Znów przepraszam za tytuł, ale pragnę Szanownych Czytelników „zwabić” do lektury gorącym nagłówkiem. Mój Bohater, na pewno zamiesza przy tegorocznym stole. Czas, żebyście poznali bliżej jego i kraj, który reprezentuje.
W poprzednim artykule, pt. „Kto wygra NEMIROFF 2012” zwróciłem waszą uwagę na dobry rozwój pewnego zawodnika z Afryki Południowej. Popatrzmy na zestawienie Mistrzostw Świata 2011 i 2012 w kategorii -100 kg.
WORLD ARMWRESTLING CHAMPIONSHIPS (first 5 places) |
|||||
2011 |
2012 |
||||
Left Men's 100
|
Right Men's 100
|
|
Left Men's 100
|
Right Men's 100
|
|
1. DMITRIY TRUBIN
|
1. KRASIMIR KOSTADINOV
|
1. SHMYKO DZMITRIY
|
1. KRASIMIR KOSTADINOV
|
||
2. MURAT KARIAEV
|
2. VASILI DAUTASHVILI
|
2. TERENCE OPPERMAN
|
2. ARSEN LILIEV
|
||
3. EVGENY KRIULIN
|
3. DMITRIY TRUBIN
|
3. DMITRIY TRUBIN
|
3. TERENCE OPPERMAN
|
||
4. DZMITRY SHMYKO
|
4. EVGENY KRIULIN
|
4. CHAPUKHYAN ARMEN
|
4. DAUTASHVILI VASILI
|
||
5. MAKSYM TERESHCHUK
|
5. ZURAB BAKHTIAROV
|
5. EVGENIY KRIULIN
|
5. EVGENIY KRIULIN
|
||
Kazachstan (2011), na rękę lewą: Dmitriy Trubin (Kazachstan) I, Murat Kariaev (Rosja) II, Evgeny Kriulin (Rosja) na III miejscu, IV Białorusin Dzmitry Semko, piąty Maksym Tereshchuk (Ukraina).
Jakże zmieniła się ta tabelka po zawodach w Brazylii? Na najwyższym stopniu Dzmitriy Shmyko. Na trzecim miejscu Trubin. Kto wbił się na srebrne miejsce? Terence Opperman (RSA). Jak wygląda ręka prawa? „Krasi” ma znów złoto. Arsen „Szrek” Liliev srebro, ale drugi z 2011 roku Gruzin Vasili Dautashvili, oddaje brąz właśnie do rąk Terence Oppermana. Rosjanin Evgeny Kriulin, wypada z pierwszej czwórki też za sprawą Terence.
Nas teraz interesuje NEMIROFF 2012, popatrzmy więc na wyniki poprzednich zmagań, które miały miejsce jesienią 2011. Kto był pierwszy, drugi i trzeci w kategorii +95 kg lewej ręki – wie każdy kibic.
Patrzmy, więc dalej: na czwartym Trubin… Opperman był „tylko” 8. przed nim Cyplenkov, Pushkar, Bagent, Trubin, Patrikeev, Karpov. A teraz słuchajcie! Trubin najprawdopodobniej nie przyjedzie do Warszawy…
Podczas ARMFIGHT #42 w Bułgarii Terence wbił się na przedostatnie miejsce w „Wielkiej Ósemce” catweight -100 kg.
Za to już podczas moskiewskiego A1 był 6. na lewą. Popatrzcie, w jakim towarzystwie:
SENIOR MEN LEFT 110 KG
1. TSORIEV DZAMBOLAT RUSSIA;
2. MATIUSHENKO IVAN RUSSIA;
3. CHAPUKHYAN ARMEN ARMENIA;
4. SEMERENKO ALEXEY UKRAINE;
5. LITOVCEV EVGENI UKRAINE;
6. OPPERMAN TERRENCE SOUTH AFRICA;
7. KHADAEV CHERMEN RUSSIA;
8. TOKAREV SERGEY UKRAINE;
9. SMIRNOV KONSTANTIN BELARUS
W tej kategorii wystąpiło 15 zawodników.
W walce na prawą, podczas A1 – już w pierwszej trójce w kategorii -110 kg.
SENIOR MEN RIGHT 110 KG
1. SEMERENKO ALEXEY. UKRAINE;
2. TOKAREV SERGEY. UKRAINE;
3. OPPERMAN TERRENCE. SOUTH AFRICA;
Warto popatrzeć, kto był za nim…
4. KUDAYAROV FARKHOD UZBEKISTAN;
5. SOLOVEV MIHAIL RUSSIA;
6. KHADAEV CHERMEN RUSSIA;
7. SMIRNOV KONSTANTIN BELARUS;
8. KUBIK YAKOV RUSSIA;
9. MINAEV ANTON RUSSIA;
10. KULYASOV SERGEY RUSSIA;
11. LITOVCEV EVGENI UKRAINE;
12. TSORIEV DZAMBOLAT RUSSIA;
13. MAIER SERGEJ GERMANY;
14. BONDARENKO DENIS RUSSIA;
15. SKODTAEV ANATOLIJ RUSSIA;
16. CYGANOV DANIIL RUSSIA;
Potem były, wspomniane już przeze mnie Mistrzostwa Świata. Jest rozwój? Moim zdaniem – jest.
Co będzie, jak będzie? Porozmawiałem z Terence po powrocie z Brazylii.
Cześć, jak było w Brazylii?
Terence: Super! Dobre zawody, pogoda, słońce, plaża, smaczne jedzenie. Przez dwa pierwsze dni pełniłem funkcję sędziego i podwyższyłem swoje umiejętności. Jestem z tego bardzo zadowolony. Jestem też szczęśliwy z występu na mistrzostwach. Srebro na lewą i brąz na prawą. Przegrałem tylko z dwoma zawodnikami. Na lewą dwa razy z Białorusinem Shmyko Dzmitri, wygrałem z nim w finale ale był remecz. W drugiej walce finałowej daliśmy chyba najlepszą walkę tego dnia, było o krok od innego wyniku, ale też o krok od kontuzji.
Na prawą przegrałem dwa razy z Arsenem Lilievem i zająłem 3. miejsce. Meczem dnia walką wieczoru był pojedynek pomiędzy Arsenem i Krasimirem Kostadinovem w finale.
Jestem z nimi w wielkiej przyjaźni więc kibicowałem obydwóm, a najlepiej by było gdyby obaj dostali złoty medal, bo na to zasłużyli.
Kolejny raz ze „Szrekiem”…
Terence: W najbliższym czasie postaram się dać mu trudniejsze warunki!
A jak wasza Ekipa wypadła?
Terence: Drużyna Południowej Afryki wystawiła w tym roku ośmiu zawodników. Wywalczyliśmy pięć medali.
Berdene Muller w master kobiet -80 kg - dwa brązowe;
Dewet Botha – brązowy, w seniorach -85 kg;
Mój brąz i srebro w -100 kg
Danie Fourie w -90 kg był bliski ćwierćfinału;
Wian de Bruyn +80 skończył na 5. miejscu.
Na zdjęciu od lewej: Danie Fourie, Terence Opperman, Dewet Botha, Reinhard Swanpool, Berdene Muller. Rząd dolny: Wian De Bruyn, Ruan Koorsen, Mickyla Fulton.
Jak to oceniasz?
Terence: Powiem tak – moim zdaniem to dobry wynik. Wiesz, my mamy mniej, niż 70 zawodników w całym kraju, w całej Południowej Afryce!?
Będziesz oczywiście w Polsce?
Terence: Jeśli uda mi się pozyskać sponsorów na pewno pojawimy się na NEMIROFF, To dla mnie impreza roku! Trenuję do tego startu z całych sił. Trenuję w domu i w klubie. Jeśli w klubie to 3 razy w tygodniu. Przy stole sparingi treningi tylko raz lub co najwyżej dwa w tygodniu. Ale nie mieszam treningu z ciężarami z treningiem przy stole w jednym cyklu tygodnia. Z ciężarami robię dużo ćwiczeń na przedramiona, ramiona, palce. Ćwiczenia statyczne, koncentryczne, nakierowane na zwiększenie siły w konkretnych technikach. Staram się żeby wystąpić w Polsce w wadze -95 kg.
Kogo chciałbyś spotkać na Pucharze?
Terence: Moich ulubionych zawodników, którzy są dla mnie wzorem. Chciałbym żeby przyjechali Michael Todd, Devon Larratt, Travis Bagent, Ivan Maytushenko, Tim Bresnam, and Alexey Semerenko. No i jeszcze Arsen Lilliev, Krasimir Kostaninov, Todd Hutchings, no i jeszcze „dwaj faceci z Gruzji” Bracia Babayev i Tokarev. Muszę też specjalnie wspomnieć o Johnie Brzenku. Jeśli wystartuje w -95 kg to wygra moim zdaniem.
Przyjedziesz z ojcem? Dawno się nie widzieliśmy.
Terence: Tym razem wybieram się z żoną.
Szkoda, lubię rozmawiać z twoim tatą o polityce
PeSzy
Bułgaria, oni walczyli o ten Puchar, a ja chociaż chwilę sobie go potrzymałem, a potem trzeba było oddać "Szrekowi"