Wiele dyskusji po Nemiroffie toczy się wokół wagi ciężkiej, dramatycznych wydarzeń z udziałem Pushkara, Cyplenkowa i Chaffee’go. Szkoda, gdyż tak naprawdę wiele więcej można się nauczyć i dowiedzieć ze znacznie lepszych walk, które odbyły się w lżejszych klasach. Poziom umiejętności i odmienności stylów jest tam według mnie znacznie większy, niż ten w ciężkiej wadze. Piękno stylu Zoloyeva, Prudnika, Gaspariniego, Ongorbayewa i kilku innych znacznie przekracza to, co pokazują zawodnicy wagi ciężkiej.
Skupmy się na chwilę na tym, co wszyscy mają teraz w głowie. Ostatecznie należy pamiętać, że Denis Cyplenkow wygrał na prawą rękę po wymuszeniu i wygraniu rewanżu. W niektórych dyskusjach ten fakt umknął. Chaffee pokonał Cyplenkowa raz i wszedł niepokonany do finału, ale tam przegrał. A Cyplenkow musiał walczyć na prawą rękę znacznie mocniej, niż na lewą, w której niestety zdarzyły się niedorzeczne sytuacje z udziałem tych, którzy nie podjęli walki. Jedyny „mecz” na lewą rękę to ten z udziałem Prudnika w finale, co przypomina nam o kolejnej zalecie Prudnika. On zostawia aktorstwo na deskach teatru. Na prawą rękę Cyplenkow napotkał prawdziwie wyzwania w postaci Modestasa, Grigaitisa i Tima Bresnana i mógł przegrać z którymś z nich.
Czy Pushkar mógł pobić Cyplenkowa? Moim zdaniem tak, jeśli nie oddałby meczu, kiedy Cyplenkowa wyzwali Grigaitis i Bresnan. Szkoda, że nie dowiemy się tego nigdy na pewno, gdyż Andriej zdecydował się na handel zamiast walczyć. Jednak nie jest sprawiedliwym obwiniać wyłącznie wagę ciężką. Takie same zachowania widzieliśmy w zawodach kobiet w kategorii -52, gdzie całą zabawę popsuły kazachstańskie panie. W taki sam sposób unikały walki ze sobą nawzajem w kwalifikacjach, tym samym pozbawiając swoje rosyjskie rywalki uczciwej szansy. Tak więc problem nie leży w jednostce, lecz w strukturze. Nie wiem, czy to kwestia pieniędzy z nagrody, tytułów otrzymywanych we własnym kraju z racji zdobycia wygranej, czy czegoś jeszcze innego. Ale jest to przyczyna tego, że zdobycie nagrody stało się ważniejsze od siłowania się o nią.
Kategoria OPEN to wielki show, ale to wszystko. Nie pokazuje nam, kto jest najlepszy, gdyż wszyscy wchodzący do niej już walczyli tego dnia na różnych poziomach trudności i w różnej ilości walk. Planowanie wszystkiego pod OPEN nie powinno mieć miejsca, grozi to popsuciem innych kategorii, w których naprawdę widać kto jest kim.
Może powinno się usunąć z OPEN nagrodę pieniężną i rozgrywać tą kategorię dla zabawy, z założenia?
Pieniądze powinny pozostać w zwykłych kategoriach wagowych, może wtedy zobaczymy tam prawdziwe zmagania.
Nemiroff to definitywnie najlepszy armwrestlingowy show na świecie. Z całym szacunkiem dla tych, którzy naprawdę walczyli, zwłaszcza Dave’a Chaffee, waga ciężka w tym roku została przyćmiona wyczynami w lżejszych kategoriach, w których walczono w sposób godny wydarzenia, promotorów i samych zawodników. Gdyby w wadze ciężkiej każdy zawodnik walczył w tym samym duchu, zobaczylibyśmy wiele spektakularnych walk, a nie tylko jedną.
Anders Axklo