Language
/ Kontakt /

WOJOWNIK NA ZAWSZE! >>>

WOJOWNIK NA ZAWSZE! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Co ma wspólnego pokazana w poprzednim artykule fotografia z Armwrestlingiem? Nikt nie zgłosił prawidłowej odpowiedzi. Zgłosił! O godzinie 11.00 pod moim newsem na fb, Kamil Pachla napisał, że to banalne i podał nazwisko Bohatera. Brawo Kamil! ()

(Jeszcze Marcin Furman rozpoznał zawodnika na zdjęciu po pierwszym artykule, gratulacje!)

A teraz cały artykuł.

Igor Mazurenko przysłał mi link do walki. O co chodzi? Walka, jak walka. Patrzę, patrzę i chyba ten w białych spodenkach, kogoś mi przypomina. Kogoś z Armwrestlingu, z dawnych czasów.

Jednak sam nie rozszyfrowałem, kim jest ten wojownik. Posłuchajmy Igora.

Ten walczący, ten, który wygrał to Vasiliy Kuznetsov!

Ten sam, co reżyserował film o plebiscycie „Iron Rating”? Ten, który nam się tak bardzo podobał?

http://pl.armpower.net/article/pl/kto-bedzie-lepszy-niz-denis-2679.html

Tak, to ten sam Kuznetsov!

On chyba walczył w Polsce, jakoś dawno temu?

Tak, ale przede wszystkim to on był pierwszym, który zorganizował pojedynki Armwrestlingowe jeden, na jednego. Zrobił to zaraz na początku XXI wieku w Santk Petersburgu. Rozegrano wtedy 3 pojedynki na lewą i 3 na prawą rękę. Z tego pomysłu w pewnym stopniu wywodzą się Vendetty.

No właśnie! Właśnie Kuznetsov był uczestnikiem pierwszej w Polsce zawodowej walki, która już wprost prowadziła do naszych Vendett i ARMFIGHTS.

Jak to było? Sięgnijmy do archiwum.

Całe opowiadanie o walce, którą zobaczycie pod tym linkiem,

http://www.youtube.com/watch?v=TXKEouKDR4Y&feature=youtu.be

zaczyna się w 2001 roku. Marcin Kreft wystartował w XXII Mistrzostwach Świata. Jako jedyny z Polaków zbliżył się do podium zajmując czwarte miejsce w kategorii 110 kg. Od 2002 roku Marcin zdominował krajową scenę armwrestlingową w +95 kg i open. W 2003 nadszedł czas na zawodową walkę.

a1221b_a-af267841.jpgPojawił się projekt walki z Vasiliyem Kuznecovem. Vasiliy to Mistrz Rosji, zwycięzca Międzynarodowego Turnieju Złoty Niedźwiedź, który skupia od kilku lat najsilniejszych zawodników Rosji, jest  trenerem reprezentacji Santk Petersburga.  Kuznecov długo zastanawiał się nad wyrażeniem zgody. Nie znał Marcina i był świadom tego, że poziom sportowy polskich zawodników podniósł się znacznie w porównaniu do ubiegłego roku.T ę walkę, podczas Międzynarodowego Turnieju Św. Dominika, rozgrywano 6 sierpnia, oglądało ponad 2000 osób. Kuznetsov (31 lat), to uznana osobistość w Rosji. Prezes Federacji Sankt Petersburga i wiceprezydent Rosyjskiej Federacji Armwrestlingu. Zdobywca prestiżowej nagrody w Turnieju „Złotego Niedźwiedzia” w Rosji. Marcin, młodszy o 8 lat, ale o świetnych wrodzonych predyspozycjach do Armwrestlingu, do walki wyszedł niesamowicie skoncentrowany, ale i spięty. Po spektakularnej walkach Marcin osiągnął prowadzenie dwa do zera, następnie 3:0. Tłum widzów dosłownie szalał. Ostatecznie walka zakontraktowana na 5 rund skończyła się wynikiem 5:0 dla Polaka. Było to wtedy olbrzymie wydarzenie propagujące polski Armwrestling.

Przeciwnik Marcina – Kuznetsov wystąpił też w Gdyni, w 2004 roku na VENDETTA #1. Walki odbywały się w Centrum GEMINI, na Skwerze Kościuszki.

 

Minęło kilka lat….

Kuznetsov jest reżyserem, dziennikarzem, scenarzystą, producentem. Pracuje i już od pewnego czasu nie walczy na zawodach siłowania na ręce.

http://www.youtube.com/watch?v=TXKEouKDR4Y&feature=youtu.be

 

1b6279_t-bh9jdlkce.jpg57518f_rjh4ovstjqg.jpg

4ffff1_mvtdzdbd3hi.jpgf10654_yzr44vxboi4.jpg

 

Czas więc na wywiad z zawodnikiem, który „teoretycznie” skończył już ze sportem, ale ciągnie wilka do lasu.

Vasiliy, powiedz, jak się zaczęła twoja sportowa przygoda?

Vasiliy Kuznetsov: Zacząłem w szkole, nie pamiętam już, w której klasie. Bardzo poważnie uprawiałem SAMBO, startowałem w zawodach, byłem w młodzieżowej kadrze Leningradu. Potem, pod koniec nauki, jakoś tak przechodziłem okres dorastania, że walki zarzuciłem. Ale rozstanie ze sportem nie trwało długo. Zabrałem się za pakowanie w jednej z pakerni.

Armwrestlingiem zająłem się już w technikum. Jakoś tak po zajęciach, czy raczej na wagarach, trafiłem w salonie wideo na film „Ze wszystkich sił” (Over The Top). Pamiętam dokładnie, że wychodząc z salonu już dokładnie wiedziałem, czym będę się zajmował w życiu. Armwrestlingiem! Miałem w mieszkaniu sztangę, kolega zrobił mi wyciąg i w domu zacząłem pierwsze treningi. W wolnym czasie z kumplami jeździliśmy po siłkach i wypatrywaliśmy najmocniejszego z wygładu gościa. Padała propozycja walki na ręce. No a potem był pierwsze moje mistrzostwa Pitra. Zapisałem się do miejskiej federacji Armwrestlingu. Potem moje pierwsze mistrzostwa Rosji, kolejno wystąpiłem na „Złotym Niedźwiedziu”. Nie da się ukryć, że mam co wspominać!

Dlaczego zdecydowałeś się wystąpić w turnieju „walka ulicznych” СТРЕЛКА? (Biorąc wszystkie konteksty kulturowe, można tę nazwę przetłumaczyć na „Ustawka”.

)

Vasiliy Kuznetsov: Kiedy masz za sobą sportowe emocje, to nie wytrzymasz i nie dasz rady trenować tylko dla siebie. Szukasz wyzwania. Potrzebujesz tych przygotowań, emocji i dochodzenia do efektu. Dlatego ja sobie zawsze stawiam takie wyzwanie. Pierwszy raz byłem na tych zawodach jako dziennikarz. Nasza relacja miała 600 tysięcy odsłon na Youtube. „Ustawka” to super projekt, przedsięwzięcie. Nazwa, otoczenie, reguły – strzał w dziesiątkę! Nie ma limitu czasu, walka kończy się albo poddaniem, albo nokautem. Jak na ulicy. Ale organizatorzy prowadzą selekcję, żeby zestawić w ringu przeciwników o podobnych umiejętnościach. Najczęściej walczą tu nie zawodowi sportowcy. Nie ma nagród finansowych. To właśnie, ten styl imprezy podoba się fanom. Nikt tu się nie chwali swoim bilansem, goście po prostu wychodzą do ringu i walczą z całego serca.

Kibice mogą się utożsamiać z zawodnikami i wielu sobie myśli, że też tak mogą. No i padło też na mnie. Na jednym z turniejów wspomniałem, że chciałbym też tu wystąpić. Więc, kiedy dostałem zaproszenie od organizatorów, już się nie mogłem wymigać. Nie powiem, że miałem chęć obić komuś mordę, ale samo wyzwanie mnie podnieciło!

Zacząłeś przygotowania.

Vasiliy Kuznetsov: Przygotowania zacząłem od biegania. Brałem do pracy dres, buty i jak skończyłem robotę to jechałem nad Newę, przebierałem się w samochodzie i zasuwałem od 4 do 7 kilometrów. Na miesiąc przed walką zacząłem indywidualne treningi z Sergey Nikitinem (Сергеем Никитиным), mistrzem Europy w SAMBO, trenerem, któremu sam Pan Bóg dał talent do pracy z zawodnikami. Trochę parteru, obrony, praca na tarczach. Co ciekawe, wygospodarowałem sporo czasu na treningi, mimo że w pracy miałem cały czas tyle samo obowiązków. Ale chęć żeby dobrze wypaść i przeżyć wyzwala dodatkowe siły.

Jak oceniasz swój występ? Czy jesteś zadowolony z walki?

Vasiliy Kuznetsov: Nie jestem zadowolony z tego, co robiłem. Fakt, wygrałem, nawet przed czasem, ale nie udało mi się pokazać tego, co potrafię. Sam siebie nie oszukasz. Miałem tremę, byłem zdenerwowany, przecież nie byłem na ringu już dwadzieścia lat. Co prawda w okresie przygotowań robiłem sparingi z trenerem, ale to, co innego. Trener nie bije cię na całego! Było dużo bałaganu w mojej walce, a wszystko mogło wyglądać dużo lepiej. Ale, samo przygotowanie do walki i uczestnictwo to są wielkie emocje. Nie odpuszczę sobie tego!

Jakie wnioski? Przede wszystkim dobre sportowe przygotowanie będzie procentować całe życie. Tysiące powtórzeń rzutu przez biodro, czy inne techniki zostają na zawsze. Podczas walki liczą się ułamki sekund. Wtedy właśnie wychodzi działanie instynktowne, które wypracowuje się tysiącami powtórzeń. A w naszym siłowaniu na ręce to bardzo ważne. Chciałbym to uświadomić młodym zawodnikom. Pracujcie nad koordynacją nerwowo mięśniową, doprowadzajcie ruchy do automatyzmu w każdej technice. Tak też trzeba walczyć ze słabszym przeciwnikiem. Nie bawić się tylko wykonać swoją najlepszą technikę i koniec.

Po drugie, co zresztą potwierdza moja walka to konieczność regularnych sparingów, najbardziej jak można zbliżonych do realnych warunków walki. Można być „mistrzem treningów”, ale prawdziwa walka różni się od treningów.

A co wynika z twojej przygody dla Armwrestlingu?

Vasiliy Kuznetsov: Po trzecie. Armwrestling to wspaniała dyscyplina sportu! Daje doskonałą podstawę do późniejszego dalszego rozwijania się w każdym innym sporcie. Armwrestling to jeden z najbardziej złożonych sportów, sport uczciwy. Tu nie można być silnym na zawodach a słabym na ulicy. Samego siebie nie oszukasz, albo jesteś silny, albo nie!

W Armwrestlingu potrzebna jest siła, bez niej daleko nie zajdziesz. Ale z drugiej strony potrzebna jest szybkość. To niebezpieczna mieszanka. Popatrzmy jaki wynik, jaką siłę uderzenia miał Dzambolat Tsoirev (Дзамболат Цориев) na turnieju „PUNHER”. 1083 kilogramy, ciosem ręką. Przecież tam niejeden uczestnik nie miał takiej siły kopnięcia! Reasumując Armwrestling to najlepszy wybór!

Co dalej?

Vasiliy Kuznetsov: Teraz ważę 85-90 kg. Wcześniej chciałem być dopakowanym. Ale teraz zależy mi na dobrej koordynacji, na funkcjonalności. Teraz już nie siłuję się na ręce tak często. Bolą więzadła w prawej ręce. Zacząłem trenować nogi, wcześniej tego nie robiłem.

Morał?

Kto zaznał raz w życiu emocji sportowych, temu nie wystarczy siedzenie przed telewizorem, ani nawet sam trening. Na zawsze będzie uzależniony od emocji, od wysiłku, od walki.

Jeszcze jedno. Przyjrzyjcie się, jak wyciąga dźwignię. Silne, bardzo silne ramiona są przydatne nie tylko przy stole.

Do tematu będziemy wracać.

PeSzy

 

archiwum >>>

Language