrey sam sobie otwiera nadgarstek. Larratt ma już pozycję wygraną. Uśmiech i duma, że jeden z najsilniejszych zawodników świata nie może mu nic zrobić. Następne rundy to podobny scenariusz. Tylko raz Andrey starał się walczyć w hak – efekt taki sam. Bezapelacyjne zwycięstwo Devona, który założył mistrzowski pas i udowodnił, że jest „Numerem Jeden”.

Druga walka Tokarev vs Michael Todd. Znają się z mistrzostw świata we Włoszech, kiedy to Sergei wygrał na lewą a Michael na prawą. Ale od tamtego czasu Michael nabrał i masy, i siły.

Co może mu przeciwstawić ukraiński zawodnik? Znam Sergeia jako zawodnika technicznego i myślącego w walce. W tym i nadzieja, szansa, że odczyta sposób walki przeciwnika. Michael „Numer Dwa” rankingu Ameryki Północnej. Sergei „Numer Osiem” w Rankingu Enzina Terezi. Sędzia startuje walkę, rozerwanie.

Michael na pewno miał intencję rozerwać, a Tokarev nie chciał na to pozwolić. Sędzia związuje ich.

Sergei wybija nadgarstek. Według zasad amatorskich ma już położenie prawie wygrane. Ale tu walczą zgodnie z zasadami PAL. Jest prawie cały pod stołem oba ramiona poniżej blatu. Ale według PAL to nie jest położenie niebezpieczne.

Sergei stara się jeszcze walczyć, ale Michael natychmiast odpowiada mocnym atakiem w triceps. Wygrana Amerykanina. Przez każdą kolejną rundę miałem wrażenie, że Tokarev zdoła jednak znaleźć sposób na przeciwnika. Ale jednak Todd był lepszy, sześć do zera.

Walka numer trzy. Hutchings naprzeciw Zoloeva. Zoloeva, który już się pokazał mocno w świecie Armwrestlingu. Jedna wygrana z Jerrym podczas NEMIROFF WORLD CUP, mówi sama za siebie. Hutchings trenuje pod kierunkiem Johna Brzenka, ma 45 lat, najlepszy hak Ameryki wersus najlepszy hak Europy. Start! Zoloev atakuje w hak. Hutchings wychodzi mu naprzeciw, z tym, że hak Todda nie taki głęboki z naciągnięciem nadgarstka lecą sekundy, walka przedłuża się. Czy to najlepsze, co dziś widzieliśmy?

Todd nieubłaganie zdobywa centymetr za centymetrem, przestrzeni przeciwnika. Takiej walki jeszcze nie widziałem nawet z udziałem samego Rustama Babayeva.

Zoloev czuł się najlepiej w haku, wierzył w to. Jednak w efekcie to Hutchings wygrywa. Przez następne trzy rundy Zoloev twardo bronił się, jaka szkoda, że podczas czwartej rundy złapał kontuzję. Wynik 6 do 0 nie odzwierciedla przebiegu walki. Sądzę, że Zoloev mógł wygrać jedną lub dwie rundy, gdyby nie kontuzja.

Czwarta walka toczy się o reputację „staruszki Europy”, która pęka w szwach. Andrey jeszcze nie do końca zregenerowany po poprzedniej walce, wychodzi do Bresnana, który wygląda jakby przyjechał tu na swoim wiernym Harleyu po wielu walkach w dymie przydrożnych barów Teksasu. Wygrywa pierwszą rundę. Czy będziemy świadkami pogromu?

Andrey włączył swój szybki start i podreperował reputację Europy wynikiem 5 do 1.

Wieczór wspaniały, udany, było wszystko sensacja, walka, pasja. Gospodarze okazali się wyjątkowo silni. A zespół nasz – niegotowy na taki scenariusz.

Mam wrażenie, że pytań jest więcej niż odpowiedzi.

Jedną z przyczyn naszej porażki był niefortunny termin przylotu zawodników. Oni sprawiali wrażenie, że nie są jeszcze gotowi do walk, że nie przeszli aklimatyzacji. Może lepiej byłoby walczyć   w dniu przylotu, lub na odwrót przylecieć znacznie wcześniej niż termin zawodów.

Organizatorzy muszą to rozważyć. Druga sprawa to doświadczenie Amerykanów w walkach systemem ARMFIGHT. Nasi nie mieli siłowej wytrzymałości na walkę przez 6 rund. Były też poważne braki w taktyce.

Nadchodzi moskiewski turniej A1. sądzę, ze tam znajdziemy odpowiedzi na wszystkie nasze pytania.

Czy nasi zdołają udowodnić, osławionej amerykańskiej drużynie, że jednak to Rosja i Ukraina wiedzie prym w naszym sporcie?

 

Ilja Paramonov

Tłumaczenie: PeSzy

archiwum >>>

Language