Poziom polskiego armwrestlingu poszybował niemalże pionowo w górę, choć i tak jak wiadomo był wysoki..
Zapraszam do krótkiego wywiadu z człowiekiem, który któryś raz z rzędu udowodnił, że należy do ścisłej światowej czołówki, z człowiekiem, który w tym roku zdominował swoją kategorię wagową na Mistrzostwach Polski, oraz z człowiekiem, który niemalże wykończył przy stole Cvetana Gashevskiego – Mariusz Podgórski – Pyton z Warszawy !
B.K. Witaj Mariusz. Twój start na Senec Hand odbił się sporym echem w Polsce. Jak oceniasz poziom organizacyjny samej imprezy ?
M.P Uważam, że sama impreza była dość dobrze zorganizowana, wszystkie walki były bardzo sprawnie rozegrane , zwłaszcza przy ok. 200 osobowej frekwencji zawodniczej do tego na obie ręce i to wszystko w jeden dzień. Jedyne do czego można się przyczepić to sędziowanie - niektóre faule były widziane przez sędziów a niektóre dość wyraźne gdzieś im umykały.
B.K. Zanim przejdziemy do do walki, która okazała się "wisienką na torcie" całej imprezy, opowiedz coś o walkach eliminacyjnych na prawą i lewą rękę.
M.P Na rękę lewą dwa pierwsze pojedynki poszły dość gładko. Niestety po trzeciej mojej walce z reprezentantem Kazachstanu Vladimirem Matchenko miałem naprawdę spompowaną rękę i tu chciałem podziękować Mariuszowi Grochowskiemu który pomógł mi odzyskać sprawność na tyle, że mogłem jeszcze kontynuować i wygrać kolejna walkę. Po tej wygranej, w walce bezpośrednio do finału, przyszło mi się spotkać z bardzo utytułowanym zawodnikiem ze Słowacji Janem Vojencakiem, który przy ustawieniu sędziowskim wykorzystał nieuwagę sędziów i naciągnął mi rękę wynikiem czego było oddanie mojej ręki do poduszki. W walce półfinałowej dwukrotnie dopuściłem się faulu w rezultacie musiałem zadowolić się trzecim miejscem.
Co do ręki prawej nie miałem większych problemów z pokonaniem przeciwników aż do walki o wejście do finału gdzie spotkałem się z Cvetanem Gashevskim z Bułgarii. Stoczyłem z nim naprawdę wielką batalię ale i tak musiałem uznać jego wyższość. Po walce byłem wykończony, moje ramie odmawiało posłuszeństwa, a do półfinału z zawodnikiem z Kazachstanu Vladimirem Matchenko musiałem wyjść bez chwili przerwy. Na szczęście ten okazał się mniej wymagający niż na rękę lewą i dość łatwo dobiłem jego dłoń do poduszki. W finale ponownie stoczyłem starcie z Gashewskim. Ręce były już wypoczęte po dwugodzinnym odstępie pomiędzy kwalifikacjami a finałami. Zawodnik z Bułgarii wystartował szybciej czym uzyskał przewagę, spowodowany nacisk na moje palce trzymające uniemożliwił mi atak. Chociaż kilka razy próbowałem nie przyniosło to większych rezultatów dlatego postanowiłem, że sfauluje i zaczniemy wszystko od nowa, poprawie chwyt i wtedy będę miał większe szanse ale niestety sędzia uznał że mój faul miał miejsce w pozycji przegranej z czym nie mogę się zgodzić bo wiem co robiłem i gdzie była moja ręka w momencie faulu. Tym oto sposobem zająłem drugie miejsce ale i tak jestem bardzo zadowolony, że nawiązałem walkę z takim zawodnikiem.
B.K. Gashevski- Podgórski, walka którą juz któryś raz z rzędu udowodniłeś, że siłowo jesteś w ścisłej światowej czołówce. Mariusz czego zabrakło?
M.P. Z powodu przeziębienia i po nieprzespanej nocy czułem się co najmniej średnio, ale wiedziałem że moja prawa ręka wróciła do formy i mogę dać z siebie wszystko i tak się stało. Czego zabrakło? Może trochę wytrzymałości, no i zaważyły błędy techniczne.
B.K. Zatem Cvetan Gashevski - legenda armwrestlingu musiał się mocno skoncentrować, żeby pokonać ambitnego Polaka. Miałeś przyjemność zamienić z nim parę słów?
M.P. Myślę, że był odrobinę zdziwiony, iż ktoś nie znany postawi mu taki opór, z resztą sam się zdziwiłem może i kontrolował walkę, ale wygrana nie przyszła mu łatwo. Po walce podziękowaliśmy sobie i usłyszałem od niego, że jestem bardzo silny.
B.K. W maju Mistrzostwa Europy, widać że jesteś w dobrej dyspozycji. Czy na tę chwilę planujesz jeszcze jakieś zmiany? Wspominałeś podczas naszej prywatnej rozmowy, że chcesz odwiedzić w Gdyni Igora Mazurenko?
M.P. Tak, już od dawna Igor zapraszał mnie do siebie, niestety zawsze coś mi krzyżowało plany i w ostatniej chwili byłem zmuszony do rezygnacji z wyjazdu. Teraz jednak na pewno pod koniec kwietnia pojawię się w klubie Złoty Tur Gdynia po kilka cennych rad i podpowiedzi.
B.K. I to może być dobra decyzja, bo światowa czołówka musi zadać sobie sporo trudu, żeby Cię pokonać. Z pewnością doświadczenie Igora będzie tutaj bardzo pomocne.
M.P. Myślę że wskazówki Igora na pewno się przydadzą ale za mało czasu zostało do Mistrzostw Europy, żebym wdrażał jakieś nowe ćwiczenia do swojego treningu siłowego, bardziej skupie się na ustawieniach i technice przy stole.
B.K. Zatem dziękuję za rozmowę Mistrzu i z uwagą będę śledził Twoje poczynania w Gdańsku na Mistrzostwach Europy .
M.P. Ja również dziękuje za rozmowę
Z Mariuszem Podgórskim rozmawiał Błażej Kuźniar