Judyta, doszły mnie słuchy, że na ME w Baku spotkała cię pewna miła niespodzianka?
To prawda, że tegoroczne Mistrzostwa Europy w Baku były dla mnie szczególne. Kongres przegłosował utworzenie stanowiska dyrektora ds. szkolenia sędziów EAF (istniejącego od lat w ramach WAF) i to właśnie mi zaproponowano jego objęcie.
Miło to słyszeć, czym dokładniej będziesz się zajmowała?
Do obowiązków sędziego na tym stanowisku należy szkolenie sędziów w obrębie Europy, pomoc i wsparcie dla nowych sędziów oraz swojego rodzaju "kontrola jakości" i ocena pracy starych wyjadaczy. Zależy nam bowiem na utrzymaniu wysokiego poziomu sędziowania i zminimalizowaniu różnic w sędziowaniu pomiędzy krajami. Dodatkowo, ponieważ sędziami w armwrestlingu ludzie zostają z pasji, a nie dla pieniędzy, chcemy im pomagać w podnoszeniu swoich umiejętności. To teraz zadanie dla mnie. Stanowisko to jest oczywiście pewnego rodzaju nobilitacją zwłaszcza, że już przez dwa ostatnie lata pomagałam w ocenianiu i poprawie pracy sędziów, tylko, że nieoficjalnie. Jednak na początku miałam trochę wątpliwości, czy na pewno jestem odpowiednią osobą na to stanowisko. Jest przecież wielu znacznie bardziej doświadczonych i lepszych sędziów, niż ja. Jednak w rozmowie z głównym sędzią Harrim Naskali oraz jego asystentem Davidem Shead usłyszałam, iż nie doświadczenie, a pewne predyspozycje, które oni dostrzegli u mnie, maja tu znaczenie. Mianowicie podobno jestem dobrym obserwatorem i umiem zwięźle streścić swoje spostrzeżenia, a ewentualne uwagi do sędziowania potrafię wyrażać w sposób nie zniechęcający do dalszej pracy. Przynajmniej w ich opinii. Choć nie mogę oprzeć się wrażeniu, że może po prostu chcieli wykluczyć mnie z sędziowania nie pozbywając się mnie zupełnie. Kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że jeśli robisz coś bardzo długo ale bez sukcesów, to pora przerzucić się na nauczanie tego zajęcia. W mojej sytuacji daje to do myślenia.
W takim razie jak odniesiesz się do pracy sędziów na ME w Baku?Masz jakieś plany związane z objęciem nowego stanowiska?
Na razie mam za sobą pierwsze zawody z nowymi obowiązkami. Dosyć trudne, gdyż z powodu bardzo niewielkiej ilości sędziów w Baku sama spędziłam większość czasu przy stole i miałam mało czasu na pracę z nowymi sędziami. Aczkolwiek obserwując, jak z każdym dniem radzą sobie coraz lepiej chcę myśleć, że jest w tym choć trochę mojej zasługi. Jestem typem osoby, która jeśli coś robi, to robi dobrze i zawsze się bardzo przykłada. Dlatego postawiłam sobie kilka celów na najbliższy czas. Przede mną Mistrzostwa Świata w Wilnie, gdzie chciałabym zrobić kategorię Master; nie czuję się komfortowo oceniając pracę sędziów z wyższym stopniem sędziowskim, niż mój. Poza tym zamierzam podszkolić znajomość języka rosyjskiego, ponieważ dużą część europejskich sędziów porozumiewa się jedynie w tym języku, a bez dobrej komunikacji i zrozumienia szkolić się nie da. Trzymajcie za mnie kciuki!
Rozmawiał: Błażej Kuźniar