W bardzo wielu dyscyplinach sportowych na całym świecie najlepsi zawodnicy w danym kraju często spotykają się w jednym miejscu pod okiem szkoleniowca. Śpią, jedzą i trenują w ściśle określonych harmonogramach. O ile zastosowania tego typu są przeważnie stosowane w sportach zespołowych, to również sporty drużynowe korzystają z dobrodziejstw takiego systemu.

Co nam to daje?

Przede wszystkim zawodnik powołany do kadry zna swoją wartość. Wie, dlaczego znalazł się w tym ścisłym gronie absolutnej czołówki i ile potu oraz wyrzeczeń to wszystko go kosztowało.
Grupa takich osób spotykająca się w jednym miejscu przed ważnym wydarzeniem sportowym (ME, MŚ czy PŚ) ma zupełnie inne morale w swoim gronie, niż podczas samotnych treningów. Zawodnika nie otaczają amatorzy, nie musi skupiać się na czymś, co kompletnie go nie interesuje, a wspólne treningi, sparingi czy wymiana doświadczeń są na najwyższym krajowym poziomie.

Jak to rozegrać technicznie?

Ciężko byłoby nam – armwrestlerom pozwolić sobie na tygodniowy wyjazd na Bali, jak ma to miejsce w naszym „sporcie narodowym” , ale opcja spędzenia weekendu na terenie kraju w dowolnie wybranym miejscu, aby wymienić się doświadczeniami, przeprowadzić kilka wspólnych treningów i nauczyć się czegoś nowego jest chyba całkiem realna.
Potrzebujemy tak na prawdę tylko kogoś, kto podejmie się zorganizowania takiego spotkania. Nie jest to związane z żadnymi kosztami, raczej z poświęceniem odrobiny wolnego czasu.

Co będzie nam potrzebne?

1. Zebranie listy osób, które chciałyby wziąć udział w takim przedsięwzięciu.
2. Zorganizowanie noclegów
3. Zorganizowanie miejsca do treningów (sala, siłownia, stoły, sprzęt specjalistyczny, basen) – opcji jest sporo.
I w zasadzie tutaj zamyka się całe zgrupowanie. Robimy kosztorys, dzielimy przez ilość zawodników i opłacamy. Myślę, że wielu z nas chętnie wzięłaby udział w takim wydarzeniu.

Jedziemy na zawody

Zauważyliście pewnie, że wielu z nas nie bierze czynnego udziału w walkach naszych zawodników. Nie ma jakiegoś spektakularnego zainteresowania w eliminacjach, a jeśli jest to są to pojedyncze osoby, zarówno wśród kibiców, jak i uczestników.
Po „Zgrupowaniu kadry” z pewnością wielu z was poprzez wspólną integrację, poznanie mocnych stron swoich kolegów na docelowej imprezie weźmie czynny udział w walkach innych zawodników ze swojej drużyny. Sami wiecie, że dobry i mocny doping zorganizowanej i zgranej drużyny może zdziałać cuda.
Wszyscy jesteśmy profesjonalistami. Mamy realne szanse dostania się na Olimpiadę. Nasz sport staje się coraz bardziej medialny.
Myślę, że warto rozważyć dodatkowe opcje przygotowań do ważnych dla nas eventów, chociażby w ten sposób.
Od siebie dodam, że w Polsce podobny pomysł prawdopodobnie zostanie zrealizowany jeszcze w tym roku, ale bliższe informacje udzielimy po sfinalizowaniu całej procedury.

W Polsce podobny pomysł zostanie wprowadzony w życie 9 sierpnia w Jabłonce, gdzie Niedźwiedzie Orawy zorganizują „Otwarty Trening Kadry Polski”.

Błażej Kuźniar