Udział w zawodach międzynarodowych to nie nowość dla tego białoruskiego zawodnika - Dmitrjego Shmyko. Większość swojego wolnego czasu poświęca treningom. Na szczęście, dowództwo jednostki wojskowej, w której służy Dymitrij, idzie na rękę armrestlerowi. Dlatego nie ma trudności z zagranicznymi podróżami. Dmitrij tradycyjnie reprezentuje Republikę Białoruś i jej siły zbrojne na prestiżowych amatorskich i profesjonalnych zawodach. Także i w tym roku oficer stawiał czoło najsilniejszym zawodnikom świata.
Organizacja MŚ w tym roku była na średnim poziomie - mówi Dmitrij Shmyko. - Szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę incydent z medalami, który miał miejsce czwartego dnia zawodów. Reprezentacja Republiki Białoruś zajęła 14 miejsce w siłowaniu na rękę.
Czy jest to przyzwoity wynik? Tak, ponieważ większość potencjalnych uczestników nie wzięła udziału w mistrzostwach z powodu problemów z wizą.
Występ naszej drużyny na 36. Mistrzostwach Świata oceniłbym powyżej średniej - mówi Dmitrij. - Wielu sportowców twierdzi, że nie mogło przyjechać na Litwę. szkoda, ponieważ nie co roku odbywają się mistrzostwa takiej rangi i to w bliskim sąsiedztwie Białorusi. Nieskorzystanie z takij okazji jest niewybaczalne.
Dmitrij walczył w kategorii do 110 kg, był 17 na liście w walkach na prawą rękę. Bez względu na to, że jest praworęczny, przy stole zwykle wygrywa na rękę lewą. W tym roku na lewą rękę był czwarty.
Jeżeli chodzi o sportowców, którzy reprezentowali naszą drużynę na Litwie, to wszyscy walczyli na wysokim poziomie biorąc pod uwagę ich możliwości – uważa białoruski armrestler. – Na MŚ wszystkie kategorie wagowe są bardzo silne. Oceniając swój występ muszę powiedzieć, że jestem zadowolony z wyniku, pomimo tego, że nie stanąłem na podium. Poza tym przegrałem tylko z Iwanem Matyushenkoi Artemem Grishinowym, którzy podzielili pomiędzy siebie pierwsze i drugie miejsca w tej kategorii. Ale nie tłumaczę się, nadal pracuję nad sobą, aby następnym razem osiągnąć lepszy wynik.
Artur Grigorian