Language
/ Kontakt /

Sprawy wagi ciężkiej - za kulisami Mistrzostw Polski cz. 2 >>>

Sprawy wagi ciężkiej - za kulisami Mistrzostw Polski cz. 2 # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Armwrestling to sport, ale też i MARKA, o którą wszyscy muszą dbać, jak dba się o MARKĘ. ()


XII M. P. w Armwrestlingu
Grudziądz
23 -25 marca 2012

Sprawy wagi ciężkiej

Pozwalam sobie zabrać głos w sprawie niesportowego zachowania i od razu powołuję się na swoje siwe włosy (bez żartów proszę :) Z racji wieku (bez żartów proszę :) mam konkretne przemyślenia na ten temat. Jako sportowiec wielokrotnie zachowywałem się niesportowo, od kar meczu (hokej) po dyskwalifikacje (żeglarstwo) włącznie. Wielokrotnie wydzierałem się na sędziów i używałem słów mało eleganckich. Nie wypowiadam się, więc w roli „świętoszka”, ale jako człowiek, który w pewnym momencie (za późno) zorientował się, że NIE WOLNO!

 

Dawny (socjalistyczno-amatorski) sport, w którym miałem zaszczyt troszkę uczestniczyć to była inna bajka. Cokolwiek byśmy jako zawodnicy „wywinęli” - samej dyscyplinie nic nie mogło zaszkodzić. Można było na hokejowym meczu juniorów zrobić dziesięciominutową bijatykę, złapać po 60 minut kary dla drużyny, a hokej i tak istniał i miał się dobrze. Można było pić wódkę z gwinta na oczach sędziów podczas żeglarskiej Spartakiady Młodzieży, dostać dyskwalifikację, a żeglarstwo nie upadło i miało się znakomicie.

 

Teraz jest ZASADNICZO inaczej i wszyscy musimy to sobie uświadomić! Sport współczesny „wisi” na mediach i sponsorach. ONI, czyli MEDIA i SPONSORZY – mogą nas akceptować, ale nie są do tego zobowiązani. Nie muszą! Mogą w każdej chwili odejść i wtedy wszystko się rozwali!

 

Szczególnie dotyczy to dyscyplin nieolimpijskich oraz tych, które powstały niedawno i nie mają żadnego „urzędowego” wsparcia. Dokładnie tak jest z Armwrestlingiem! To sport, ale też i MARKA, o którą wszyscy muszą dbać, jak dba się o MARKĘ.

 

Jesteśmy wszyscy (zawodnicy, sędziowie, trenerzy, organizatorzy) odbierani jako reprezentanci marki „Armwrestling” i najwyższy czas zdać sobie z tego sprawę. Przypomnijcie sobie, jak bardzo szkodziły promocji strongmanów różne sytuacje, gdy właśnie strongmanom przypisywano (słusznie lub nie) pewne czyny i wykroczenia. Podobnie jest w przypadku Mieszanych Sztuk Walki, które też każdorazowo tracą na wizerunkowej wartości, gdy w mediach pojawi się „zawodnik MMA” w kontekście na przykład aresztowania.

 

Telewizja Publiczna (sam nie wiem, dlaczego piszę to wielką literą) nie jest „zainteresowana” relacjami z zawodów strongman i MMA również z takich powodów, że „szerokiej publiczności” źle się te sporty kojarzą.

 

W Armwrestlingu jesteśmy zależni od tych mediów, które nas zaakceptują i przekażą w Polskę rzetelne informacje o naszych zawodach. Więcej informacji - to większe zainteresowanie sponsorów. Zależność oczywista.

 

Dlatego właśnie sprawa WIZERUNKU naszej dyscypliny jest kluczowa. Stąd tak mocno reaguję na przejawy niesportowego zachowania podczas XII Mistrzostw Polski.

Sami zawodnicy doskonale rozumieją to, że ktoś pod wpływem emocji szarpnie, lub rzuci mało czułym słówkiem. Jeśli sprawca takiego czynu w porę się opamięta i przeprosi - sprawy nie ma. Ale na zawodach są jeszcze widzowie i media. Ktoś może zobaczyć akurat tę sytuację i na tej podstawie wyrobić sobie opinię o naszym sporcie. Może powiedzieć do organizatora, - „Na co ty mnie namawiasz? Przecież tu się dzieją jakieś awantury!”

 

Zrozumcie to! Piłka nożna nie traci sponsorów, gdy awantury odbywają się przed i po prawie każdym meczu. Ale, gdy jakiś czas temu naruszono tę delikatną granicę, pojawiły się natychmiast informacje o planach wycofania się niektórych ze sponsorów. Kontrowersyjne i mało eleganckie zachowania bokserów zawodowych przed i po walce, słynna bijatyka na konferencji prasowej, nie spowodowała odejścia sponsorów od boksu zawodowego. Pozycja tej dyscypliny jest za mocna, żeby jeden wyskok rzucił cień na całość dorobku. Ale, władze federacji ukarały winnego bardzo dotkliwie. Musiano zareagować, trzeba było postawić wyraźny znak „stop”, określić nieprzekraczalne granice zachowań na wizji.

 

Doskonale wiem, że nie zamienimy się nagle w anioły, w świętych, że każda zawodniczka i zawodnik mają swoje nerwy, swoje stresy i po swojemu wyrażają emocje.

 

Chciałbym tylko, żeby każdy trener, każda osoba odpowiedzialna za klub – przeczytała ten felieton i wzięła sobie do serca to, com napisał.

 

Nie wystarczy tylko mówić zawodnikom, że mają przestrzegać zasad fair play. Trzeba im dokładnie powiedzieć, że sportowe zachowanie przy stole nie jest „sztuką dla sztuki”, ale wynika z konkretnych uwarunkowań i sytuacji naszej dyscypliny.

 

Apel do sędziów. Przed kolejnymi zawodami, czy to lokalnymi, czy mistrzowskimi – zwołajcie zawodników i trenerów na chwilę. Przekażcie im, dlaczego od dziś, od teraz zaczniemy szczególnie „ostro” i stanowczo egzekwować złe zachowania przy stole, na scenie, (nawet na trybunach, jeśli dotyczy to zawodników). Powiedzcie, jakie jest tego uzasadnienie. Zawodnicy na pewno to zrozumieją.

 

Kwestia mody

Muszę jeszcze zahaczyć o sprawy „mody sportowej”. Na Mistrzostwach Polski zobaczyłem zawodnika w dresie reprezentacji Rosji. Na plecach RUSSIA stało dużymi literami i choć dres był w zasadzie biało-czerwony, to jednak coś nie grało. Dodam jeszcze, że ów dres miał na sobie polski zawodnik. Może, gdyby nie wcześniejsza awantura o start Igora Miroshnika, nie zwróciłbym na to uwagi. Moim zdaniem nie była to kwestia „polityczna”. Wspomniany zawodnik po prostu lubi ten akurat ciuch i tyle. Jednak w kontekście wcześniejszych dyskusji o patriotyzmie, wyglądało to… Jak wyglądało.

 

Na zakończenie

Ośmieliłem się zabrać głos w tej kwestii tylko, dlatego, że leży mi na sercu przyszłość naszej dyscypliny. Nie odbierajcie proszę tego jak jakieś nauki, czy moralizowanie. Samemu mam wiele na sumieniu w kwestii niesportowych zachowań. Samemu musiałem dojść do powyższych wniosków.

 

PeSzy

archiwum >>>

Language