Na Mistrzostwach Ukrainy dzielnie walczyłeś z jednym z czołowych zawodników świata - Eugenim Prudnikiem. Wielu uważa, że zwycięzcą tej walki byłeś ty. Co o tym myślisz? Jak ty to oceniasz?

Cóż, jak się okazuje, przegrałem. Powstało wiele spornych kwestii co do tego pojedynku, ale by odnieść zwycięstwo w takich walkach należy być fizycznie silniejszym, niż ja i mieć lepszą technikę. Żenia jest bardziej doświadczonym zawodnikiem, dlatego mnie pokonał.

Jak się przygotowywałeś do Mistrzostw Europy?

Prawie nie trenowałem. Starałem się zachować formę i zregenerować po Mistrzostwach Ukrainy. W krótkim czasie mieliśmy wiele zawodów: seniorzy Ukrainy, miesiąc później juniorzy, a za kolejny miesiąc była Europa. Nie miałem czasu dobrze poćwiczyć. Była też praca, dlatego miałem jeszcze mniej czasu na treningi. Najprawdopodobniej to wszystko wpłynęło na zły wynik.

Po walce z Eugenim kontuzjowałeś rękę. Czy ów fakt przyczynił się do złych wyników na Mistrzostwach Europy?

Tak, uraz lewej ręki wpłynął na moje treningi. W związku z tym nie brałem udziału na ME w walkach na lewą rękę w kategorii juniorów, a także seniorów, ponieważ na Mistrzostwach Ukrainy pogorszyłem kontuzję i nie było sensu walczyć w Europie.

Są plotki, że po Mistrzostwach Europy zdecydowałeś się odejść od sportu i wyjechać do Polski. Czy to prawda?

Prawda jest tylko odnośnie Polski. Mam zamiar tam pojechać. Ale sportu nie zamierzam rzucać. Sport stał się częścią mojego życia.

Jakie masz plany na przyszłość odnośnie kariery sportowej? Będziesz na MŚ w Malezji?

Nie, nie mam finansowania, a na własny koszt nie opłaca się lecieć, niezależnie od wyniku. Jeżeli chodzi o plany, to mam zamiar wziąć udział w Złotym Turze, o ile będę miał czas dobrze się do niego przygotować.

Nastia Gonczarenko