Language
/ Kontakt /

Z kulturystyki do siłowania, część 2 >>>

Z kulturystyki do siłowania, część 2 # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Historia kulturysty, który stał się armwrestlerem. ()

Dziś w centrum uwagi jest Grzegorz Lukashevsky - były kulturysta, obecnie zainteresowany siłowaniem. Sportowiec po trzydziestce postanowił przenieść się z kulturystyki do siłowania na rękę. Pierwsze zawody Grzegorza w nowej, nieznanej mu dziedzinie sportu miały miejsce w kwietniu tego roku.

Przed zawodami  w Orlando nigdy nie stałem przy armwrestlingowym stole - mówi Grzegorz. - W przeddzień Artem Taranenko pokazał mi kilka podstawowych ruchów w walce, ale oczywiście było tego za mało, żeby wygrać, choć zwycieżyłem w jednej walce. I byłem bardzo zadowolony. Ale „najciekawsze” było jeszcze ciągle przede mną. Więzadła po zawodach bolałymnie jeszcze 5 tygodni po wszystkim. Mimo tego wiedziałem, że chcę podbić świat tego sportu.

Armwrestling zagościł w życiu Grzegorza nagle i na dłużej. Jednakże Grzegorz nie całkiem zrezygnował z kulturystyki. Nadal ćwiczy dbając o estetykę ciała, utrzymuje figurę i formę. Mimo ciężkiej pracy nad swoim ciałem, Grzegorz bardzo mało czasu przeznacza na specjalistyczne ćwiczenia armwrestlingowe.

- Potrzeba czasu, aby nauczyć się techniki i wzmocnić więzadła - mówi sportowiec.

 – Byłem na praktykach w Orlando, ponieważ w Miami siłowanie nie jest w ogóle rozwinięte . Dziś w swoich treningach skupiam uwagę na siłowaniu. Ostatnio kupiłem sobie stół. Trenuję dużo i ciężko, nie rezygnuję z podstawowych ćwiczeń, bo jestem pewien, że są one po prostu niezbędne do produkcji hormonów. W każdym razie – moim zdaniem podstawy odgrywają ogromną rolę w karierze armwrestlera.

Grzegorz sukcesywnie przechodzi z kulturystyki do siłowania. Ważnym aspektem jest tu praca własna i twarde stąpanie po ziemi; nie mrzonki.

- W październiku tego roku byłem drugi raz w życiu na armwrestlingowych zawodach - mówi Grzegorz. - W tym celu znacznie zbiłem wagę  - do 90 kg. Walczyłem pewniej, niż sześć miesięcy temu, ale znowu udało mi się wygrać tylko jedną walkę. Cieszę się, że ręce po walce bolały nieco krócej, niż poprzednio. Zdaję sobie sprawę, że jest to mało prawdopodobne, abym został wielkim mistrzem armwrestlingu, ale nie zamierzam się poddawać.

Jakie plany na przyszłość ma nasz nowy zawodnik? Jakie miejsce w jego życiu zajmuje kulturystyka?  Jakie rady dałby sportowcom, którzy również chcieliby z kulturystyki przejść do siłowania?O tym przeczytacie w kontynuacji artykułu na www.armpower.net


Artur Grigorian

 

archiwum >>>

Language