Słyszeliśmy, że wybrałeś się do Meksyku. Przygotowujesz się do otwarcia szkoły armwrestlingu w tym pięknym kraju?

Vazgen Soghoyan: Zostałem zaproszony przez meksykańskich armwrestlerów, konkretnie od Espiridon Rodriguez Velazqueza, żeby odwiedzić jako gość specjalny na Mistrzostwach Meksyku w Armwrestlingu. Byłem tam razem z moimi przyjaciółmi. To Alex De La Torres i Herman Stevens. Powierzono nam prowadzenie turnieju. Byłem głównym sędzią, a Alex i Herman moimi „bocznymi”. Pojawiło się na tych zawodach wielu młodych, utalentowanych zawodników.

Mistrzostwa były dobrze zorganizowane, nie było kontuzji, więc uczestnicy będą mieć tylko dobre wspomnienia.

Teraz będziemy współpracować w sprawie powołania prawdziwej Federacji Armwrestlingu w Meksyku. Tak aby mogła przystąpić do struktur WAF. A, co do szkoły armwrestlingu – powiem kiedy indziej.

Mieliśmy też kilka dni, żeby poznać ten piękny kraj i fantastycznych, dobrych ludzi.

Jak ocenisz swój start na M. Świata?

Vazgen Soghoyan: Zrobiłem analizę swojego startu. Ale miesiąc to za mało…

No właśnie… czy będziesz na Złotym Turze?

Vazgen Soghoyan: No właśnie… Miesiąc to za mało, żeby przygotować się do kolejnego turnieju. Decyzja co do mojego udziału w Pucharze Świata zapadnie pewno w ostatniej chwili. Wszystko będzie zależało od mojej ostatecznej formy.

Puchar Świata Zawodowców „Złoty Tur” to impreza najważniejsza w zawodowym armwrestlingu. Dla każdego sportowca jest zaszczytem brać udział w tym turnieju.

Mam nadzieję, że osiągnę odpowiedni poziom przygotowania i kibice będą mogli patrzeć na moje walki.

Czekamy na start jednego z uczestników Vendetta w turnieju Złoty Tur. Liczymy na to, że Vazgen pokaże się kibicom z najlepszej strony.