Evgenyi, jakie są twoje wrażenia po MŚ?
Jestem bardzo zadowolony z rezultatów, zwłaszcza na lewą rękę. Ostatnie mistrzostwa - Nemiroff, ME, A1, pokazały, że moja lewa ręka nie nadaje się najlepiej do zdobywania nagród. Jednak na A1 poczułem, że dość czekania, ruszyłem na MŚ z lepszym nastawieniem.
Zaskoczyłeś wszystkich pierwszym miejscem na lewą i udowodniłeś swoją siłę. Czy to z powodu regeneracji ręki, lepszej techniki czy może uśmiechu losu?
Na poprzednich mistrzostwach nie mogłem zbytnio obciążać tej ręki z powodu bólu, więc przybyłem przygotowany "jako-tako". Ale ostatnio poczułem, że mogę brać duże obciążenia bez problemu, więc rwałem się do walki. Ulepszyłem technikę i poprawiłem słabe punkty. Co do losu - nie nazwałbym go sprzyjającym, wręcz na odwrót. Miałem bardzo silnych rywali, oprócz Plamena Dmitrowa. Musiałem zemścić się na Maximie Cherskiim i oczywiście na Stefanie Lengarovie. Spotkaliśmy się nie po raz pierwszy, to bardzo doświadczony i techniczny rywal.
Jak ocenisz formę zawodników w twojej kategorii? Jak trudno było walczyć z nimi?
Maxim Cherskii jak zwykle jest bardzo szybki, nie mogłem nawet mrugnąć walcząc z nim, więc pierwszym zadaniem było zastopować jego start, co nie udało mi się na ME w Baku. Ale to nie wszystko: po zatrzymaniu startu musiałem jeszcze utrzymać pozycję i przyszpilić go. Mger Musaelyan zaskoczył mnie prawą ręką. Ma silny hak i zawsze był silniejszy na lewą, ale w tym roku przygotował także prawą!
Stefan Lengarov był na pewno najtrudniejszy na lewą rękę. Ma silny atak górą, ale i biceps w haku. Tak jak przypuszczałem, kiedy skręci już rękę do haka, wtedy nadal mogę przegrać.
Czy odwiedzisz Puchar Ukrainy?
Niestety, nie. Obecnie w teatrze dzieją się wielkie rzeczy, pracujemy nad musicalem "Some like it hot". Zrobię więc przerwę od armwrestlingu, by się zregenerować.
AK