()
Armpower: Gdzie i z kim na co dzień trenujesz?
Marta Opalińska: Trenuję w swoim rodzinnym mieście - Grudziądzu, w klubie Arm Fanatic Sport pod czujnym okiem trenerki Marleny Wawrzyniak.
Armpower: Jak wygląda twój trening?
Marta Opalińska: Trening typowo armwrestlingowy mamy 2-3 razy w tygodniu. Do tego dokładamy trening siłowy, ogólnorozwojowy i ekstremalny.
Armpower: Jakimi ciężarami trenujesz?
Marta Opalińska: To zależy od okresu treningowego. Staram się tak dobrać ciężary, aby nie nabawić się kontuzji.
Armpower: Twój sukces treningowy?
Marta Opalińska: Nie sprawdzam ciężarów maksymalnych.
Armpower: Czy jesteś zadowolona ze swojego startu na Mistrzostwach Europy - Bułgaria 2009?
Marta Opalińska: Zadowolona to mało powiedziane. Jestem szczęśliwa, bo jest to dotychczas mój największy sukces.
Armpower: Jak to jest być na podium z najlepszymi w Europie?
Marta Opalińska: Niesamowite uczucie. Najpierw długie przygotowania, stres, chęć wygranej. Nikt nie chce, aby całe wcześniejsze poświęcenie poszło na marne. Albo się wygra, albo przegra. Czasami stawia się wszystko na jedną kartę. Jednak stojąc na podium nie żałuje się żadnej chwili poświęconej treningowi, diecie, przygotowaniom. Zapomina się o bólu i zmęczeniu. Jest tylko ogromna radość i świadomość, że jest się w czymś naprawdę dobrym.
Armpower: Czy ciężko pojechać na takie zawody międzynarodowe?
Marta Opalińska: Uważam, że obecnie brak środków na wyjazdy jest największą bolączką. Są to duże koszta, na które nie każdy może sobie pozwolić. Dziękuję bardzo swoim rodzicom, którzy finansują mi moje wyjazdy. Wielu armwrestlerów szuka sponsorów lub sami starają się robić wszystko, aby mieć pieniądze na wyjazd. Widać jak bardzo kochają to, co robią.
Armpower: Czy arena międzynarodowa jest ciężka?
Marta Opalińska: Na świecie armwrestling jest o wiele dłużej niż w Polsce. Doświadczenie zawodników jest większe. Mimo, że jest naprawdę ciężko, to Polacy coraz bardziej zbliżają się do czołówki.
Armpower: Co dalej?
Marta Opalińska: Obecnie przygotowujemy się na Puchar Polski 2009. Rok 2010 jest moim ostatnim rokiem juniorskim. Chcę się do niego przygotować jak najlepiej.
Armpower: Jakaś specjalna dieta?
Marta Opalińska: Uważam, że w każdym sporcie należy przestrzegać zasad zdrowego żywienia. Staram się dobrze odżywiać. Preferuję dietę zbilansowaną.
Armpower: Twój autorytet armwrestlingowy?
Marta Opalińska: W świecie armwrestlingowym jest parę osób, które można nazwać autorytetami. Osobiście podziwiam Johna Brzenka, jako niesamowitą legendę tej dyscypliny, a wśród kobiet Irinę Makeeve za to, że jest obecnie najlepszą armwrestlerką na świecie. Do tego jestem pełna szacunku dla ludzi, którzy wracających do siłowni po ciężkich kontuzjach, tak jak między innymi moja trenerka. Dzięki niej na własne oczy zobaczyłam jakie to trudne.
Armpower: Czy Armwrestling, to sport dla wszystkich?
Marta Opalińska: Oczywiście. Każdy może zacząć trenować armwrestling. To sport walki, który rozwija ciało, kształtuje osobowość. Jednak, żeby się w nim utrzymać i odnosić sukcesy potrzebny jest twardy charakter, ambicja, upór, poświęcenie i miłość do tego sportu.
Armpower: Co dalej – odpoczynek?
Marta Opalińska: Obecnie jestem po odpoczynku. Czuję się zregenerowana i pełna energii do treningów. Konkurencja nie śpi. Wakacje to czas, kiedy można się spokojnie przygotowywać, bez szkolnego stresu.
Skomentuj artykuł na: http://www.sfd.pl/ w dziale armwrestlingu.
archiwum >>>
I OTWARTE MISTRZOSTWA O PUCHAR WÓJTA KRZĘCINA
YAHOO o Armwrestlingu
LUCJAN FUDAŁA WIERZĘ W SWOJE UMIEJĘTNOŚCI
BOŻENA CICHOPEK MASTERKA NA MEDAL