Sprawa wydaje mi się prosta do rozwiązania. Trzeba się tylko zastanowić i stworzyć odpowiedni przepis lub po prostu zalecenie. Nie zwracałem na to uwagi, aż do Mistrzostw Europy 2013, które odbyły się w maju na Litwie. Wtedy moim „gumowym uchem” usłyszałem rozmowę zawodników, którzy bardzo narzekali na sędziów... z własnego kraju! Mówili wprost, że rodak sędzia – oceniał bardziej surowo rodaka zawodnika, niż kogoś z innego kraju.
W naszym sporcie trzeba koniecznie wprowadzić zasadę, że na zawodach amatorskich rangi Mistrzostw Europy czy świata – nikt nie prowadzi walki zawodnika ze swojego kraju.
Wybaczcie szanowni sędziowie, jeśli poczuliście się urażeni. Wybaczcie szefowie sędziów, że sugeruję wam więcej roboty! Ale czy widzieliście kiedyś na mistrzostwach Europy w zapasach, żeby walkę przykładowo Japończyka – sędziował na macie Japończyk?
Wiem, że macie już wypracowaną doskonałą rutynę, zmieniacie się przy stołach według określonych zasad, ale tu wystarczą tylko ustalenia i będzie lepiej.
A przy okazji – gratulacje za waszą robotę!
PeSzy