Mistrzostwa Polski to nie przelewki, wiadomo. Dlatego walki były wyjątkowo zacięte.
Toczyła się też wojna psychologiczna - na spojrzenia:
Do walk psychologicznie podszedł również jeden przebiegły lis. Najpierw udawał, że nie wie, o którą rękę chodzi:
Później markował, że usnął:
Po czym znienacka zaatakował!
Dariusz Groch długo myślał nad tym, co się właściwie stało. Mamy nadzieję, że już doszedł do siebie.
Kto chce poznać szczegóły niech zajrzy tu: http://pl.armpower.net/article/pl/mistrzostwa-polski-2014-lewa-reka-wyniki-3550.html i tu: http://pl.armpower.net/article/pl/mistrzostwa-polski-2014-polfinaly-i-finaly-prawa-reka-wyniki-3542.html
Jak wiadomo, nie samym chlebem człowiek żyje. Ludzie chcieli igrzysk, więc je dostali. Gladiatorem nr 1 był Robert Burneika.
Tłum ludzi stojących po autograf Hardkorowego Koksa przypominał kolejki z czasów PRL, gdy do sklepu rzucili pomarańcze:
Kategoria wiekowa fanów Roberta? Od 5 lat wzwyż.
A tymczasem sędziowie, po cichu opracowywali nową metodę walki: "Pod stołem"
Nad ich pracami bacznie czuwał Mariusz Zbylut:
Ale tylko wtedy, gdy nie bujał w obłokach:
Komentatorem sportowym - na zmianę z Pawłem Podlewskim - był Tomek Szewczyk.
Trochę pokomentował też Robert Burneika. Naprawdę! Nie było lipy!
Mariusz Grochowski nie chciał być gorszy, więc zaśpiewał piosenkę poetycką: "W górach jakby bliżej nieba":
Paweł Podlewski też sobie pośpiewał, ale to u niego standard. Wszyscy wiedzą, że na tej pracy (oraz mikrofonie) praktycznie zjadł już zęby:
Wszelkie działania armwrestlerów obserwowała i oceniała wysoka komisja:
Chętnych do śpiewania było więcej, ale w końcu były to zawody w siłowaniu na rękę, a nie festiwal piosenki armwrestlerskiej i trzeba było wrócić na ziemię.
Szczególnie trudne okazało się to dla Natana Kajdasa, który - jako świeżo upieczony mąż - stał się łagodny, jak baranek i nie przypominał już lwa z Pucharu Polski 2013:
Za to Czarnym Koniem tegorocznych MP okazał się Janek Żólciński, który wygrał w swojej kategorii zarówno na prawą, jak i lewą rękę:
Pewnie duża w tym zasługa wiernych fanek, które kibicując Jankowi - z wrażenia prawie pospadały z krzeseł:
My też byliśmy zaskoczeni, oczywiście - pozytywnie.
W tzw. międzyczasie, w ramach relaksu, ktoś czaił się z aparatem i robił kompromitujące zdjęcia, kompletnie nie nadające się do lansowania na Facebooku:
No dobrze, były wyjątki:
XIV Mistrzostwa Polski, zorganizowane przez Szymona Walczaka, okazały się jednymi z największych w historii tych zawodów:
Armwrestling przez wielu uważany jest za męski sport, jednak w sporcie - jak w życiu - szyja kręci głową, więc i tu rządziły kobiety:
Na szczęście wszyscy rozstali się w zgodzie, bo w sporcie nie ma nic ważniejszego, niż zdrowa rywalizacja:
Szymon! Jesteś naszym bohaterem! Dzięki za świetne Mistrzostwa Polski!
Zebrała i opisała: Iza
* przymruż ;)