Language
/ Kontakt /

Jan Żółciński: „Chcę być częścią tego świata” >>>

Jan Żółciński:  „Chcę być częścią tego świata” # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Wygrał wejściówkę na Nemiroffa i pierwszy raz zobaczył, jak wygląda walka na Pucharze Świata. Dwa lata później wystartował już jako zawodnik ()

Jesteś zawodnikiem nowym w armwrestlingu, bardzo szybko doszedłeś do krajowej czołówki. Dobre geny czy intensywny trening?

Lubię myśleć, że obie rzeczy na to wpływają. Zawsze wiedziałem, że jestem silny na rękę, ale zawsze dużo czasu poświęcałem na intensywne treningi, niezależnie od tego, jaką dyscyplinę uprawiałem. Od małego uprawiałem sporty i trenerzy przez lata wpajali mi determinację oraz konsekwentność w dążeniu do celu. A cel jest dla mnie prosty - ciągle podnosić swoje umiejętności. Dlatego przed zawodami takimi, jak MP, MŚ trenuję bardzo intensywnie i sumiennie.

Przygotowujesz się na Nemiroffa w jakiś szczególny sposób? Inny, niż na MŚ?

Na Puchar Świata przygotowuję się, jak na każde inne ważne zawody. Nie widzę sensu zmieniania czegoś, co zdaje egzamin i pozwala mi ciągle iść do przodu.

Na Nemiroffa jedziesz po raz drugi. Rok temu nie udało ci się zdobyć medalu. Tym razem jedziesz z myślą o...? Medalu? Podium? Po prostu - walce?

W zeszłym roku zająłem 7 lokatę na rękę lewą w najcięższej kategorii, gdzie startowało- z tego, co pamiętam - około 30 zawodników; w większości byli bardziej doświadczeni oraz znacznie potężniejsi ode mnie. Uważam tamten start za udany. W tym roku chcę wypaść jeszcze lepiej. Nie myślę o podium, tylko żeby lepiej wypaść i wiedzieć, że jest coraz lepiej. Chcę pokazać, że potrafię walczyć na bardzo wysokim poziomie.

Czym dla ciebie jest udział w Nemiroffie? Ukoronowaniem ciężkiej pracy, zaszczytem, wyróżnieniem? Wiele osób marzy, żeby tam wystartować, ilość miejsc jest b. ograniczona. Tobie się udało.

Start w tej imprezie jest dla mnie czymś wyjątkowym i wiąże się z nią ciekawa historia. Zaczynając uprawianie tego sportu, na debiutach wygrałem wejściówkę na Nemiroff World Cup w Sopocie. Kiedy tam pojechałem i zobaczyłem to wszystko na własne oczy zrozumiałem, że chcę być częścią tego świata i też kiedyś wystartować w zawodach. Jakoś tak wyszło, że dwa lata później już się na nich znalazłem. Tym razem, jako zawodnik.

Są zawodnicy, którzy potrafią przez rok przygotowywać się pod konkretnego sportowca, którego chcą pokonać. Myślisz, że to dobry pomysł na zdobycie medalu?

Są różni zawodnicy i różne szkoły. Na pewno jest to jakiś pomysł. Ja się szykuję tak, aby być przygotowany na każdą ewentualność, więc poprawiam swoje słabe strony. Nie przygotowuję się pod konkretnych zawodników, bo nie zawsze trafimy na tego, na którego chcemy trafić. Chyba, że mówimy o Andreyu oraz Denisie.

Chciałbym życzyć wszystkim naszym zawodnikom startującym na Nemiroffie wspaniałych walk i satysfakcjonujących dla nich wyników.

* Specjalne podziękowania za wspieranie Jana Żółcińskiego dla firmy MAAN Sp. z o.o.

Rozmawiała Iza Małkowska

archiwum >>>

Language