Language
/ Kontakt /

Tomka Żocholla sposoby na trenowanie armwrestlingu >>>

Tomka Żocholla sposoby na trenowanie armwrestlingu # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Wzbudza wiele emocji w świecie armwrestlingu. Co były strongman może wykorzystać w siłowaniu na rękę? ()

Trenuje pięć razy w tygodniu po 2-3 godziny dziennie. Treningi dzieli na typowo siłowe, które wykonywał jako strongman oraz "pod" armarestling. Trzy razy w tygodniu robi trening armwrestlerski - skupia się wtedy głównie na sile rąk, wytrzymałości, technice walki nie zaniedbując też innych grup mięśniowych takich jak: nogi, brzuch czy plecy.

Niektóre z nich spełniają istotną rolę podczas walki przy stole – uważa Tomasz Żocholl, strongman, który po latach postanowił zostać armwrestlerem. - Pierwszy trening to ćwiczenia pod moją koronną technikę walki górą, czyli wszelkie ćwiczenia na pasach z użyciem wolnego ciężaru, wyciągu wzmacniające palce, nadgarstek, "zamek", ruch pronacyjny. Do tego dochodzi dużo uginań młotkowych w kącie oraz oczywiscie trening pleców, czyli podciąganie na drążku, wiosłowanie hantlą z bardzo dużym obciążeniem, co przy tej technice walki odgrywa znaczną rolę.

Drugi dzień Żocholla w pełni poświęcony jest na trening pod walkę hakiem.

Wszelkiego rodzaju ściągnia na wyciągu przy wykorzystaniu grubego uchwytu, rączki na pasach, uginania na biceps w kącie hantlą z dużym obciążeniem – mówi Tomek. - Oczywiście wzmacnianie nadgarstka - ruch supinacyjny, palców oraz nacisk boczny. Trzeci dzień to trening głównie walki przy stole, czyli sparingi, starty, ustawienia sędziowskie, walka w paskach i kruczki techniczne. Sparuję z kolegami z klubu z wykorzystaniem pasów, przy czym od razu staramy się wyłapywać błędy i korygować technikę.

Treningi armwrestlingu Tomka wypadają co drugi dzień – tj. w poniedziałek, środę i piątek. Były strongman potrzebuje czasu na regenerację. Co wypracował przez lata bycia strongmanem?

Myślę, że przede wszystkim siłę – mówi Tomek. - Zawsze miałem silne ręce, uchwyt i palce - wygrywałem nawet z Mariuszem Pudzianowskim konkurencję zwaną uchwytem Herkulesa.

Ale też na pewno wolę walki i chęć rywalizacji na najwyższym poziomie w Polsce i na świecie. Siła palców i nadgarstków wypracowana w strongman (kule, walizki – najcięższe, jakie trzymałem ważyły 200 kg na rękę, przeciąganie tira czy samolotu) z pewnością wzmacniają uchwyt i siłę całych rąk. Myślę, że to atut z uwagi na to, że budowanie siły w nadgarstku to długotrwały proces dla każdego początkującego armwrestlera.

A jednak zdaniem Żocholla strongman i armwrestling są daleko od siebie pomimo łączących ich cech, ćwiczeń siłowych i rywalizacji.

Są to dwa zupełnie różne sporty, na pewno widowiskowe i zdobywające coraz większą popularność – uważa Tomek. - Wspólną łączącą te dwie dyscypliny jest to, że są to sporty siłowe i pomimo tego, że armwrestling jest dużo bardziej techniczny, to jest to ten rodzaj rywalizacji, który uprawiałem przez ostatnie lata, który bardzo mi odpowiada i w którym się sprawdzam.

Jako strongman w armwrestlingu Tomek Żocholl czuje się dobrze i powoli zaczyna bardziej być armwrestlerem, niż strongmanem.

Moją przewagą są rozmiary i siła fizyczna, które przenoszę z poprzedniej dyscypliny, ale zdaję sobie sprawę, że do bycia profesjonalnym armwrestlerem jest technika, nad którą pracuję teraz najmocniej – uważa Tomek. - Moi koledzy ze Strongman, jak również inni, którzy mnie znają i wiedzą, że lubię nowe wyzwania, uznali to za ciekawy pomysł na kontynuowanie mojej obecności w sporcie. Ja sam dobrze się czuję po zmianie dyscypliny i mam nadzieję, że w armwrestlingu uda mi się osiągnąć więcej, niż Strongman. Udział w tegorocznym Nemiroff World Cup jest dla mnie bardzo dużym wyróżnieniem biorąc pod uwagę fakt, że dopiero rok trenuję armwrestling.
Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy mnie wspierają, wierzą we mnie, pomagają w przygotowaniach. W szczególności mojemu sponsorowi - producentowi odżywek dla sportowców UNS Supplements. Dziękuję bardzo! Do zobaczenia w Warszawie na Nemiroff!

 

Iza Małkowska

archiwum >>>

Language