Language
/ Kontakt /

MARIUSZ GROCHOWSKI - NAJSILNIEJSZY W WARSZAWIE >>>

MARIUSZ GROCHOWSKI - NAJSILNIEJSZY W WARSZAWIE # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

()

To co się działo podczas startu w kategorii open mężczyzn na rękę prawą podczas tegorocznych Mistrzostw Warszawy i Powiatu Wołomińskiego nie sposób jest opisać. Ale chociaż trochę przybliżę suche fakty związane ze startem armwrestlerów w tej kategorii wagowej.

Po klasyfikacji ogólnej nasuwa się od razu pytanie: dlaczego wygrał Mariusz Grochowski przy tak silnej konkurencji? A odpowiedź jest jedna: Mariusz był sprytniejszy. Eliminacje jak eliminacje. Wszystko szło gładko i poprawnie. Wygrywali więksi i silniejsi. Aż do pewnego momentu, gdzie spotkali się Artur Głowiński z Choszczna i Sławomir Głowacki z Inowrocławia. Obaj zawodnicy bardzo ambitni i bardzo silni. Nic w tym dziwnego. Przecież, zarówno Sławek, jak i Artur na co dzień walczą w zawodowstwie. Walka eliminacyjna pomiędzy tymi dwoma zawodnikami była długa i zacięta. W rezultacie zwyciężył cięższy od swojego przeciwnika - Sławomir Głowacki. I od tego momentu zaczęły się zmiany w rywalizacji. Sławek przegrał z Sebastianem Wyszyńskim z Klubu Herakles Szczawno Zdrój pojedynek o bezpośrednie wejście do rundy finałowej.

A Artur? Po przegranej z Sławkiem i spadku w dół tabeli przegrał pojedynek z Mariuszem Grochowskim o wejście do rundy półfinałowej w rezultacie zajmując miejsce czwarte w klasyfikacji ogólnej. „Wypompowany" Głowacki przegrywa półfinał z Grochowskim i zdobywa zaledwie miejsce trzecie na podium. Mariusz Grochowski za to ruszył do walki o złoty medal. Jego finałowy rywal - Sebastian Wyszyński dwukrotnie przegrał i musiał zadowolić się tytułem vice Mistrza Warszawy 2006. A Mariusz? Mariusz chwalebnie tryumfował na miejscu pierwszym kategorii open. Został więc najlepszym z najlepszych IV Mistrzostw Warszawy i II Mistrzostw Powiatu Wołomińskiego w roku 2006. Nasze gratulacje Mariusz!

Swoją droga, jak by Artur, albo Sławek odpuścił walkę w rundzie eliminacyjnej, to prawdopodobnie sytuacja na podium mogłaby ulec zmianie. No ale cóż. To jest prawdziwy sport. Każdy chce wygrać za wszelka cenę. Nam w pamięci pozostał pojedynek tych dwóch fighterów. Z całą pewnością pojedynek na miano: „najlepsza walka zawodów". Dziękujemy więc Sławkowi i Arturowi za piękny pokaz zawodowych umiejętności sportowych.

archiwum >>>

Language