Language
/ Kontakt /

Nie chcą osobnych mistrzostw >>>

Nie chcą osobnych mistrzostw # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Miała być rewolucja, a jest poczucie odrzucenia i zawód. Tak niektórzy niepełnosprawni zareagowali na propozycję International Armsport Federation for Persons with Psyhical Disabilities, która podczas spotkania WAF wystąpiła o zgodę na usamodzielnienie się i odłączenie od dotychczasowych mistrzostw ()

To absolutna rewolucja w armwrestlingu! - pisaliśmy kilka tygodni temu. - Do tej pory osoby zdrowe i niepełnosprawne wspólnie brały udział w mistrzostwach w siłowaniu się na rękę. Od przyszłego roku ma być inaczej. International Armsport Federation for Persons with Psyhical Disabilities, podczas spotkania WAF wystąpiła o zgodę na usamodzielnienie się i odłączenie od dotychczasowych mistrzostw. Zarząd WAF na czele z Assenem Hadjitodorovem, prezydentem światowej federacji wyraził zgodę, aby niepełnosprawnymi zajęła się nowo powstała organizacja, w której zarząd wejdzie WAF.

Pomysł nie spodobał się jednak...niepełnosprawnym. Według niektórych armwrestlerów nowe zasady tylko spolaryzują ich społeczność.

Rozdzielenie zawodów na ME i MŚ na niepełnosprawnych i pełnosprawnych jest według mnie złym pomysłem – mówi Maciej Gralak, złoty medalista Mistrzostw Świata 2013. - Zawsze i w zasadzie większość, która pisała o armwrestlingu podkreślała wyjątkowość tego sportu polegającą na tym, że może go uprawiać praktycznie każdy. Jak prześledzimy kategorie, to ludzie młodzi i starsi, jak również ci trochę starsi (mastersi, grand mastersi i senior grandmastersi) oraz osoby niepełnosprawne. Pisało się o nich z niejaką dumą, że armwrestling osoby pokrzywdzone przez los potrafił przygarnąć i zachęcić do uprawiania tej niełatwej dyscypliny sportu. A co najważniejsze, że wszyscy razem potrafiliśmy się integrować i żyć w wielkiej przyjaźni, na wspólnych zawodach i poza nimi.

Teraz niepełnosprawni armwrestlerzy poczuli się zepchnięci na boczny tor.

Ja czuje się odepchnięty, odbieram to tak, jakbyśmy my, osoby niepełnosprawne byli problemem, a teraz nagle problem jest rozwiązany – dodaje Patryk Weterle, debiutant nadchodzącego Nemiroff World Cup 2013. - Ja w klubie trenuje z grupą i każdy uważa mnie za normalnego. Teraz dam przykład: osoba niepełnosprawna idzie do sklepu i ekspedientka mówi: ale niepełnosprawnych obsługujemy od 13 do 17 i pan tu nie wejdzie. To jak ta osoba się czuje? Źle. I ja tak czuję się w tej sytuacji z zawodami. A podobno armwrestling ma łączyć ludzi, a nie ich dzielić.

Poprzez wprowadzenie nowych zasad i osobnych zawodów, zdaniem Maćka Gralaka słowo integracja stanie się wyłącznie teoretyczne.

Dotychczasowa idea i to wspaniałe przesłanie przestaje istnieć – uważa Maciej. - Trochę mi smutno z tego powodu. Być może wynika to z tego, że już się przyzwyczailiśmy do wspólnych startów, wzajemnego wspierania, wspólnego dopingowania swoich. Szkoda tej integracji. Ponadto - i to nie jest tylko moje zdanie - czujemy się marginalizowani.

Na siłę nam się przypomina o naszej niepełnosprawności. Dodatkowym utrudnieniem dla nas jest kwestia startów. Chcąc startować w seniorach i niepełnosprawnych będziemy musieli podwójnie organizować finansowanie tych wyjazdów, co jest dużym problemem i poważnym wyzwaniem. Mam nadzieję, że w kraju zawody będą rozgrywane na starych zasadach.

Jak widać potencjalne koszty są tym, czego niepełnosprawni boją się tak samo, jak podziałów.

Fajnie, że starają się nas wypromować, bardzo fajnie, ale ja osobiście patrzę na to z dwóch stron – mówi Patryk. - Kiedy Mistrzostwa Świata czy Europy lub Świata osobno dla niepełnosprawnych i seniorów, juniorów i tak dalej, to kiedy ja dostanę się do seniorów i niepełnosprawnych, zwiększą mi się koszta. A wiadomo, że nie każdy ma na tyle pieniędzy, sponsorom też zbytnio się nie uśmiecha, żeby płacić za dwie imprezy. Moim zdaniem powinno zostać tak, jak jest: 1 i 2 dzień niepełnosprawni (niech tym się zajmuje ta organizacja, która zaproponowała zmiany), a 3 i 4 dniem seniorów niech się zajmuje ta organizacja, co zawsze.

Igor Mazurenko prezes Federacji Armwresling Polska (FAP), osobne zawody uzasadnia troską o dobro niepełnosprawnych.

Osoby niepełnosprawne na dużych zawodach są mało zauważalne – twierdzi. - Robienie dla nich osobnych zawodów to prestiż, nie na odwrót. Uważam, że nie ma się czym martwić. Zawodników startujących zarówno w kat. dla niepełnosprawnych, jak i pełnosprawnych jest kilka na 150. Zawsze mogą startować tylko w zawodach dla pełnosprawnych.

Przypomnijmy: mistrzostwa dla niepełnosprawnych mają odbywać się w trzech kategoriach: dla głuchoniemych, niewidomych oraz niepełnosprawnych ruchowo.

Za kilka miesięcy opracowany zostanie regulamin walk, wiadomo już jednak, że wszystkie odbędą się na siedząco – wyjaśnia Mazurenko. - Możemy śmiało powiedzieć, że rozpoczynamy nowy rozdział w armwrestlingu. Chcemy, żeby niepełnosprawni, którzy wymagają specjalnej opieki i troski oraz imprezy innego formatu, niż dotychczasowy, mieli swoje niezależne zawody. Dlatego chcemy podejść do tego projektu ze szczególną uwagą i starannością.

Organizację poprowadzi Aleksander Filimonow. Wszystko odbywać ma się zgodnie z przepisami komitetu olimpijskiego. Pierwsze mistrzostwa Europy przewidziane są na czerwiec przyszłego roku i mają odbyć się w Polsce, natomiast pierwsze mistrzostwa świata planowane są w Moskwie.

Czy jednak do nich dojdzie? Dostaliśmy informację, że niepełnosprawni chcą rozmawiać z pomysłodawcą osobnych zawodów dla niepełnosprawnych i odwieść go od tego pomysłu. Czy im się to uda? Będziemy o tym informować na bieżąco.

Iza Małkowska

archiwum >>>

Language