Jak długo trenuje pan armwrestling?
Jestem w tym sporcie od II Pucharu Polski, który odbył się w klubie Tornado w Gdyni. Zająłem tam 3 miejsce w kategorii 100kg. Wcześniej od wielu lat gdziekolwiek byłem, nikt mi nie dał rady.
Właśnie to że w ogóle tam zostałem pokonany przez dwie osoby spowodowało ,że chciałem się za wszelką cenę odegrać i tak wciągnąłem się na całego w ten sport. Moje wcześniejsze dyscypliny sportu to kajaki 3 lata i taekwondo 7 lat jako samouk. Nie chwaląc się nie przegrałem z nikim, ale to stara bajka ha ha.
A teraz za pasem nowa bajka – Nemiroff 2013.
Nemiroff to dla mnie najważniejsza impreza roku i tam wyzwala się we mnie taka adrenalina, że nie jestem w stanie tego opisać słowami. Po prostu mega radość i wolność emocji. Parę lat temu miałem poważne kontuzje zerwania bicepsów, które uniemożliwiły mi walczyć na maksa siłowo. Od ponad roku dopiero ćwiczę na ciężarach ale wiem, że moja forma wciąż rośnie i aż nie mogę się doczekać sprawdzenia się z najlepszymi. A Nemiroff to stado lwów, z którymi kocham walczyć.
Jakaś historia zapadła panu w pamięci?
Jedno, co mi zapadło najbardziej w pamięci, to pierwszy start Denisa Cyplenkova na Nemiroffie i walka z Johnem Brzenkiem, w której John pokazał wszystkim, że wiek w niczym nie przeszkadza aby być najlepszym. To mnie bardzo inspiruje i motywuje do większej pracy.
Jak wyglądają pana przygotowania do Nemiroffa?
Moje przygotowania polegają na wzmacnianiu słabych stron i różnorodności, ponieważ na Nemiroffie będą zawodnicy o różnych technikach i warunkach fizycznych.
W tzw. międzyczasie uczy pan tez nowych adeptów tego sportu?
Moim uczniom zawsze wpajam podstawowe zasady armwrestlingu, ale przede wszystkim zaczynam od ich głowy, czyli psychiki . Jeśli tam jest wszystko odpowiednio poukładane to wtedy biorę się za resztę . Na pewno mają walczyć do końca i zachowywać się fair play, nigdy się nie poddawać.
Mam dużą grupę zawodników i wciąż ich przybywa, także śmiało mogę powiedzieć, że armwrestling przyciąga wielu sympatyków. Wiem, że w przyszłości będzie dyscypliną olimpijską , czego nam wszystkim życzę.
Iza Małkowska