Sprawa stołu nie jest jeszcze zamknięta. Duet Lasek&Mazurenko na bieżąco stara się ulepszać to podstawowe narzędzie do armwrestlingowych walk. ()
Z wykształcenia jest inżynierem mechanikiem. Jego specjalność to technologia wytwarzania i obróbka skrawania. Jednak swoją karierę zawodową rozpoczął od...samochodowego warsztatu. Dopiero później trafił do stoczni i był niemal pewien, że tam zacznie spełniać swoje zawodowe ambicje. Gdy po latach zajął się wykonywaniem balustrad, ogrodzeń i innych metalowych konstrukcji, nawet nie przypuszczał, że weźmie udział w projekcie, który zasłynie w całym armwrestlingowym świecie.
Jednak jeśli chcemy poznać tę historię od początku, musimy cofnąć się do 2001 roku i organizacji II Złotego Tura w Gdyni. Zdaniem Igora Mazurenko ówczesne stoły do armwrestlingu były przysłowiową piętą achillesową tego sportu. Wyprodukowane w Rosji, po każdych zawodach nadawały się do wyrzucenia. Wystarczało kilka szarpnięć ciężkiego zawodnika, kilka pociągnięć i od stołu odpadały nogi.
Dlatego do zapięcia wszystkiego na ostatni guzik brakowało podstawowej rzeczy: stołu – opowiada Igor Mazurenko. - Wytwórczością zajęła się jedna z firm produkujących sprzęt sportowy, jednak ich produkt nie należał do praktycznych. Nierozkręcany i bez możliwości przestawiania poduszek sprawiał problemy nie tylko podczas zawodów, ale również podczas transportu. Cała konstrukcja była ciężka, trudna do sprzedaży, a koszty produkcji zbyt wysokie. Postanowiłem poszukać firmy, która nie tylko wykona nowy stół, ale także zaprojektuje go tak, aby spełniał wymagania związane z armwrestlingiem.
Trafiło na Metal s. c. Co ciekawe, firma na co dzień zajmowała się produkcją dekoracji do Teatru Muzycznego, a także różnego rodzaju robotami ślusarskimi.
Nasz prototyp okazał się zbyt cienki i chybotliwy, był lekki i miał ostre krawędzie – wspomina początki pracy nad stołem Jerzy Lasek z firmy Metal s. c., konstruktor urządzenia. - Z czasem zaczęliśmy go ulepszać, Igor ustalił wymiary, ja wykonałem precyzyjną dokumentację. Badaliśmy siłę nacisku, grubość śrub łączących poszczególne elementy. Metodą prób i błędów wypracowywaliśmy kompromis.
Później nadszedł czas testowania. Po stole skakano i rzucano nim. Przypadkowym testującym stał się Soslan Kozajew, który rzucił stołem w komisję sędziowską. Stół nawet się nie wygiął.
Lasek wyniki swojej pracy obserwował z boku. Podglądał, jak stoły zachowują się podczas zawodów, cieszył się z każdego pozytywnie zakończonego egzaminu, jakim były konfrontacje ze światową czołówką siłaczy na rękę.
Z czasem stół przechodził różne zmiany, także kosmetyczne; wymieniono np. rodzaj obicia.
W końcu dorobiono odkręcane nogi. Taki produkt gotowy był do sprzedaży i wysyłki.
To było dla nas ważne, tym bardziej, że w 2002 roku na MŚ w Springfield Illinois przedstawiliśmy stół jako propozycję oficjalnego stołu WAF i nasz produkt praktycznie jednogłośnie "pobił" propozycje kanadyjskie i amerykańskie – wspomina Mazurenko.
Od tamtego czasu stół wciąż przechodzi mniejsze lub większe transformacje.
Zawodnicy zapierający się nogami podczas walk mieli na kończynach siniaki od metalu, założyliśmy więc gumowe osłony na nogi stołów – mówi Lasek. - Z czasem doszły nowe mocowania poduszek. Całkiem niedawno dorobiliśmy podnoszone podłogi, specjalnie dla inwalidów.
Sprawa stołu nie jest jeszcze zamknięta. Duet Lasek&Mazurenko na bieżąco stara się ulepszać to podstawowe narzędzie do armwrestlingowych walk. Lasek czuwa nad technologią i wykonaniem, Mazurenko podsuwa nowe rozwiązania. Panowie wciąż pracują także nad prototypami urządzeń do siłowni.
Dbam o to, aby dokumentację, którą tworzę można było zaadoptować do warunków realnych – mówi Lasek. - Prawdziwym wyzwaniem jest przewidywanie pewnych sytuacji, zachowań, które często wychodzą podczas testów i treningów na stołach. Nie każdy posiada takie umiejętności. Nie każdy ślusarz zrobi dokumentację, inżynierskie wykształcenie jest gwarancją, że wszystko będzie spełniało określone wymagania.
Sam Lasek nigdy nie siłował się na rękę.
No, może amatorsko, w szkole, jak każdy chłopak – przyznaje po chwili i uśmiecha się do wspomnień. - Ale nigdy nie podejrzewałem, że będę miał tak ogromny udział w tworzeniu historii armwrestlingu.
Igor Mazurenko zadowolony jest ze współpracy z inżynierem Laskiem. Od lat razem produkują nie tylko stoły, ale także urządzenia i maszyny do siłowni, głownie do ćwiczeń armwrestlingowych.
I chociaż od prototypu do końcowego efektu stołu było wiele niespodzianek i przeszkód, to dziś sprzęt wyprodukowany z Laskiem rozpowszechniamy na całym świecie – mówi Mazurenko.
Jednym z najnowszych urządzeń, które Jerzy Lasek skonstruował na prośbę Mazurenko jest przyrząd do mierzenia wskaźników siłowych w różnych partiach mięśni. Wszystko w oparciu o badania naukowe i doświadczenia. Urządzenie aktualnie jest w fazie testów i przygotowań do opatentowania.
Co będzie następne? W kolejce czeka projekt maszyny do ćwiczeń plyometrycznych, część hydrauliczna jest już gotowa. Możemy jednak być pewni, że ze współpracy duetu Lasek&Mazurenko urodzi się jeszcze niejedno urządzenie, które zrewolucjonizuje świat armwrestlingu.
Iza Małkowska
archiwum >>>
Najchętniej czytane artykuły minionego tygodnia
Koszulka NEMIROFF 2012 - ŚWIĄTECZNA PROMOCJA!
Aleksiej Kowaliow - młody, ale niebezpieczny
Armwrestling w DDTVN!