Language
/ Kontakt /

ZANNA CINGULE – KOSZTOWNE HOBBY! >>>

ZANNA CINGULE – KOSZTOWNE HOBBY! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Lubię, gdy osoba, z którą robię wywiad, naprawdę rozmawia. Wtedy zawsze powstaje dobry, czyli ciekawy dla Czytelników materiał. Tak właśnie zdarzyło się, gdy zorientowałem się, że Zanna odpowiada w tonacji pesymistycznej. Jakoś nie pasowało mi to do jej roześmianej twarzy, którą pamiętam z Gdańska. Przeczytajcie wywiad z „lekką nutą pesymizmu”, ale… Z całkiem pozytywnym przesłaniem. ()



Seria wywiadów z ArmLadies powstaje po to, żeby popularyzować tę piękniejszą stronę naszego sportu. W Armwrestlingu, jest zupełnie inaczej, niż w tenisie. Tam dziewczyny grają znacznie gorzej, niż mężczyźni, a wyglądają… (to moje zdanie). W Armwrestlingu dziewczyny nie dość, że walczą efektownie, to do tego są bardzo ładne. Jeśli ktoś powie, że mam podejście seksistowskie lub co gorsza “samcze” to niech mi opłaci studia GENDER (o tożsamości kulturowej płci), na Uniwersytecie Trzeciego Wieku!

Naszą Bohaterką dziś jest Mistrzyni z Łotwy - Zanna Cingule!

Witaj, kiedy i jak zaczął się Twój Armwrestling?

Zanna Cingule: Na pierwszy trening poszłam z moim wujkiem Dzintarsem w 2001 roku. On był pierwszym armwrestlerem z Łotwy, który zdobył medal na Mistrzostwach Europy w 1997. Trenuję więc już jedenaście lat.

Kto jest twoim partnerem do treningów i sparingów?

Zanna: Ćwiczę z Mistrzami, to Normunds Tomsons i Janis Amolins.

Faktycznie! Trudno o lepszą ekipę na sali. Jak często trenujesz?

Zanna: Staram się cztery razy w tygodniu, ale czasami robię tylko dwa treningi, czasami pięć. Ze względu na pracę mogę iść do klubu tylko w wolne dni.

A co to za praca?

Zanna: Jestem operatorem maszyny… Pracuję po dwadzieścia godzin na zmianie.

Matko Jedyna! Jakiej? [Drodzy Czytelnicy! Oczami wyobraźni zobaczyłem naszą Mistrzynię w jakimś kosmicznym laboratorium, do którego wchodzi się przez sterylną zonę, raz na dwie doby.] Musiałem zapytać o szczegółysmiley

Zanna: To maszyna do gry, w kasyniesmiley

No to odetchnąłem z ulgą! Pozazdrościć takiej roboty. Jak zatem wygląda twój typowy tydzień?

Zanna: Praca, praca, praca i praca. A potem, w czasie wolnym treningi. Robię, co mogę, żeby mieć czas na trenowanie. Armwrestling to raczej kosztowne hobby, więc muszę więcej pracować, niż ćwiczyć.

f7990d_xxii-european-armwrestling-championships-day-4-164635.jpgMasz męża, dzieci?

Zanna: Nie, ani męża, ani dzieci (na razie).

Co, twoim zdaniem jest najlepsze w naszym sporcie?

Zanna: Wygrywanie! Stoisz na podium i słuchasz hymnu – tego nie można porównać z niczym! Niesamowite uczucie! Są jeszcze wyjazdy, jako zawodniczka odwiedziłam mnóstwo zakątków całego świata. Moi bliscy, rodzina i przyjaciele mówią, że to jedyne, co mam z tego sportu – zwiedzanie świata.

Jakie masz plany na ten sezon?

Zanna: Start na Mistrzostwach Świata w Brazylii. 939c9a_xxii-european-armwrestling-championships-day-4-164372.jpgWzięłam kredyt, żeby tam pojechać! Muszę więc wrócić ze złotym medalem! Potem rozważam start na NEMIROFF WORLD CUP 2012.

Zadam pytanie, które zawsze pada w wywiadach z zawodniczkami Armwrestlingu. Czy zdarza się, że walczysz z mężczyznami, którzy chcą się „sprawdzić”? Nie mówię tu o sparingach z zawodnikami oczywiście.

Zanna: Pewnie, że tak! Są nawet zakłady o kasiorę, kiedy jakiś gość chce ze mną się sprawdzić! Czasami na imprezach (czasem jestem tam ze względów zawodowych) mężczyźni chcą walczyć i… Wygrywam, zazwyczaj wygrywam. No, może na pięćdziesięciu zdarzy się jeden czy dwóch, z którymi mam kłopot. Ale to raczej ze zmęczeniasmiley

Jak odpoczywasz po pracy i treningach?

Zanna: Wyjeżdżam na wieś, chodzę do kina.

Czy masz jeszcze jakieś inne hobby?

Zanna: Moje jedno, jedyne i bardzo, bardzo kosztowne hobby. To Armwrestling. Wiesz, łapię się na tym, że nie mam już motywacji. Te wszystkie wydatki na Mistrzostwa Świata, na Europy… Myślę, że to zbyt kosztowna rozrywka. Przepraszam, ale mam pesymistyczny nastrój…

Uwaga Czytelnicy!

Co miał począć wasz stary, łysy redaktor na takie zakończenie rozmowy? Jedno, co mi pozostało to wykazać się znajomością Duszy Kobiety i przejść do kontry! Zadałem więc pytanie, a raczej zasugerowałem, że…

Zanna, to jest proste! Rzuć ten sport. Będziesz miała więcej czasu i pieniędzy…

No i wtedy usłyszałem to, co chciałem usłyszeć w odpowiedzi:

Zanna: Obawiam się, że nie dam rady skończyć z Armwrestlingiem, ponieważ jest częścią mojego życia!

Dziękuję! Dziękuję, że to powiedziałaś! W imieniu czytelników portalu życzę złota w Brazylii i do zobaczenia na NEMIROFF. Pogadamy o naszym kosztownym hobby jeszcze raz!

Zanna: Pozdrawiam Przyjaciół, Kibiców i wszystkich Czytelników!

 

PeSzy

archiwum >>>

Language