Puchar Złotego Tura po raz trzynasty, Puchar Świata Zawodowców po raz dziesiąty. To skłania do refleksji.
Jak ten czas leci…
Jak to było od strony organizacyjnej? Działo się!
Przypominam sobie na przykład (rok 2002) zawieszanie banerów w miejscu rozgrywania zawodów, dosłownie na chwilę przed pierwszą walką. Nikt z organizatorów, (czyli czteroosobowej grupy) nie miał… sznurka. Gdy pozyskano sznurek, to nikt nie miał… noża, żeby go pociąć na odpowiednie kawałki. Poszedłem, więc do pobliskiego punktu „egzotycznej gastronomii”. Potężny, śniady właściciel, którego twarz budziła jeszcze więcej skojarzeń z lokomotywą, niż moja, pożyczył bez wahania wielki jak maczeta, ostry jak brzytwa nóż. Pociąłem sznurek i pobiegłem oddać narzędzie. Zamiast właściciela, za barem stała młoda dziewczyna. Gdy się zbliżyłem, zbladła i rzuciła się do ucieczki.
Co się te lata zmieniło? Jeśli chodzi o mnie to posiwiałem i już nie wzbudzam strachu, nawet z nożem w ręku.
Ale, co najważniejsze - nawet nie wiem, kto teraz drukuje banery na Puchar i kto je rozwiesza!
Liczba osób uczestniczących w przygotowaniach już na kilka miesięcy przed turniejem osiągnęła sześćdziesiąt. Liczba firm, które dostarczają materiały i całą „maszynerię”, od oświetlenia, przez nagłośnienie, do super technicznych, nowoczesnych rozwiązań, których nawet nie potrafię nazwać, sięga dziesięciu. Są wśród nich firmy tak renomowane, jak TRIAS, której efekt pracy oglądaliśmy w studio olimpijskim naszej telewizji.
W tym roku, podczas wizji lokalnej w Hotelu InterContinental, usłyszałem coś, co kazało mi na nowo docenić rozmach organizacyjny tej konkretnie edycji. Oprócz typowej „listy spraw do załatwienia” powstała też „lista kolejności rozładunku”, służąca temu, żeby poszczególne firmy nie zablokowały się nawzajem na rampie i w towarowej windzie. Sam rozładunek sprzętu będzie trwał prawie cztery godziny i jest dokładnie podzielony i przydzielony każdemu z podwykonawców.
Przewidziana (i konieczna) jest specjalna ochrona dla samochodu z aparaturą transmisyjną, który stanie na specjalnym miejscu parkingowym, pod oknem sali, w której będą odbywać się zawody.
Kabiny dla komentatorów telewizyjnych, stanowiska dla kamer, dla reżysera transmisji, dla fotoreporterów, dla dziennikarzy piszących to osobna sprawa.
Publiczność oglądająca zawody na żywo, nie jest ogromna, na sali zmieści się kilkaset osób. Ale organizator wie już dokładnie, jak duża była oglądalność NEMIROFF WORLD CUP w roku ubiegłym i jak przyjęto bezpośrednią transmisję.
Każdy szczegół jest ważny! Kiedy w 2011 roku organizatorzy zdecydowali się na pokazywanie łokci na monitorach, podczas walki, nie zostało to dobrze odebrane. W tym roku, za walczącymi zawodnikami znajdzie się ogromny ekran, szeroki na całą scenę (8,30 m) wysoki na ponad trzy metry. Na nim będą pokazywani zawodnicy już na chwilę przed walką, oraz wiele innych elementów jak logotypy sponsorów i informacje.
Za ten element odpowiada firma TRIAS, która wyłożyła solidne pieniądze, jako sponsor tegorocznej edycji NEMIROFF WORLD CUP.
Szef całości i twórca marek „Złoty Tur” i „Puchar Świata” - Igor Mazurenko przyznaje, że teraz trudno mu się przyzwyczaić do rozmachu, który… sam przecież zaprojektował. – „Wiesz, kiedyś robiłem wszystko samemu. Jeśli coś, komuś powierzałem, to i tak zawsze doglądałem całości. W efekcie już pierwszego dnia na turnieju nie miałem siły na oglądanie tego, co dzieje się na scenie. Teraz czuję się komfortowo, wiem, że firmy współpracujące przy organizacji to europejska czołówka i na pewno dadzą z siebie wszystko. Ja… mam teraz czas, żeby oceniać poziom sportowy i zachwycać się poszczególnymi walkami, wyłapywać ciekawych zawodników, śledzić przebieg całości rozgrywek.”
Dla mnie, jako dla „zaangażowanego obserwatora”, bo w takiej roli byłem na Pucharze w 2011 roku – znaczące było to, jak zachował się Igor gdy, podczas jednej z walk, wybuchły solidne kontrowersje sędziowskie. Jak? Nie zrobił nic! NEMIROFF ma już najlepszą, profesjonalną ekipę sędziów z Davidem na czele. Oni i tylko oni rozwiązują wszystkie sporne kwestie. Jak będzie w tym roku wyglądał przekaz telewizyjny – zobaczycie albo śledząc kanał Боец (BOEC), albo w Internecie na stronie www.armpower.net
Promocja dla zawodników!
NEMIROFF WORLD CUP od strony sportowej stał się instytucją, która promuje zawodników i stwarza ich zmaganiom odpowiednią „oprawę”. Pierwszy był, oczywiście, Alexey Voevoda, który z nieznanego, (choć wszechstronnego) sportowca stał się idolem. Alexey najpierw zdominował Armwrestling, a następnie sięgnął po olimpijskie medale w bobslejach.
W przypadku Johna Brzenka było podobnie. Oczywiście – John już był „Legendą”, ale w wąskiej grupie fanów siłowania się na ręce, w USA. Jednak dopiero udział w Pucharze Świata przysporzył mu niesłychanej popularności w całej Europie i na innych kontynentach.
Travis Bagent wykorzystał szansę startu na NEMIROFF w stu procentach. Po spektakularnym sukcesie w 2005 roku, wrócił do USA i podpisał korzystne kontrakty reklamowe.
Taras Ivakin, po trzech latach startów w roku 2005 został „twarzą FITMAX” i od tego momentu jego kariera zaczęła nabierać prędkości.
Dmitriy Trubin od razu po NEMIROFF 2011 wszedł w struktury ARMFIGHT-ów i staje się coraz bardziej popularny.
Andrey Pushkar jest już od lat związany z FITMAX TEAM, a swoją karierę, konsekwentnie buduje na sukcesach w Pucharze Świata i pojedynkach PAL.
Rzecz nie polega na potężnych nagrodach finansowych, po których „skonsumowaniu” zawodnik znów zostanie w takiej sytuacji, w jakiej był, tylko z nieco grubszym portfelem. Idea Igora Mazurenko, jako twórcy Turnieju, to maksymalna promocja tych, którzy pokażą się przy stole, którzy mają potencjał na starty w zawodowych pojedynkach, w Vendettach w ARMFIGHT, od Uralu, po Las Vegas.
Prestiż musi być!
Igor Mazurenko mówi: - „Skoro zapraszamy najlepszych na świecie, musimy im oraz widzom stworzyć prestiżowe warunki. Stąd zawsze analizujemy, które miejsce najbardziej się sprawdziło, przez te dwanaście lat. Były kasyna, które same w sobie działały magicznie, były hotelowe wnętrza. Rok 2010 to elegancki hotel w Sopocie. Wszyscy w zasadzie byli zadowoleni z warunków i oprawy. Ale, jednak dojazd do Trójmiasta dla gości zza granicy jest trudniejszy, niż do Warszawy. Podobnie dla polskich kibiców, którzy chcą na żywo oglądać walki. W 2011 zdecydowaliśmy się na Ożarów Mazowiecki, tuż obok Warszawy. To miejsce miało swoje zalety, przede wszystkim duże powierzchnie, ale… Nie wchodząc w szczegóły, w tym roku zdecydowaliśmy się na samo centrum, na sam środek miasta i bardzo prestiżowy, pięciogwiazdkowy hotel InterContinental. Tu odbywa się dosłownie impreza za imprezą, zjazdy, kongresy, jest doskonała infrastruktura. Mam też nadzieję, że zawodnicy – jeśli znajdą chwilę czasu – wjadą na ostatnie piętro i obejrzą panoramę stolicy.”
Ten artykuł jest przeznaczony dla najbardziej „gorących” kibiców naszego sportu. Chciałem Wam pokazać, jak to wygląda od środka, jak to się buduje, jakie są kulisy. Jeśli wybieracie się oglądać Turniej na żywo to na pewno będziemy mogli zamienić kilka słów. Jeśli zaś będziecie oglądać transmisję – to pomyślcie chwilę o tych „mrówkach”, na zapleczu, dzięki którym to wszystko ma właśnie taki poziom i tak wygląda.
PeSzy