Language
/ Kontakt /

Mistrzostwa Świata w Armwrestlingu 2013 – próba podsumowania... >>>

Mistrzostwa Świata w Armwrestlingu 2013 – próba podsumowania... # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Czas podsumowań... Moje będzie bardzo subiektywne. Najpierw (oczywiście) część pierwsza. ()

Emocje za nami. Mistrzowie z dumą powiesili medale na swoich „ścianach sławy”. Szefowie najlepszych ekip odebrali gratulacje. Organizatorzy odpoczęli.

O każdych mistrzostwach świata w siłowaniu na ręce pisaliśmy, jako o „przełomowych” i nie było w tym żadnej przesady. Nasza dyscyplina rozwija się tak dynamicznie, że dosłownie z roku, na rok, kolejne imprezy wnoszą wiele nowego zarówno w aspekcie sportowym jak i organizacyjnym. Armwrestling cały czas się rozwija i zmienia.

Mistrzostwa 2011 w Kazachstanie były znakomite, jeśli chodzi o to – co zrobili sami gospodarze, ale brakowało w nich współpracy ze „starym” kierownictwem WAF. To spowodowało wiele wpadek, między innymi brak ceremonii odegrania hymnów pierwszego dnia (bo hymnów po prostu nie było). Jednak uczestnicy zachowali w pamięci gościnną atmosferę zawodów.

Brazylia 2012 – to zupełnie „inna bajka”.

Przełomowy Kongres WAF, zmiana kierownictwa, pierwsza próba rozliczenia.

Luz gospodarzy, sławna „samba” w oczekiwaniu na rozpoczęcie i – co najważniejsze – zero pozytywnych wyników po kontroli antydopingowej!

Do tych punktów będę jeszcze wracał w dalszym pisaniu.

 

Kontrola antydopingowa

„Cień” dwunastu pozytywnych testów dosłownie „wisiał” nad gdyńskimi mistrzostwami. Po pierwsze – przeprowadzona w maju 2013, podczas Mistrzostw Europy kontrola – była najbardziej rzetelną w historii naszego sportu! Szkoda, że dotyczyła tylko Europy, ale wszyscy wiemy, że to właśnie EAF – bardzo poważnie, jako pierwsza kontynentalna federacja podeszła do tego tematu na serio.

W wyniku faktu, że nikt z „pozytywnych” sportowców nie odwołał się i nie poprosił o zbadanie próbki „B” – w Gdyni zabrakło dwunastu uczestników, w tym wielu „Mistrzów”, wielu pewnych kandydatów do złota, czy srebra.

Polskie Mistrzostwa Świata w Armwrestlingu 2013 były pod tym względem naprawdę przełomowe! Nigdy jeszcze nie było tylu absencji potencjalnych faworytów!

Do tego doszła jeszcze jedna, kompletnie nieoczekiwana nieobecność kandydata do podwójnego złota. To Andrey Pushkar, który zdecydował się wystartować w końcu sierpnia w Las Vegas i oddał należne mu miejsce w reprezentacji Ukrainy. Pech chciał, że zawody w USA zamieniły się w „festyn”... Andrey nie mógł jednak przyjechać i poprosić o „oddanie” miejsca swoich kolegów z drużyny. Po raz pierwszy od co najmniej dziesięciu lat – ukraiński zawodnik przyglądał się, jak walczą inni.

 

Sprawy formalne, poprzedzające Mistrzostwa

Pierwsze dwa dni imprezy poświęcono na sprawy formalne. Odbyły się, między innymi: spotkania kontynentalne, spotkanie techniczne, spotkanie, szkolenie oraz egzaminy sędziowskie oraz Kongres WAF.

Podsumuję je kolejno. Ze spotkań kontynentalnych obserwowałem z oczywistych powodów jedynie Kongres EAF, który odbył się 2 września w oficjalnym hotelu Mistrzostw (hotel Gdynia).

Na spotkaniu EAF przyjęto protokół Kongresu, który odbył się na Litwie. Podjęto decyzję o przyjęciu Szkockiej Federacji Armwrestlingu w poczet członków EAF. Podjęto decyzje o miejscach rozegrania kolejnych mistrzostw Europy.

Spotkanie EAF poświęciło wiele uwagi sprawie dwunastu pozytywnych testów antydopingowych. Obszerną informację przedstawił w tej kwestii Alexandr Filimonov. Podjęto decyzję, że każdy kraj, w którym będzie zawodnik z pozytywnym wynikiem testu – powinien płacić za dwa dodatkowe testy na kolejnych Mistrzostwach.

Wiele uwagi poświęcono sprawie członkostwa naszego sportu w strukturach SportAccord i wszelkim formalnościom, które musimy spełnić, żeby doprowadzić do pozytywnej decyzji SportAccord. Jeszcze kilka krajowych federacji jest spóźnionych z formalnościami, ale do roku 2014 powinniśmy się z tym uporać.

Więcej o tym spotkaniu znajdziecie tutaj: http://pl.armpower.net/article/pl/spotkanie-eaf-przed-mistrzostwami-2998.html

 

 

Seminarium sędziowskie

3 września seminarium dla sędziów poprowadził Leonard Harkless. Uczestniczyło w nim ponad 50 sędziów. Seminarium rozpoczął test pisemny, kolejno były zajęcia praktyczne oraz egzamin, po którym sędziowie uzyskali – albo potwierdzenie uprawnień, albo nowe, wyższe uprawnienia.

Omawiając to wydarzenie można od razu odnieść się do przebiegu Mistrzostw i praktyki sędziowania na tych zawodach.

Trzeba koniecznie wprowadzić przepis, że sędzią głównym nie może być rodak walczącego zawodnika. Pisałem o tym już podczas Mistrzostw, moje zdanie poparło wiele osób zarówno w rozmowach oficjalnych, jak i po prostu skarżąc się na złe potraktowanie ze strony sędziego – rodaka.

Tekst znajdziecie tutaj:

oraz tutaj:

Kolejna, ważna sprawa to znajomość języków przez sędziów. Moim zdaniem należy dokładnie określić termin, żeby nie stawiać nikogo pod ścianą, kiedy to każdego z sędziów międzynarodowych – będzie obowiązywać znajomość angielskiego i/lub rosyjskiego w takim stopniu, żeby bez wątpliwości wyjaśniać sporne kwestie. Czy będzie to zaświadczenie o ukończonym kursie językowym, ważne w danym kraju, czy też rodzaj sprawdzianu – jest to do ustalenia.

0b25ea_news1.jpgPrzy okazji sędziowania – sugeruję (i nie tylko ja), żeby przed rozpoczęciem zawodów, kierownicy drużyn składali na ręce sędziego głównego depozyt na protesty, które mogą wyniknąć podczas walk. To ułatwi działanie, w przypadku gdy zawodnik nie ma przy sobie pieniędzy. Druga sprawa – podczas relacji telewizyjnej unikniemy obrazków gdy kasa krąży z rąk do rąk.

Kolejny, bardzo ważny dzień, zanim jeszcze zawody się rozpoczęły poświęcono na Kongres WAF.

Od Kongresu oczekiwano tylko dwóch ważnych rzeczy – rozliczenia poprzedniego kierownictwa WAF, oraz ustalenia przyszłości siłowania na ręce zawodników niepełnosprawnych.

Co do rozliczenia finansowego poprzedniego kierownictwa WAF w tym Freda Roya – sprawa została „poruszona” lub dosadniej „rozgrzebana”. Nie doprowadzono jednak do jakiegokolwiek rozwiązania, które mogłoby usatysfakcjonować naszych sportowców. Nadal nie wiadomo – gdzie są pieniądze WAF. Na co zostały wydane? Czy w ogóle zostały wydane? Gdzie jest sprzęt?

„Rozliczenie” w strukturze stowarzyszenia, a tym bardziej stowarzyszenia międzynarodowego, światowego – jest bardzo trudne. Droga sądowa – wydaje się wręcz niemożliwa. Czy wszystko ma się zatem opierać na „przyzwoitości”?

Na szczęście WAF powołał komisję do sprawdzenia finansów poprzedniego kierownictwa WAF. Na jej czele stanął szef szwedzkiej Federacji Andres Axlo, który będzie się tym bardzo dokładnie zajmował.

Moim zdaniem – można już machnąć ręką na pieniądze wydane, zmarnowane, przekręcone, przez Freda Roya i poprzedniego sekretarza generalnego...

Sam fakt, że Fred Roy przyjechał na Kongres do Polski, że jeśli zabierał głos – to w sposób bardzo zagmatwany i niekonkretny, powinien nam uzmysłowić, że mamy do czynienia z osobą, która nie powinna mieć do czynienia z żadną działalnością typu stowarzyszenie sportowe. Zdaję sobie sprawę, ze wyrażam dosadną ocenę osoby, ale przecież wszyscy słyszeliście wypowiedzi Freda. Miał możliwość wyjaśnić wszystko! Po to przecież pojawił się na Kongresie. Nie wyjaśnił niczego!

Teraz najważniejszą sprawą dla „nowego” WAF – nie powinno być rozliczanie poprzedników, ale jasna, transparentna działalność własna.

Informacje o Kongresie pisane na bieżąco znajdziecie tutaj:

 

 

Niepełnosprawni w Armwrestlingu

Bardzo ważna i (moim zdaniem wrażliwa) sprawa. Jak było do tej pory, wiecie sami. Zawodnicy niepełnosprawni startowali na tych samych zawodach, co seniorzy, juniorzy i weterani. Teraz, za sprawą nowej organizacji – ma być inaczej.

Zawsze podkreślałem olbrzymie wartości wychowawcze, jakie niosły ze sobą te wspólne starty i spotkania „zdrowych” i inwalidów, starych i młodych. Jest, a raczej była to wartość nie do przecenienia!

Do tego też wielu zawodników mogło w tym samym miejscu wystartować zarówno w kategorii niepełnosprawnych, jak i „zdrowych” – co dawało im możliwość zdobycia większej liczby medali czy punktów dla drużyny.

Trudno o bardziej integracyjną funkcję sportu, niż ta jaką do tej pory spełniał Armwrestling!

Teraz wszystko ma się zmienić.

Decyzja kierownictwa WAF stanowi, że od 6 września 2013 – uprawnienia w zakresie rozwoju siłowania na ręce osób niepełnosprawnych będą przekazane Międzynarodowej Asocjacji o nazwie «Международная федерация армспорта лиц с ограниченными возможностями здоровья» Międzynarodowa Federacja Armsportu dla Osób z ograniczonymi możliwościami zdrowotnymi. (IAFPPD). Od teraz WAF będzie członkiem zbiorowym / kolektywnym IAFPPD. Wszystkie mistrzostwa Europy i świata inwalidów będą od 2014 roku odbywać się osobno pod egidą IAFPPD. Temat rozwijania Armwrestlingu wśród osób niepełnosprawnych jest na tyle ważny, że na pewno poświęcimy mu jeszcze wiele miejsca. Więcej też znajdziecie na oficjalnej stronie IAFPPD.

Cały artykuł tutaj:

Czy to dobrze, czy źle? Moi znajomi zawodnicy, startujący w kategoriach niepełnosprawnych – nie są jednego zdania. Są tacy, którzy za najwyższą wartość uznawali tę „łączność” sprawnych i inwalidów przy jednym stole, na jednych zawodach. Są też tacy, którzy widzą w nowej strukturze – szansę na wprowadzenie siłowania na rękę do grona sportów zaliczanych do igrzysk para olimpijskich.

„Klamka zapadła” i teraz możemy tylko życzyć zawodnikom niepełnosprawnym udanych startów w osobnych zawodach.

Przejdźmy do samych zawodów!

Widzowie i relacje

Po dwóch dniach przy stołach konferencyjnych – można był w końcu stanąć przy stołach do walki.

Mistrzostwa Świata w Armwrestlingu 2013 były rekordowe pod względem liczby relacji telewizyjnych, internetowych, bezpośrednich i powtórek. Nigdy wcześniej nie było tylu możliwości przekazu. Łączną liczbę osób, które oglądały zawody można ocenić na pół miliona!

Olbrzymi wysiłek organizatorów – sprawił, że siłowanie na ręce, w doskonałej oprawie wizyjnej i doskonałej realizacji – „poszło w świat”! Gdy zestawimy to z sierpniowymi zawodami w USA, gdzie pasjonujące pojedynki filmowano telefonem komórkowym – to polscy organizatorzy mają naprawdę powód do dumy.

Wyznaczono jakość, której następni organizatorzy będą musieli się trzymać.

Widownia

Kolejna sprawa to reklama i promocja zawodów na miejscu. Też była postawiona na najwyższym poziomie, plakaty, banery i inne formy praktycznie zapełniły całą przestrzeń miejską. W efekcie, choć to był dla wielu osób pracowity początek września i rozpoczęcie zajęć szkolnych – na Mistrzostwach doczekaliśmy się wielu widzów, kibiców z dziećmi oraz „naszych stałych fanów Armwrestlingu z Trójmiasta – tych, co bywali na zawodach od samego początku. Wiecie wszak, że właśnie w Trójmieście ten sport powstawał i tu jest jego serce.

Był też niezawodny Klub Kibica z Grudziądza, który od lat dopinguje nie tylko Marlenę Wawrzyniak, ale całą naszą kadrę.

Zdaniem Igora Mazurenko – każdy „nowy” Mistrz – ma potencjał na Gwiazdę i za każdym zaczną pojawiać się nowi i nowi kibice. Między innymi dzięki temu, że świetna realizacja telewizyjna „zaprasza” na zawody, żeby je oglądać na żywo.

Co jeszcze?

Piękna atmosfera wśród grupy 1500 osób! Znakomite odnoszenie się do siebie, nawet mimo kilku spięć, protestów i potknięć sędziowskich.

Tyle w pierwszej części podsumowania.

W kolejnej już tylko o stronie sportowej mistrzostw.

Pozdrawiam

PeSzy

archiwum >>>

Language