Posłuchajcie, – co „mówi” podczas walki Devon. Ja rozumiem, wierzę, że japoński samuraj mógł zabić jednym okrzykiem „kiai” swojego przeciwnika. Rozumiem, wszyscy to widzimy, jak bokser zadając cios wydycha powietrze tak, że można się w tym dosłuchać okrzyku. Widzimy jak ciężarowcy dodają sobie mocy poprzez głośny wrzask. To jest oczywiste. Ale jak można, podczas ciężkiej walki, dzierżąc za potężną dłoń Andrey Pushkara, mieć jeszcze siłę na wypowiedzenie kilku sensownych zdań? Czy Devon Larratt nie podlega prawom biomechaniki? Czy ta „przemowa” nie spowodowała rozluźnienia tonusu szkieletowych mięśni, stabilizujących klatkę piersiową?
Czy dlatego wygrał? Czy był na tyle mocny, że mógł sobie na to pozwolić?
Nie odpowiem ja, nie odpowiedzą nawet specjaliści od przygotowania fizycznego polskiej kadry piłki nożnej. To FENOMEN, który wymyka się teorii!
Jakby nie było, zachęcam do obejrzenia tej walki.
Więcej oczywiście na armpower.net
PeSzy