Language
/ Kontakt /

Radosław Staroń – wywiad specjalny >>>

Radosław Staroń – wywiad specjalny # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Trzeba mieć marzenia i nie czekać na to, że same się spełnią. ()

 


Radosław Staroń z Ostródy to czołowy zawodnik polskiej sceny siłowania na ręce. Jeszcze kilka lat temu praktycznie nikt nie wierzył w jego, jak się dziś okazało, doskonałe umiejętności armwrestlingowe. Choć na dużych turniejach krajowych od dawna tworzył czołówkę polskiego armwrestlingu, to w konfrontacji z międzynarodowymi mistrzami nie do końca mu wychodziło tak, jak my kibice i on sam by tego chciał. Dopiero rok 2010 pokazał Radka w innej odsłonie. Jako jedyny Polak w Pucharze Świat Zawodowców – Nemiroff World Cup – Sopot 2010 pokonując wielu utytułowanych, światowych armwretlerów w rywalizacji lewej ręki kat. 78kg wywalczył medal koloru srebrnego. Kilka centymetrów do poduszki bocznej brakowało Radkowi, by wywalczył upragnione złoto. Rok później, w październiku w Ożarowie Mazowieckim Radek po raz kolejny podjął próbę zdobycia złota na Pucharze Świata Zawodowców – Nemiroff World Cup 2011. Niestety nie udało się. Po raz kolejny jednak został wice mistrzem ręki lewej kategorii 78kg prestiżowego turnieju międzynarodowego.

 

Radosław Staroń

Wiek: 29 lat

Wzrost: 174 cm

Waga startowa: 78 kg

Miejsce zamieszkania: Karnity, powiat Ostródzki

Wykształcenie: Mechanik Samochodowy

Stan cywilny: żonaty

Największe sukcesy sportowe:

Mistrz Polski

Zdobywca Pucharu Polski

Srebrny medalista Pucharu Świata Zawodowców lata 2010, 2011

Hobby: Armwrestling, motoryzacja, myślistwo (za jakiś czas... )

 

83f0f2_natalia-staron.jpg„Często niewiele osób w niego wierzy, a on pokazuje jaki jest silny i dobry technicznie. Nie jest osobą, która ugina się pod presją. Jest obserwatorem, wyłapuje słabe strony przeciwnika i potrafi to wykorzystać. On po prostu wie po co podchodzi do stołu, myśli i analizuje, a później wyciąga wnioski. Nie odpuszcza i nie lekceważy przeciwnika. Niejeden też raz zaskakiwał mnie swoją wiedzą na temat armwrestlingu. KOCHA TEN SPORT.”

 

 

Siostra, Natalia Staroń.

 

 

Jak to się stało, że akurat armwrestling?

Radosław Staroń: Na rękę zawsze byłem silny i mówię to z czystym sumieniem. Wielokrotnie podpuszczałem kogoś, żeby się ze mną spróbował. Oczywiście każdy bez wahania podjął wyzwanie kiedy zobaczył szczupłego małego chłopaka. Finał najczęściej był taki, że musiałem się siłować jeszcze z pięć razy, aby udowodnić, że moja wygrana to nie przypadek. To były czasy, gdzie po takich wygranych psychicznie stawałem się dwumetrową bestią :) I tak od tamtych czasów pamiętałem, że może było by warto kiedyś spróbować sił na profesjonalnych zawodach . Tak naprawdę o zawodach w siłowaniu na rękę dowiedziałem się z filmu „Over the top”. Było to gdzieś około 1991 roku. Po wielu latach nie zapomniałem o tym i stanąłem przy profesjonalnym stole. Pamiętam zdziwienie moich rodziców, gdy pokazałem im medal z pierwszych zawodów, i to nie byle jakich. Były to bowiem Mistrzostwa Warszawy i Powiatu Wołomińskiego, gdzie zjechała się czołówka polskiego armwrestlingu.

 

Czyli od zawsze byłeś taki silny? Czy też po prostu ciężką pracą osiągnąłeś to co masz?

RS: Podstawy do tego sportu gdzieś zawsze ze mną były, ale żeby stać się znaczącym zawodnikiem trzeba długiej ciężkiej pracy i mocnej, walecznej psychiki

 

Powiedz nam co trzeba zrobić, by osiągnąć taki sukces jak ty?

RS: Trzeba mieć marzenia i nie czekać na to, że same się spełnią, trzeba tym marzeniom pomóc się spełnić. Po drugie nigdy nie wątpić w swoje możliwości.

 

482fd2_04-radoslaw-staron.jpgSport to wiele wyrzeczeń. Jak sobie z tym radzisz?

RS: Jeżeli masz prawdziwy zapał do pracy poradzisz sobie z wyrzeczeniami !!!

 

Czy rodzina Cię wspiera?

RS: Moja żona jest moim największym wsparciem psychologicznym, ma do tego dar .Tata jest moim motywatorem podczas zawodów.

 

Wiem, że masz dzieci. Czy zabierasz je na siłownie?

RS: Nieraz się zdarzy, że mała jest na siłowni, lecz na razie tylko tańczy. Ale obiecała, że jak będzie ,,duzia" to też będzie się siłować. Jeżeli nie zmieni zdania, to za parę lat usłyszycie „Winner Nina Staroń”.

 

Co robisz na co dzień?

RS: Pracuję jako kierowca ciężarówki i jeżdżę po całej Polsce. Podczas jazdy regeneruje się fizycznie po ciężkich treningach.

 

911b1b_03-radoslaw-staron.jpgNo właśnie, jesteś kierowcą ciężarówki.

Dlaczego nie wystartowałeś na Strong Tracker – imprezie tylko dla kierowców, towarzyszącej Nemiroff World Cup 2011?

RS: Dlatego, że ważniejszy dla mnie był Puchar Świata i nie myślałem o Strong Tracker.

 

Czy jeżdżąc ciężarówką trenujesz w kabinie jak Sylvester Stallone w filmie „Over the top”?

RS: Mam ze sobą gumę treningową oraz Iron Handa i czasem zdarza się, że trenuję podczas jazdy.

 

Czy na parkingach są turnieje, w których bierzesz udział?

RS: Mijałem kiedyś miejsca w których były eliminacje do Strong Tracker, ale nie brałem w nich udziału.

 

Czy siłujesz się, siłowałeś w knajpach?

RS: Tak. Siłowałem się kiedyś często z moim szwagrem w barze moich rodziców. Można powiedzieć, że to była wojna, a płytki na stole pękały.

 

Słyszałem, że wcześniej zajmowałeś się bardziej babskimi rzeczami. Czy to prawda, że robiłeś paznokcie?

RS: Mogę powiedzieć tylko jedno - lubię towarzystwo kobiet (he, he) i spokojnie, żona o tym wie.

 

482fd2_05-radoslaw-staron.jpgWróćmy do treningów. Jak wyglądają twoje treningi?

RS: Mój trening uzależniony jest od mojego samopoczucia. Gdy czuję się na siłach trenuję prawie na maksymalnym obciążeniu. Ćwiczę około trzech godzin, trzy lub cztery razy w tygodniu. Sparingi w moim przypadku są stosunkowo rzadkie. Powodem tego jest tylko i wyłącznie odległość do innych zawodników – sparing partnerów.

 

A teraz o twoim sukcesie na Nemiroff World Cup. Czy przed tymi zawodami miałeś jakiś inny cykl treningowy? Jakaś specjalna dieta? Suplementacja?

RS: Mogę powiedzie, że to był zbiór mojej wiedzy, którą zdobyłem podczas tych lat poświęconych na siłowni i przy stole. Myślę, że potrafię to wykorzystać w tak ważnych turniejach jak Puchar Świata.

 

Jak to jest bronić miejsca medalowego i siłować się z najlepszymi armwrestlerami świata?

RS: To wspaniałe uczucie, czuję się wtedy kimś wyjątkowym i dumnym z siebie, że doszedłem tak daleko. Podczas Nemiroff nie czułem presji i nie miałem nic do udowodnienia komuś z zewnątrz. Walczę dla swojej rodziny i jej chcę przynosić satysfakcję i dumę.

 

Czy spodziewałeś się po raz kolejny medalu i czego zabrakło, by zdobyć te upragnione złoto?

RS: Nie myślałem w takich kategoriach, że na pewno będzie medal. Chciałem być blisko czołówki, a wyszło lepiej. Myślę, że zabrakło wiedzy i doświadczenia, które jeszcze kompletuję. Bo na pewno nie zabrakło mi motywacji.

 

A tak właściwie, dlaczego na lewą rękę idzie ci lepiej, niż na prawą?

RS: Po pierwsze prawa ręka jest bardziej kontuzjowana, niż lewa. Po drugie na lewą zawsze czułem się pewniejszy. Lewa szybciej się regeneruje. Dużą rolę odgrywa też świadomość, że na lewą mam większe szanse, bo prawie zawsze tak było. Chyba w rywalizacji na prawą rękę mam za mało wiary, ale pracuję nad tym. Co ciekawe siłowo ręka prawa często przegania lewą.

 

Twoja siostra - Natalia, notabene też armwrestleraka mówi o tobie, że jesteś staranny w przygotowaniach do zawodów oraz, że jesteś bystrym obserwatorem i potrafisz wykorzystać słabe punkty przeciwnika. Zgadzasz się z tym?

RS: Tak zgadzam się. Bardzo dużo rzeczy analizuję i sprawdzam je w praktyce. Dodam tylko tyle, że bardzo często czuję przewagą psychiczną nad zawodnikami i to daję mi dodatkową wiarę w zwycięstwo.

 

911b1b_01-radoslaw-staron.jpgTo, że jesteś w czołówce światowego armwrestlngu udowodniłeś na Nemiroff World Cup. A co możesz powiedzieć o krajowej arenie?

RS: Nasz krajowy armwrestling jest na wysokim poziomie, ale często brakuję nam tego czegoś, żeby to nasze słowo było ostatnim. Jest wielu zawodników, którzy są na tym samym poziomie co ja i niejednokrotnie dają mi radę. To jest przecież sport! Ale u wielu polskich zawodników, podczas największych wyzwań widzę braki motywacyjne i słabość psychiczną.

 

Jakie masz plany sportowe w roku 2012?

RS: Przede wszystkim Mistrzostwa Europy 2012, które odbywają się w Gdańsku. Powoli zaczynam trening pod te wydarzenie. Jeżeli zdrowie pozwoli, to będę przygotowany na medal.

 

Czemu nie widzimy cię w kadrze polski na Mistrzostwach Europy i Świata?

RS: Z powodu wysokich kwot związanych z wyjazdami. Mam nadzieje, że niedługo to się zmieni .

 

Na koniec, jako mistrz powiedz coś początkującym armwrestlerom.

RS: Nie oglądajcie się na innych. Jeżeli chcecie uprawiać armwrestling róbcie to, na 120%.

 

Rozmawiał: Paweł Podlewski

archiwum >>>

Language