O Nemiroff World Cup oraz nadchodzących walkach w Bułgarii - z Jankiem Żólcińskim rozmawia Piotr Szymanowski. ()
Jak przeżywasz odwołanie tegorocznego „Złotego Tura” Nemiroff World Cup?
Jan Żółciński: Odwołanie Pucharu Świata jest bez wątpienia ogromną stratą dla świata Armwrestlingu z kilku powodów. Jest on tradycją oraz wyczekiwanym wydarzeniem przez wielu zawodników jak i kibiców. Słyszałem jednak, że sytuacja na Ukrainie jest na tyle poważna że główny sponsor musiał się wycofać z przedsięwzięcia. Dla mnie osobiście powstaje pewnego rodzaju pustka, ponieważ ten turniej był ze mną od początku, kiedy jestem w tym sporcie. To tak jakby w piłce nożnej odwołać Ligę Mistrzów. Zastanawiam się, czy naprawdę sport musi odstąpić wobec polityki? Bo przecież wiadomo, że ponad 80 procent „siły” Złotego Tura to zawodnicy z obszaru ogarniętego działaniami wojennymi, w tym Ukraińcy, z których wielu (na przykład Taras Ivakin) poszło do wojska... Czy jednak nie należało spróbować? Organizatorzy na pewno dobrze to przemyśleli - wszystkie „za” i „przeciw” i zdecydowali się nie organizować „Nemiroffa”. Szkoda...
Wiem, z naszych rozmów, że twoje przygotowania do M. Świata na Litwie szły pełną parą, byłeś na liście startowej. A tu... Zmiana planów?
Jan Żółciński: Byłem, faktycznie, powołany na MŚ w Wilnie ale nie miałem startować. To wiedziałem już przed MP w Skierniewicach. Natomiast co do moich startów, które miałem ograniczyć do minimum, doszło kilka propozycji, z których grzechem było by nie skorzystać. Tak jak zaproszenie do Bułgarii na World Armwrestling League... na 29 września. Będzie to się odbywać na zasadach Ligi gdzie na przeciw mnie stanie 7 rywali i z każdym z nich przyjdzie mi się zmierzyć.
Znasz rywali?
Jan Żółciński: Jeszcze nie...
A ja już znam! Będą to: Mirtaleh Aslanov z Azerbejdżanu, Mehdi Abdolvand z Iranu, Oleksii Semerenko z Ukrainy, Vacheslav Karpov z Rosji, Yon Pushkashu z Rumunii, Wagner Bortolato z Brazylii i Georgi Tsvetkov z Bułgarii – mocny skład, wielu z nich już poznałeś, będzie ciekawie...
Jan Żółciński: Będzie...
Jan, możesz się na pewno spodziewać pięknych zawodów tam w Bułgarii, ale... czy jednak nie żal? Znaczy, czy nie żal udziału w M. Świata? Czy może już nadszedł czas wyborów?
Jan Żółciński: Chcę zrobić w identyczny sposób, jak wtedy kiedy startowałem w kategoriach amatorskich w Polsce... Wygram wszystko co można tzn.
zdobędę medale (oby koloru złotego) na MŚ oraz ME i wtedy skupię się już wyłącznie na turniejach zawodowych a do tego czasu będę je traktował „z mniejszym priorytetem” - to jest mój cel a czy go osiągnę to czas pokaże, ale będę robić wszystko co mogę aby tak właśnie było.
Powiedz nam jeszcze, co ostatnio zmieniłeś w swoich przygotowaniach, bo wiem, że zmieniło się wiele, na przykład to, że znacznie mniej startujesz?
Jan Żółciński: Na chwilę obecną wybieram już te turnieje, które są dla mnie ważniejsze, więc nie na wszystkie jeżdżę, aby nie przerywać cyklu treningowego przez przerwy przed i po zawodach. Dzięki temu moja forma systematycznie rośnie a nie stoi w miejscu. Dodatkowo ten rok traktuję mocno na regenerację aby w przyszłym być w szczytowej formie i aby nic mi nie dolegało.
Jeszcze jedna sprawa. Pracujesz zawodowo (z tego, co wiem to blisko sportu), w dużej firmie i na pełnych obrotach. Łączysz to z treningami i nie narzekasz. Jak to się robi?
Jan Żółciński: Zgadza się. Mam to szczęście, że nawet zawodowo zajmuje się sportem i nie będąc na siłowni jestem bardzo blisko branży. Od kilku miesięcy zajmuję się organizacją targów dla aktywnych – Fit&Sport Show, które odbędą się 15 i 16 listopada w hali Expo w Warszawie w firmie, która jako pierwsza zaczęła organizować imprezy targowe w całej Polsce. To prawda – jest sporo pracy, często intensywnej, ale ogromną rekompensatą jest fakt, że jest to bardzo ciekawe przedsięwzięcie i zapowiada się naprawdę duży event dla wszystkich, którzy choć trochę interesują się sportem lub dietetyką. Mam o tyle łatwiej, że wiele osób ze środowiska sportowego poznałem np. podczas startów w zawodach lub przygotowań do nich. A poza skróceniem czasu rozmów handlowych istotnie jest to, że wiem co tak naprawdę jest ważne w życiu zawodowego sportowca oraz tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę. Dlatego tak starannie podchodzę do doboru firm, które pojawią się na Targach Fit&Sport Show. Na chwilę obecną robię 4 treningi w tygodniu, które w dużej mierze polegają na izometrii. Robię tak ponieważ późno o wszystkim się dowiedziałem i nie ma sensu teraz robić treningów rozwijających siłę bo może to tylko zadziałać w odwrotną stronę. Kończę przygotowania za półtora tygodnia.
Jan, wystartuj w Bułgarii, pokonaj wszystkich i spotykamy się na tych targach. Mam nadzieję, że otworzą one pewną epokę w polskim sporcie, jak to kiedyś zrobiły Targi Body Show w 2002 roku, w Warszawie, gdzie po raz pierwszy „ujawniliśmy” Armwrestling i Mieszane Sztuki Walki.
Jan Żółciński: Dzięki za rozmowę, trzymajcie kciuki! Rozmawiał: PeSzy
Na zdjęciu: Każdy wywiad musi być połączony z konsumpcją węglowodanów:-)
archiwum >>>
I Armwrestlingowe Mistrzostwa Świata Niepełnosprawnych
Sergiej Tokarev: Hutchings pozostawił po sobie niezatarte wrażenie
Psychologia walki: bieganie po scenie – ostentacyjny spokój
Worlds 2014 - godziny ważenia zawodników