Language
/ Kontakt /

Irina Makeeva – „Naprawdę jestem fanką Armwrestlingu!” >>>

Irina Makeeva  – „Naprawdę jestem fanką Armwrestlingu!” # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Drodzy Czytelnicy! Za dużo mamy rozmów i relacji dotyczących męskiego Armwrestlingu. Postanowiłem zacząć to zmieniać. Dlatego dziś przeczytacie mój wywiad ze słynną zawodniczką. Przed nami Irina Makeeva! ()



Cześć Irina! Kobiecy Armwrestling jest mniej popularny? Co o tym sądzisz?

Irina: Nie zgodzę się z tym, że kobiecy Armwrestling jest mniej popularny od męskiego! Trenujemy tak samo jak mężczyźni, wkładamy w to wiele sił i wygrywany złote medale! Rywalizujemy na tych samych zasadach i uważam, że bardzo niesprawiedliwe jest zaniżane wartości kobiecego Armwrestlingu! Czasem nasze kobiece pojedynki są bardziej widowiskowe od walk mężczyzn!

Jakie są Twoje wrażenia po turnieju A1?

Irina: Jestem bardzo zadowolona z udziału w A1! To zawody na bardzo wysokim poziomie, które zgromadziły najlepszych armwrestlerów planety! Dla mnie osobiście był to bardzo ważny turniej, bo walczyłam w kategorii open o tytuł najsilniejszej armwrestlerki!

Czy jesteś zadowolona ze swojego startu?

Irina: Tak, jestem bardzo zadowolona ze swojego startu!

69b1dc_315315-457312627633649-1568062781-n.jpgPrzepraszam, że zapytam o to… czy to była największa finansowa nagroda w twojej karierze?

Irina: Rzeczywiście to największa nagroda finansowa, jaką udało mi się wygrać!

No tak, ale zaraz po turnieju organizatorzy zapowiedzieli na stronie internetowej, że w przyszłym roku nie przewidują kategorii kobiet. Co o tym sądzisz, w kontekście mojego pierwszego pytania?

Irina: Oczywiście bardzo martwi mnie informacja, że na kolejnym A1 2013 nie będzie kategorii dla kobiet! Uważam, że to bardzo niedobrze! Myślę, że miałoby sens rozegranie tylko jednej kategorii dla kobiet - open, co dałoby możliwość zebrania najsilniejszych zawodniczek na świecie. Byłaby to z pewnością bardzo widowiskowa impreza!

Zgadzam się, ciekawe czy organizator weźmie nasze poglądy pod uwagę. Irina, jak często zdarza się, że wygrywasz na rękę z mężczyznami? Nie w sali treningowej, ale tak po prostu?

Irina: Dość często walczę z mężczyznami, ot tak, po prostu, dla przekonania. Jak mężczyźni dowiadują się, że jestem Mistrzynią Świata, praktycznie od razu pojawia się chęć walki na rękę ze mną. Nie rozumieją, że kobieta może wygrać z mężczyzną, nawet gdy jest Mistrzynią Świata! Zawsze podchodzą do walki pewni siebie i praktycznie zawsze myślą, że ze mną wygrają.

Czy zawsze wygrywasz?

Irina: No, tak. Praktycznie zawsze. Wtedy są bardzo rozczarowani. Żaden mężczyzna, nie będący zawodowym armwrestlerem nie pokonał mnie. 

To musi fajnie wyglądać?

Irina: Fajnie jest na to popatrzeć, kiedy po walce on nie może uwierzyć i zadaje sobie pytanie - jak to się stało?

Z czego to wynika?

Irina: Po prostu nie rozumieją, że Armwrestling jest prawdziwą dyscypliną sportową, wymagającą specjalnego przygotowania. I, prawda jest taka, że nie pomoże ani siła, ani napakowane ciało, jeśli nie umie się walczyć.

Muszę się przyznać, że jak byłem młodszy i silniejszy to też przegrałem z filigranową zawodniczką i było to dla mnie niewiarygodne. Irina, powiedz – dlaczego wybrałaś akurat Armwrestling? Dla przyjemności, dla sławy, dla pieniędzy?

Irina: Trenuję Armwrestling dla przyjemności, i dla zdrowia i trochę dla popularności. Tylko jeden z punktów wymienionych przez ciebie mogę spokojnie opuścić – pieniądze. Niestety na sporcie nie zarabiam, nie licząc takich turniejów jak Russian Open A1, które są bardzo rzadko organizowane.

W kobiecym armwrestlingu pieniędzy nie ma! Wiele osób pyta mnie, po co to robię, tyle lat trenuję, wygrałam wszystko co można było wygrać i nic z tego nie mam.

Co wtedy mówisz?

Irina: Że oczywiście super byłoby robić to co się lubi i zarabiać kasę, ale dla mnie nie to jest najważniejsze. Naprawdę jestem fanką armwrestlingu! Czerpię przyjemność z treningów i zdobywania nowych medali.
I najważniejsze, że ja i moi bliscy jesteśmy dumni z tego, ludzie mnie szanują, a to według mnie jest najważniejsze.

Czym się zajmujesz poza sportem, poza Armwrestlingiem? Czy jesteś bardzo zajętą osobą?

b73488_562290-374603729237873-1566734196-n.jpgIrina: Równolegle z treningami staram się dbać o swój rozwój zawodowy. Mam trzy dyplomy ukończenia studiów, ostatni otrzymałam kilka miesięcy temu i jestem z zawodu – specjalistą ds. parlamentaryzmu. Zajmuję się działalnością społeczną, w chwili obecnej jestem deputowaną młodzieżowego parlamentu Republiki Południowej Osetii-Alanii, a dokładnie przewodniczącą komitetu ds. kontaktów społecznych i polityki informacyjnej. Interesuję się polityką i w przyszłości widzę siebie w tej sferze.

Nie będę (na razie) pytał o sprawy polityczne, ale może kiedyś też przyjdzie na to czas… Irina, jak widzisz przyszłość naszego sportu?

Irina: Armwrestling to fajny i bardzo widowiskowy sport, łączący w sobie wiele ludzkich możliwości – siłę, wytrzymałość, szybkość, taktykę. I moim jedynym marzeniem jest zobaczyć armwrestling wśród dyscyplin olimpijskich, bo uważam, że na to zasługuje!

Nie jestem tu optymistą takim, jak ty. Obyś miała rację! Powiedz jeszcze naszym Czytelniczkom i Czytelnikom, jak wygląda twój zwykły dzień.

Irina: Każdy mój dzień jest inny, ale praktycznie codziennie chodzę do pracy, spędzam czas z moją rodziną i bliskimi. Trenuję 2-3 razy w tygodniu, niestety moje kontuzje nie pozwalają mi na więcej. Przed większymi turniejami, miesiąc przed, staram się trenować codziennie.

Czy muzyka jest dla ciebie bardzo ważna?

Irina: Muzyka jest nieodłączną częścią mojego życia, daje mi siły do życia i pozwala osiągać kolejne cele. Słucham różnej muzyki: popu, chansonu, rapu. W zależności od humoru i nastroju. Najważniejsze żeby muzyka trafiała w duszę!

Opowiedz, proszę, o swoich bliskich.

Irina: Moja rodzina to moja ukochana mama, tata, starsza siostra i młodszy brat. Mam bardzo usportowioną rodzinę, siostra – Mistrzyni Europy w judo, brat trenował zapasy, a teraz razem ze mną trenuje armwrestling, już pracuje z odpowiednimi ciężarami, i mam nadzieję, że już niebawem razem ze mną, a może i beze mnie, będzie jeździć na zawody.

f1881b_26914-110391045659144-4883058-n.jpgRodzice mają więc spory udział w twojej karierze?

Irina: Jestem bardzo wdzięczna moim rodzicom, którzy zdecydowali, że od najmłodszych lat powinnam zająć się sportem. Od piątego roku życia do ukończenia 12 lat trenowałam gimnastykę artystyczną. Potem były inne dyscypliny sportowe, aż w wieku 14 lat trafiłam do armwrestlingu. Do siłowni zaprowadziła mnie moja starsza siostra, która tam trenowała i praktycznie od pierwszych treningów pokochałam ten sport. Trenuję armwrestling 12 lat bez przerwy.
I śmiało mogę powiedzieć, że sport – TO MOJE ŻYCIE! 

Dziękuję za rozmowę i powiem – wbrew poprawności politycznej, że wolę rozmawiać z piękną zawodniczką, niż tymi krótko ostrzyżonymi panami, z którymi zazwyczaj robię wywiady. Jeszcze raz wielkie dzięki w imieniu czytelników armpower.net!

 

PeSzy

 

archiwum >>>

Language