Language
/ Kontakt /

Kongres EAF – parada bezprawia i nienawiści >>>

Kongres EAF – parada bezprawia i nienawiści # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Podczas 15 lat mojej kariery w armwrestlingu nigdy nie widziałem bezprawia, nienawiści i okropieństw na miarę tego, co zobaczyłem podczas Kongresu EAF 2015 w Bułgarii. ()

Podczas 15 lat mojej kariery w armwrestlingu nigdy nie widziałem bezprawia, nienawiści i okropieństw na miarę tego, co zobaczyłem podczas Kongresu EAF 2015 w Bułgarii. Co mam na myśli, mówiąc „nienawiść i bezprawie”?

Wszyscy wiecie, że poprzez decyzję WAF, a właściwie decyzję dwóch ludzi w WAF, Alexander Filimonov pozbawiony został prawa głosowania, a także zawieszony w obowiązkach. Było oczywiste, że trzeba te problemy rozwiązać podczas Kongresu.

Assen i Mircea przygotowali się skrupulatnie do Kongresu, a wszystko co napisali w swoim e-mailu na temat Filimonova zostało poparte konkretnymi działaniami.

Na dzień przed rozpoczęciem Kongresu wysłali zawiadomienie spotkania Dyrekcji mailem do wszystkich jej członków. Spotkanie Dyrektoratu EAF nie wydarzyło się jeszcze nigdy na dwie godziny przed rozpoczęciem Kongresu. Nie wiem, jakie kwestie rozpatrywał Dyrektorat i nie otrzymałem informacji mailem, tak jak i wiceprezydent EAF Marian Capla. Assen wpadł na niego przez przypadek na korytarzu hotelu w Bułgarii i powiedział, że zaraz zaczyna się spotkanie Dyrektoratu. Marian Capla odmówił rozmowy na ten temat, gdyż nie było obecnego kworum. Ale jak się okazało, kworum się znalazło. Nieobecny od kilku lat z powodów zdrowotnych, naczelny sędzia Hari Naskali, który i tym razem był nieobecny, został poinformowany przez telefon o wizji Assena na temat sytuacji i razem podjęli decyzję większością głosów – Sekretarz EAF, wiceprezydent, naczelny sędzia i Assen Hadjitodorow. To pierwsza niegodziwość popełniona przez Kongres. Stwierdzili oni, że Alexander Filimonov nie jest uprawniony do udziału w Kongresie EAF. Przedtem w Kongresie mógł wziąć udział każdy, gdyż chcieliśmy aby Federacja działała jawnie.

Ale panowie posunęli się nawet dalej. Postawili ochronę przed drzwiami sali spotkań, wprowadzili przepustki, a kiedy Alexander Filimonov zjawił się jako pierwszy przed drzwiami, odprawiono go z kwitkiem!

Co więcej, operator armpower.net Marcin Koszalka także nie został wpuszczony do pokoju, powiedziano mu że to „prywatne spotkanie” (!!!), zamknięte dla prasy. Pomimo tego, że Igor Mazurenko jest dyrektorem PR i relacji z mediami i telewizją, nie wpuszczono kamerzysty.

Nie wpuszczono także korespondenta z Rosji.

To nie koniec występków. Agenda Kongresu oczywiście nie zawierała w ogóle problematycznych kwestii. Nie było na niej np. nic o tymczasowym zawieszeniu Assena Hadjitodorova. Posunięto się nawet dalej. Zaproszono prawnika z Bułgarii, którego znam osobiście od 15 lat i który jest osobistym przyjacielem Assena. Ten człowiek zatwierdził kiedyś osobiście statut EAF. Tym razem wystąpił w roli oskarżyciela Alexandra Filimonova, in absentia oskarżonego. To skandal, że człowiek oskarżany przez prawnika, nie ma nawet prawa wejść na salę i odpowiedzieć na oskarżenia, nie wspominając już o przyznaniu mu reprezentacji prawnej. To profanacja. Pozycje na agendzie Kongresu nie są nawet warte wspomnienia. Większość przedmiotów dyskusji leży w kompetencji WAF, a nie EAF. Oto niektóre z nich:

Zmiany w zasadach sędziowania. Kto poza WAF może zmieniać te zasady? To leży tylko w kompetencji WAF.

Zmiany w konstytucji EAF. Jak możemy zmieniać konstytucję, jeśli jest ona bezpośrednio powiązana z konstytucją WAF?

Pokrótce, na tym Kongresie odbyła się totalna parada nonsensu i głupoty.

Dalej było jeszcze lepiej. Prezydent federacji węgierskiej, bliski przyjaciel Assena – zajął podium i zgłosił, że w 2024 będzie 4 kandydatów na Olimpiadę – Francja, Niemcy, Turcja i USA. Zasugerował, by stworzono „grupę roboczą” 3-4 ludzi, którzy będą promować naszą dyscyplinę do paraolimpiady, jako dyscyplinę demonstracyjną. Zapytałem, po co nam taka grupa, skoro nie wiemy jeszcze, który kraj otrzyma przywilej goszczenia Olimpiady. Odpowiedział, że na Węgrzech mają bardzo silne lobby i tak dalej. W rezultacie porozmawiano jeszcze chwilę i usunięto temat z agendy.

Najważniejszym paragrafem dyskusji był dla nas program do liczenia punktów na imprezach. Odpowiedź Hadjitodorova była następująca – nowy program nie jest nowy, jest nową wersją istniejącego programu, który spełnia wymagania WAF. Zapytałem na jakim silniku zbudowany jest ten program? Odpowiedział, że nieważne, że to po prostu ulepszona wersja.

Powiedziałem następnie, że nikt nie wie, jak działa ten program, gdyż jest trzymany w sekrecie. Odpowiedział na to, że problem leży w tym, że program dotąd używany był produkowany przez Mazurenko Armwrestling Promotion i nie był transferowany do WAF, co niesie za sobą ryzyko, że Mazurenko w każdym momencie może wycofać licencję dla WAF. Odpowiedziałem na to, że jakikolwiek produkt, czy to program czy na przykład utwór muzyczny, zawsze ma podpis autora. Nieważne, kto go używa, zawsze posiada odniesienie do producenta.

Jeśli to na przykład Photoshop, nieważne kto go używa, to nadal Photoshop stworzony przez konkretną firmę. Licencja każdego programu zawiera imię autora i prawa autorskie i nikt nie ma prawa jej odebrać. Ale Assen nie zrozumiał, powtarzał kilkukrotnie, że będą używać nowego programu, gdyż jest on bardziej odpowiedni do wymagań WAF.

Były momenty skandaliczne. EAF ma dwa oficjalne języki – angielski i rosyjski. Nie było jednak tłumacza języka rosyjskiego. Assen tłumaczył wszystko osobiście. Jego tłumaczenia wywoływały szok, gdyż nie mówi po rosyjsku wystarczająco dobrze, choć przepisy wyraźnie stwierdzają, że tłumaczenie musi być zapewnione. Reprezentant Węgier nie mówił w ogóle po rosyjsku ani angielsku, jedynie po węgiersku. Mircea tłumaczył na angielski, a kto inny na rosyjski. To była kompletna dezorganizacja.

Kolejna rzecz – parada pełnomocników. Skontaktowali się z krajami, które nie biorą udziału w mistrzostwach, pozyskali ich pełnomocnika – głosy, które przypisali sobie Estonia, Mołdawia, Włochy, Macedonia i inne. Pozyskali 7 głosów, które trzymali przy sobie. Zrobili wszystko, by Kongres był za nimi. Nie udzielali głosu innym ludziom, dyskutowano tylko o rzeczach dla nich wygodnych. Prawnik wypowiedział się w kilku słowach na temat błędów Filimonova, odnosząc się do Konstytucji i tak dalej. I koniec na tym, koniec Kongresu. Krótko mówiąc, udało im się.

Drodzy przyjaciele, w przyszłym roku mamy wybory. Sądząc po zachowaniu członków Federacji, można wnieść, że kilku z nich zostało bezczelnie przekupionych. Wielu nie rozumiało nic, gdyż mówiono po angielsku i węgiersku, a wielu rzeczy w ogóle nie przetłumaczono na rosyjski. To kompletna porażka standardów. Najpierw nie wpuszcza się wiceprezydenta na salę, a on przywozi największą drużynę na mistrzostwa. To wykracza poza wszelkie granice. Sugeruję, że najbliższe mistrzostwa odbędą się pod ich banderą i nie będzie żadnych zmian. Nastąpią one dopiero po wyborach. Najciekawsze, że kolejne ME odbędą się w Rumunii, a MŚ - w Bułgarii. Pomyśleli o wszystkim.

Mam nadzieję, że członkowie EAF pomyślą o tym , co się dzieje w naszej Federacji. Wielu członków, np. federacje Szwecji, Norwegii i inne zdały sobie sprawę, że takie kongresy czynią sensowną dyskusję niemożliwą. W przyszłym roku odbędą się wybory, a każdy członek EAF musi zdecydować czy potrzebujemy takiego despoty na stołku prezydenta. Kongres w Bułgarii był walką z wiatrakami. Nie mogliśmy przedstawić żadnej oferty. Najciekawsze jest to, że w opinii Hadjitodorova zawieszono Filimonova za propagandę bojkotu ME niepełnosprawnych. Ale petycję podpisało wielu innych członków Federacji, włącznie ze mną i Marianem Caplą. Wycofać Filimonova, a mnie i Caplę zostawić na przekąskę? Zdymisjonujmy też w takim razie Mazurenkę i Caplę.

Generalne statystyki: 26 krajów i 805 uczestników przybyło na ME. Największa liczba zawodników, ale nie krajów. Największa liczba krajów zjawiła się w Polsce – 30. Na dziś dzień mamy 37 zatwierdzonych członków EAF. W tym roku dołączyła Serbia i Islandia. Reprezentant Serbii był obecny na sali, Islandii nie. Akceptujemy „martwych członków”, bo dają Assenowi głosy na przyszły rok i tak kontynuuje się cykl występków.

Kolejne nadużycie popełnione niedawno. Zgodnie z zasadami, na początku mistrzostw EAF powinna nastąpić rejestracja drużyn i opłaty za udział. Na podstawie informacji o opłatach widzimy, jak wiele drużyn i federacji wzięło udział w imprezie. Federacja, która nie wniosła opłaty, nie ma prawa do głosowania. W tym roku najpierw odbył się Kongres, a dopiero następnego dnia rejestracja. W mojej opinii to nic więcej, jak totalny chaos.

 

Igor Mazurenko

archiwum >>>

Language